- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 grudnia 2012, 22:53
18 grudnia 2012, 00:20
18 grudnia 2012, 00:23
Ja zamierzam mieć cesarskie cięcieStraaaaasznie boję się bóluNie chciałabym chyba żeby mój ukochany był przy tym.. Hmm a może po prostu jeszcze nie dojrzałam do tych spraw
18 grudnia 2012, 00:26
18 grudnia 2012, 00:27
to jak bardzo boisz sie bólu to ja nie wiem po co chcesz miec cc mialam 2 razy i wierz mi ze te po porodzie naturalnym 3h potem jzu sobie chodzily swobodnie przy dziecku i wokol siebie robily wszystko a my po cc zgiete w pol 3 doby ledwo zwlekalysmy sie z lozka i docieralysmy do wc :)jak zejdzie ci srodek przeciwbolowy czujesz si ejak przecieta w pol i jedziesz na tabletkach przeciwbolowychJa zamierzam mieć cesarskie cięcieStraaaaasznie boję się bóluNie chciałabym chyba żeby mój ukochany był przy tym.. Hmm a może po prostu jeszcze nie dojrzałam do tych spraw
18 grudnia 2012, 00:28
poród rodzinny. Mąż jak nikt pomoże swojej żonie/partnerce wymasować plecy podczas skurczy, pomoże jej się wykąpać, będzie pomagał przy karmieniu itd...Każda która rodziła tak wie dobrze jaki to skarb mieć ojca dziecka przy sobie
18 grudnia 2012, 00:31
18 grudnia 2012, 00:33
18 grudnia 2012, 00:53
Jak kiedyś będę rodziła to na pewno nie będę chciała, żeby był ze mną mój facet :P
Ja też nie chciałam. Mój mówił, że będzie a ja stanowczo NIE. Ewentualnie już przy parciu ma zrobić wypad. ten na to, że jak już wejdzie na porodówkę to go siłą nie wyciągnął i wiesz co ... poszłam rodzić, mój był ze mną cały czas, od początku do końca. Myślałam podczas całej akcji jakim byłabym durniem gdybym nie zgodziła się na to by był. To jest nie do opisania i nie mówię tu o "cudzie narodzin" a o pomoc - wstawanie, trzymanie za rękę, masakrycznie chce się co chwilę pić a dużo nie dasz rady i tak co 5 min wytrwale podawał mi wodę, przy silnych skurczach gdzie musiałam iść jeszcze na usg ciągnełam się zgięta on mnie podtrzymywał, przekręcać się ciężko to mi pomagał, podtrzymywać głowę czy cokolwiek innego, chłodzić czoło, uspojkajał, gdy stałam to miałam kogo chwycić za fraki, albo i miażdzyć palce u ręki. oprzeć głowę, on wywalczył żeby dali mi jakieś leki przeciwbólowe (nie znieczulenie tylko zastrzyk w rękę), pielęgniarki mnie co chwilę o coś pytały ja nie mając sił mówić ani chęci to nie musiałam się o to martwić bo R. mówił co im trzeba, podawał z torby rzeczy itp i milion innych rzeczy, podczas zszywania mogłam mu spokojnie dać malutką i nie musiały zabierać jej pielęgniarki. Warunek najważniejszy : PARTNER MUSI SAM CHCIEĆ
18 grudnia 2012, 00:57
Pomoc przy kąpieli i karmieniu nie musi być związana z obecnością przy samym porodzie:Pporód rodzinny. Mąż jak nikt pomoże swojej żonie/partnerce wymasować plecy podczas skurczy, pomoże jej się wykąpać, będzie pomagał przy karmieniu itd...Każda która rodziła tak wie dobrze jaki to skarb mieć ojca dziecka przy sobie
Zgadzam się, że każda rodząca wie, że to skarb. Mózg kobiety się nie wyłącza podczas porodu, są sytuacje, w której chcesz coś poprosić a po prostu się wstydzisz albo jakoś nie widziało mi się przytulać do pielęgniarki albo trzymać ją za rękę.