- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 listopada 2012, 12:36
Wiem że to moze nieodpowiednie forum na takie tematy, ale nie daje mi to spokoju...
Kiedy byłam w kwietniu u lekarza z tatą w mojej sprawie, dowiedziałam się czegoś strasznego. Podejrzewano u mnie chorobę dziedziczną, więc pan doktor musiał narysować nasze drzewo genealogiczne. Gdy tata dyktował najbliższą rodzinę, okazało się, że oprócz moich dwóch sióstr i brata (wszyscy starsi) miałam jeszcze jednego (brata? siostre?) !
Moja mama poroniła... Byłam tym strasznie zszokowana, odjęło mi mowę. Nigdy wcześniej o tym nie wiedziałam.
Po wyjściu z gabinetu nie rozmawiałam o tym ani z tatą, z rodzeństwem też, tym bardziej z mamą. Boje się podjąć tego tematu. Zaczęłam więc grzebać w dokumentach znajdujących się w domu, z nadzieją że może znajdę coś na ten temat. Ale nic.. ;/
Wiecie może, w jakich dokumentach (znajdujących się w domu) może być jakakolwiek informacja o tym nienarodzonym dziecku, cokolwiek na jego temat? Proszę o pomoc, ten temat nie daje mi spokoju !3 listopada 2012, 12:39
3 listopada 2012, 12:42
3 listopada 2012, 12:44
3 listopada 2012, 12:45
3 listopada 2012, 12:46
3 listopada 2012, 12:46
3 listopada 2012, 12:57
nierozumiem jak mozna po prostu nie porozmawiac z rodzicami..szczegolnie z mama...moja mama w 8 miesiacu ciazy urodzila martwe dziecko czyli moja siostre ...ja urodzilam sie 7 lat pozniej a moja siostra 2 lata pozniej..od zawsze chodzimy na grob siostry i od zawsze o niej wiedzialam...moze rodzice nie chcieli Cie martwic albo jest to tak bolesne ze nie moga nawet o tym mowic ale tak czy tak mysle ze powinas po prostu o to zapytac...
Bo nie kazdy potrafi... Bo nasza narodowa bolaczka jest nierozmawianie, zeby nie sprawic przykrosci komus lub sobie...
Gdy po stracie Malenstwa przyjechalam do Polski na wakacje, ci, co nie wiedzieli dopytywali sie "a kiedy drugi dzidzius, bo coreczka musi miec braciszka"... Ci, co wiedzieli, podnosili oczy do nieba, wzdychali i taktownie milczeli... Nie wiem, co bylo gorsze...
Moze mama nie potrafi o tym rozmawiac... Uszanuj to.
Edytowany przez nanuska6778 3 listopada 2012, 12:58