- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 listopada 2012, 13:21
27 listopada 2012, 13:36
nie wiem jak ci to przekazać co mam na myśliNie byłam nigdy w takiej sytuacji ale pomyśl logicznie, płaczesz za dzieckiem którego tak naprawdę nie było, plemniki i jajeczka umierają bardzo często wiec mimo że już miałaś wizję przyszłości z maluchem to potraktuj to jak pomyłkę. Widocznie tak będzie lepiej.Masz jeszcze takie same szanse na zdrowe dziecko jak każda inna kobieta więc nie panikuj na zapas i nie użalaj się nad waszym losem bo to nie niesie nic dobrego. Pokaż mężowi, że jesteś silną kobietą i stworzycie jeszcze piękną rodzinę. Poza tym jest tyle dzieci w domu dziecka i to też jest alternatywa. Życie jest brutalne, nic na to nie poradzisz, każdy przeżywa swoje własne tragedie i wszystko to jest kwestią poukładania tego sobie w głowie.Trzymam kciuki, wszystko się ułoży ;)
Edytowany przez jagoa 27 listopada 2012, 13:37
27 listopada 2012, 13:45
27 listopada 2012, 13:50
27 listopada 2012, 13:59
27 listopada 2012, 14:02
27 listopada 2012, 14:04
Nie byłam nigdy w takiej sytuacji ale pomyśl logicznie, płaczesz za dzieckiem którego tak naprawdę nie było, plemniki i jajeczka umierają bardzo często wiec mimo że już miałaś wizję przyszłości z maluchem to potraktuj to jak pomyłkę. Widocznie tak będzie lepiej.Masz jeszcze takie same szanse na zdrowe dziecko jak każda inna kobieta więc nie panikuj na zapas i nie użalaj się nad waszym losem bo to nie niesie nic dobrego. Pokaż mężowi, że jesteś silną kobietą i stworzycie jeszcze piękną rodzinę. Poza tym jest tyle dzieci w domu dziecka i to też jest alternatywa. Życie jest brutalne, nic na to nie poradzisz, każdy przeżywa swoje własne tragedie i wszystko to jest kwestią poukładania tego sobie w głowie.Trzymam kciuki, wszystko się ułoży ;)
27 listopada 2012, 14:07
Kochana Ty pomyśl logicznie. Autorka starała się o dziecko i udało się zajść w ciąże. Nic dziwnego, że miała wizje przyszłości z maluchem i tego malucha już pokochała. Nie życzę Ci takich przeżyć (sobie też nie) ale wydaje mi się, że kiedy chce się dziecko to jest to ogromny cios i wielkie poczucie straty. Pixi na razie dbaj o siebie przez te 3 miesiące ;)) Będzie dobrze, nie zamartwiaj się na zapas ;) Życzę Ci żebyś szczęśliwie została mamą!Nie byłam nigdy w takiej sytuacji ale pomyśl logicznie, płaczesz za dzieckiem którego tak naprawdę nie było, plemniki i jajeczka umierają bardzo często wiec mimo że już miałaś wizję przyszłości z maluchem to potraktuj to jak pomyłkę. Widocznie tak będzie lepiej.Masz jeszcze takie same szanse na zdrowe dziecko jak każda inna kobieta więc nie panikuj na zapas i nie użalaj się nad waszym losem bo to nie niesie nic dobrego. Pokaż mężowi, że jesteś silną kobietą i stworzycie jeszcze piękną rodzinę. Poza tym jest tyle dzieci w domu dziecka i to też jest alternatywa. Życie jest brutalne, nic na to nie poradzisz, każdy przeżywa swoje własne tragedie i wszystko to jest kwestią poukładania tego sobie w głowie.Trzymam kciuki, wszystko się ułoży ;)
27 listopada 2012, 14:15
pixi - pamiętaj, że myślami jestesmy z Tobą :) Nie daj się złemu samopoczuciu 1 dbaj o siebie i wszystko będzie dobrze :)
podpisuje sie pod tym, jestesmy z toba
27 listopada 2012, 14:17
27 listopada 2012, 14:25
Jestem osobą super zdroworozsądkową w tych kwestiach, ale mimo, że mam świadomość, że poronienia sie zdarzają, to zdrowy rozsądek zachować potrafię tylko przy cudzych ciążach. Tak to już jest. W obecnej ciązy początkowo miałam dwa pęcherzyki ciążowe po czym jeden znikł. Może dwa pecherzyki były wynikiem błedu usg, może doświadczyłam znikajacego bliźniaka o czym mnie poinformował gin na wizycie stwierdzającej ciażę bliźniaczą...i mimo, ze mam swoją nówkę (pojedynczą) w brzuchu to i tak ciągle moje myśli wracają do zniknietego pęcherzyka, który był tyko, albo i aż potencjalnym małym człowieczkiem...zatem mimo, ze przyjęłam to z pokorą, rozumiem kobiety, które wpadają w czarną rozpacz...z tego połączenia komórek powstałby konkretny człowiek, więc nie uważam, że to nie powód do poczucia straty. Poza tym wiele osób skutecznie stasuje mechanizm wyparcia...i to że coś sie zdarza nie oznacza, że musi sie przytrafić nam. Nikt nie jest w stanie przygotować się na stratę bliskiej osoby, która zginie np. w wypadku samochodowym...a przecież z tym również powinniśmy sie liczyć - prawdopobieństwo jest całkiem spore...moze troszke się rozgadałam, ale nie uważam że dobrym pocieszeniem dla osoby, która straciła dziecko, jest mówienie jej że to tylko zlepek komórek. Każdy z nas jest inny. Bo m.in powstał z połączenia tych konkretnych, a nie dowolnych komorek jajowych i plemników....