- Dołączył: 2011-11-03
- Miasto: Goleniów
- Liczba postów: 1724
25 października 2012, 12:01
Kiedy wasze dzieci obróciły się główką do wyjścia na świat?
Byłam wczoraj na usg (30 tc) i mały jest nogami do wyjścia ustawiony póki co.
Ginekolog powiedziała , że jeśli się nie obróci wcale to będzie planowane cc.
25 października 2012, 13:02
Każda pierworódka boi się porodu, gdzieś wyczytałam, że "jeśli kobieta twierdzi, że się nie boi przed pierwszym porodem, to albo nie dociera do niej ogrom sytuacji, albo jest głupia." Ja bym tego tak drastycznie nie ujęła, ale tak znalazłam.
Jeśli strach Cię paraliżuje, to też nie dobrze, ze skrajności w skrajność. Może warto pogadać z kimś, z lekarzem, położną, znajomymi które rodziły- i nie mają przerażających i samych złych przeżyć:)
Co do cc ponoć "na życzenie" to tylko krzywda dla dziecka i matki, ale każda z nas (w miarę możliwości) sama decyduje o swoim porodzie.
25 października 2012, 13:06
No to ja jestem głupia, bo się nie boję porodu.
Tyle osób opowiadało mi o swoich traumatycznych przeżyciach związanych z porodem a ja się dalej nie boje. Będzie co ma być. Zapewne jeszcze nie doświadczyłam nigdy bólu jakim jest poród więc pewnie dlatego się nie boję. Lekarz cały czas mi powtarza że będzie przy mnie i mi pomoże to niweluje strach.
- Dołączył: 2008-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 132
25 października 2012, 13:19
Poród jest do przeżycia. Boli i juz. Jedną mniej drugą bardziej :)
Ja rodziłam SN i nie żałuje. W życiu bym nie chciał CC na życzenia ( bo jeśli wymagała by tego sytuacja- moje zdrowie lub dzidzi to pewnie ze tak)
- Dołączył: 2011-11-03
- Miasto: Goleniów
- Liczba postów: 1724
25 października 2012, 14:14
Kulkowata napisał(a):
Każda pierworódka boi się porodu, gdzieś wyczytałam, że "jeśli kobieta twierdzi, że się nie boi przed pierwszym porodem, to albo nie dociera do niej ogrom sytuacji, albo jest głupia." Ja bym tego tak drastycznie nie ujęła, ale tak znalazłam.Jeśli strach Cię paraliżuje, to też nie dobrze, ze skrajności w skrajność. Może warto pogadać z kimś, z lekarzem, położną, znajomymi które rodziły- i nie mają przerażających i samych złych przeżyć:)Co do cc ponoć "na życzenie" to tylko krzywda dla dziecka i matki, ale każda z nas (w miarę możliwości) sama decyduje o swoim porodzie.
Rozmawiałam z koleżanką , która uświadomiła mi że poród to jakis KOSZMAR.
Mowila ze znieczulenia juz nie daja nawet jak sie poprosi , że przywiozuja do łóżka pasami podczas porodu : ręcę , brzuch , nogi , że nawet palcem kiwnąć nie można. Ogólnie mówiła że to taki ból jakby rozrywało , jakby miało się arbuza w tyłku.
I że ból kręgosłupa jest gorszy niż sam poród , bo to takie wrażenie jakby kręgosłup wyrywało.
No i jak pełne rozwarcie to lekarz wkłada ręce ''tam'' i wyciaga dziecko za głowe , no i łożysko trzeba urodzic takze podwojny bol.
Jedynie czym mnie pocieszyla to ze jak juz dziecko takie zakrwawione na piersi poloza to łzy same ze szczescia leca i sie o bolu zapomina.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
25 października 2012, 14:28
a jak przepraszam wg twojej kolezanki lekarz tam wklada reke i wyciaga dziecko - matko normalnie jak scenariusz filmu science fiction :D ja nie czytalam na temat porodu , i mniej koszmarnych opowiesci tym lepiej.Co mialo byc to mialo byc.Bol straszny dla mnie czas sie zatrzymal na 26 godzin tylko wskazowki zegara sie przesuwaly.Pierwsze slysze aby kogokolwiek przywiazywali do lozka podczas porodu i jakos sobie tego nie wyobrazam .
