- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 października 2012, 12:01
25 października 2012, 19:10
A przepraszam, gdzie Twoja koleżanka rodziła? w szałasie w jakimś kraju trzeciego świata?? Ja słyszałam wiele złego o porodach szpitalnych, ale takich pierdół jeszcze nigdy.Rozmawiałam z koleżanką , która uświadomiła mi że poród to jakis KOSZMAR.Mowila ze znieczulenia juz nie daja nawet jak sie poprosi , że przywiozuja do łóżka pasami podczas porodu : ręcę , brzuch , nogi , że nawet palcem kiwnąć nie można. Ogólnie mówiła że to taki ból jakby rozrywało , jakby miało się arbuza w tyłku.I że ból kręgosłupa jest gorszy niż sam poród , bo to takie wrażenie jakby kręgosłup wyrywało.No i jak pełne rozwarcie to lekarz wkłada ręce ''tam'' i wyciaga dziecko za głowe , no i łożysko trzeba urodzic takze podwojny bol.Jedynie czym mnie pocieszyla to ze jak juz dziecko takie zakrwawione na piersi poloza to łzy same ze szczescia leca i sie o bolu zapomina.