Temat: 1

1
magda0504 - jak wspominasz pierwszy poród :D? ja to chyba wszystkich o to pytam ;p tak się go bojęęęęę ;p


ps. wow, to już duża dziewczynka :D
jak zareagowała na wieść o przyszłym rodzeństwie?
Kurcze, przez tą pracę, jak wracam to mam dużo do czytania...na zwolnieniu zawsze byłam na bierząco...
Co do tycia w ciąży...ja przy pierwszej przytyłam 24kg... szybko zrzuciłam, bo karmiłam piersią, ale mimo to teraz chciałabym przytyć tak ze 12... byłoby bosko
Pasek wagi

Dane do tabelki: termin z usg 8 luty :) Przynajmniej tak wychodzi licząc ten dzień w którym jestem. ładna różnica z tym z OM, ale cóż.

Śliczna Mała. Fawnn zaraz znajdę zdjęcie obrączek, które my mamy.

Takie - kompromis między srebrem a złotem, oczywiście to białe złoto i żółte, a awewnątrz grawer z imionami :) Są bardzo wygodne, nie niszczą się, a że mamy małe obwody to i tanio wyszło, choć dokładnie nie pamiętam. to 4,7 mm chyba jakoś. Z serii romantycznej Łazur?

na razie z tego, co rozumie, to się cieszy:) przy okazji jakichś maleństw napotkanych, mówię jej, że też będziemy mieli takiego Malucha.... poza  tym chodzi i się pyta, czy mnie boli brzuszek, czy główka..... a poród? oj w jednym zdaniu się nie da i w każdym przypadku to jest inaczej.... ja nie miałam znieczulenia tego krzyżowego, coś tam mi podawali jakieś dożylne na rozwarcie i jakieś znieczulenia takie ogólne chyba, ale to mam wrażenie nic mi nie pomagało... bardzo sobie chwalę to, że miałam męża przy sobie:) pamiętam że kazałam sobie robić cesarkę...hehe... no i ogólnie to wszystko długo trwało, natomiast same parte to chwila moment i dziecko już jest, pomogli mi wypchnąć, bo już nie miałam sił, oczywiście nalatałam się po korytarzach jak głupia, bo tak piszą w mądrych książkach, a te co rodziły drugi raz to spały do samej akcji porodowej... one rodziły w w chwilę moment, bo miały siły, a ja była wypluta po tych "spacerach".... a pamiętam pielęgniarki kazały mi sie kłaść i przespać... a ja nie, bo chodzić trzeba!! ehh.... głupiutka ja:) o z mądrych książek to jedynie  pomysł z piłką mi podpasował, bo prysznic i woda mnie drażniły.... natomiast co do bólu..... no cóż, jest i nie da się tego przeskoczyć:) ale da się przeżyć, jak widać:))) na pewno nie ma się co stresować, że się lata ciągle z tyłkiem na wierzchu, bo na tyle co oni tam się na zaglądają, na wkładają różnych rzeczy, to potem jest już na prawdę Pan Pikuś rozłożyć nogi bez majtek:)) nie lubiłam ktg, bo trzeba było siedzieć/leżeć po 15-20minut, a mnie nosiło i bolało... a ktg trzeba robić, żeby wiedzieć, jak reaguje dziecko na akcję porodową..... potem jeszcze tylko szycie - ale to już darłam się z premedytacją, bo już wiedziałam, że to koniec i se ulżę:))))) następnie.... błogi spokój, dziecko całe zdrowe poszło z panią doktorką na oddział, męż pojechał do domu a ja dostałam kołderkę na fotel porodowy i szklankę ciepłej herbaty.... miałam odleżeć 2h i potem przetransportowano mnie na moje łóżko na salę, zrobiono koło tyłeczka i .... tak miałam sobie spać, aż pielęgniarka przyjdzie zaprowadzić mnie pod prysznic (był w tym samym pokoju! ale i tak nie wolno było wstać po raz pierwszy jak w obecności pielęgniarki!)........ no a potem to się zaczęło:)))))) ha! mówiłam, żem gaduła......
magda fajnie ze gadula
przynajmnej jest co czytać i do tego z konkretnymi informacjami :)
no jasne
mhm... no w sumie co kobieta to inne wspomnienia z tego dnia ;p
ja mam nadzieję, że u mnie to pójdzie sprawnie ;p w końcu na coś ćwiczyłam mięśnie brzucha ;p niech się teraz przydadzą do "wypychania" Boba na świat ;p ps. fajnie, że jesteś gadułą, przynajmniej Twoje posty coś wnoszą do naszego forum :) aż się miło czyta.

dobranoc życzę wszystkim :)

Dzien dobry

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.