- Dołączył: 2012-02-26
- Miasto:
- Liczba postów: 1839
25 października 2012, 14:38
ma czas, bywa że 2 godz przed porodem sie dzieci obracaja,a bywa że miesiac przed , maja po 33tyg sie obrocila jakos tak
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
25 października 2012, 14:41
withinka napisał(a):
Kulkowata napisał(a):
Każda pierworódka boi się porodu, gdzieś wyczytałam, że "jeśli kobieta twierdzi, że się nie boi przed pierwszym porodem, to albo nie dociera do niej ogrom sytuacji, albo jest głupia." Ja bym tego tak drastycznie nie ujęła, ale tak znalazłam.Jeśli strach Cię paraliżuje, to też nie dobrze, ze skrajności w skrajność. Może warto pogadać z kimś, z lekarzem, położną, znajomymi które rodziły- i nie mają przerażających i samych złych przeżyć:)Co do cc ponoć "na życzenie" to tylko krzywda dla dziecka i matki, ale każda z nas (w miarę możliwości) sama decyduje o swoim porodzie.
Rozmawiałam z koleżanką , która uświadomiła mi że poród to jakis KOSZMAR.Mowila ze znieczulenia juz nie daja nawet jak sie poprosi , że przywiozuja do łóżka pasami podczas porodu : ręcę , brzuch , nogi , że nawet palcem kiwnąć nie można. Ogólnie mówiła że to taki ból jakby rozrywało , jakby miało się arbuza w tyłku.I że ból kręgosłupa jest gorszy niż sam poród , bo to takie wrażenie jakby kręgosłup wyrywało.No i jak pełne rozwarcie to lekarz wkłada ręce ''tam'' i wyciaga dziecko za głowe , no i łożysko trzeba urodzic takze podwojny bol.Jedynie czym mnie pocieszyla to ze jak juz dziecko takie zakrwawione na piersi poloza to łzy same ze szczescia leca i sie o bolu zapomina.
przestraszyć Cie chciała ;/ też mi koleżnka ;/ ból porodowy jest jak okresowy - tylko po prostu silniejszy, ale boli w ten sam sposób.
Jak jest rozwarcie to się prze i dziecko wychodzi :) nikt nikomu łap do środka nie wsadza
rodzenie łożyska NIE BOLI WCALE. ponieważ jest już rozwarcie i tylko trzeba kilka minut poczekać aż łożysko się odklei i położna ciągnie za pępowinę i ono wypada. 0 bólu.
co do znieczulenia to ja nie dostałam, bo miałąm prtzeciwskazania, więc nie wiem czy się ogólnie łatwo dostaje czy nie. no i mnie nikt pasami nie przywiązywał :) za to jedzonko dostałam jak urodziłam :) smaczne :D
Edytowany przez menevagoriel 25 października 2012, 14:43
- Dołączył: 2011-11-03
- Miasto: Goleniów
- Liczba postów: 1724
25 października 2012, 14:42
artosis napisał(a):
a jak przepraszam wg twojej kolezanki lekarz tam wklada reke i wyciaga dziecko - matko normalnie jak scenariusz filmu science fiction :D ja nie czytalam na temat porodu , i mniej koszmarnych opowiesci tym lepiej.Co mialo byc to mialo byc.Bol straszny dla mnie czas sie zatrzymal na 26 godzin tylko wskazowki zegara sie przesuwaly.Pierwsze slysze aby kogokolwiek przywiazywali do lozka podczas porodu i jakos sobie tego nie wyobrazam .
Powaznie tak mowila
![]()
ze w naszym szpitalu tak robia.
Ja myślałam , że chociaż chłopaka za reke potrzymam zeby jakos lzej mi bylo a tu klops...