- Dołączył: 2011-01-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 574
23 listopada 2012, 10:22
Wiem, że takich wątków przewija się setki, ale mam pytanie do doświadczonych w materii.
Okresu dostaję po 26 - 27 dniach cyklu. Regularnie jak w mordę strzelił! Kiedyś było 28 dni, ale nieco mi się skróciło (od ponad roku jest tak jak teraz). Organizm swój poznałam, ale ostatnio zrobił mi psikusa. Powinnam dostać okres we wtorek 13 listopada, a tu wielkie nic. Do piątku jeszcze miałam nadzieję, a tu dalej nic.
W niedzielę, czyli 5 dni po spodziewanym okresie zrobiłam test. Wyszedł negatywny. I nie to, że ledwo widoczna kreska - nie było kompletnie nic.
Nie jestem szurnięta i nie robię testów co 5 minut, więc kolejny zrobiłam we wtorek - 7 dni po spodziewanym okresie - wciąż nic.
Dziś zrobiłam trzeci test czyli już 10 dni po spodziewanym okresie (czyli tak około 24 dni po owulacji). Cały czas jedna kreska - nawet cienia drugiej, a okresu ni widu, ni słychu.
Co jest z tymi testami? One w ogóle działają? Robię wszystko zgodnie z instrukcją. Po co sprzedają w aptekach bubel?
Mam jeszcze jeden test na poniedziałek - to już będzie prawie 2 tygodnie od czasu gdy powinnam dostać @, ale nie sądzę by pokazał co innego. Na wtorek mamy wizytę u gina z moim manem.
Czy wy też tak miałyście? A może mi coś dolega? Po za tym nie mam żadnych objawów ciąży, nic... żadnego bólu piersi, żadnych mdłości (hihi tylko mnie nosi z nerwów). piję kawkę...
Mam lat 35... czy ja kurna przekwitam?
23 listopada 2012, 10:30
Może Ci się po prostu okres spóźnia. Jakaś choroba, stresy, zmiana klimatu czy diety - wszystko może wpłynąć na okres.
Dowiesz się we we wtorek ;)
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
23 listopada 2012, 10:30
Przestań robić testy i wybierz się do ginekologa.
Brak okresu to nie zawsze oznaka ciąży czy przekwitania.
- Dołączył: 2012-09-20
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 163
23 listopada 2012, 10:31
wiesz gdzieś juz czytałam o takich przypadkach ze w tym wieku kobiety zaczęły przekwitać, testy są raczej na pewno sprawne, ale dobrze ze masz wizytę u ginekologa, on ci wszystko wyjaśni ;) ale nie denerwuj się na zapas ;) pozdrawiam
23 listopada 2012, 10:38
To nie testy są bublowe, tylko najwidoczniej Ty nie jesteś w ciąży. Zresztą we wtorek u ginekologa wszystko się wyjaśni.
23 listopada 2012, 10:41
jeśli test pokazuje 1 kreskę, to znaczy, że wszystko z nim OK i działa, ale Ty nie jesteś w ciąży...
- Dołączył: 2011-01-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 574
23 listopada 2012, 10:44
Wiem, że się wyjaśni, ale mnie nosi.
Z jednej strony ciąża nieplanowana, a drugiej zaś strony nie chcę się dowiedzieć, że jestem chora lub co gorsza przekwitam.
Testy na prawdę robię długo po "ostatnich dniach płodnych". Poprzednio jak byłam z synem w ciąży wychodziły mi pozytywnie.
Mam taki mętlik w głowie, że to masakra. Naczytałam się na forach, że testy wychodziły dziewczynom negatywnie a były... szkoda, że nie pisały kiedy robiły te testy i jak. A ja się stosowałam do instrukcji jak cholera :/
Edytowany przez Pyniowa 23 listopada 2012, 10:46
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
23 listopada 2012, 10:47
to, ze nie masz okresu nie znaczy, ze jesteś w ciąży. z testami wszystko okej, to z Twoim organizmem jest coś nie tak.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
23 listopada 2012, 11:07
no ale o co chodzi ,ze jak nie mas zokresu to znaczy ,ze tylko ciaza ??? no bez przesady.Mozesz nie miec okresu z wielu roznych powodow.Oczywiscie mozesz nie isc do lekarza nie dowiedziec sie czy jestes chora czy masz jakies nieprawidlowosci ,albo isc i miec to za soba i cos z tym zrobic.Kiedys spoznial mi sie okres i ginekolog powiedzial mi ,ze liste powodow moglby wymieniac mi przynajmniej przez pol godziny .Kazal czekac i w koncu okres sie pojawil.Jesli tetsty przeprowadzane tyle razy sa negatywne to watpie abys byla w ciazy.Jeden test zrobiony za szybko moze sie mylic ,ale nie tyle w takich odstepach czasu.