Temat: Wizyta u ginekologa w ciąży

Wiem, że trochę wstyd i zaraz będę zlinczowana, ale nigdy wcześniej nie byłam u ginekologa. Mam 20 lat i jestem jednak trochę głupia jak na swój wiek.
Wiem, że trochę wstyd i zaraz będę zlinczowana, ale jestem w ciąży z kimś, z kim raczej nie powinnam była w ciąży być, ta osoba i tak jeszcze nie wie. Dlatego nie chcę jeszcze mówić mojemu tacie - wolę poczekać aż wszystko się potwierdzi, bo póki co robiłam tylko testy - i jestem z tym sama, bo nie ma nikogo, kto mógłby mi w tej chwili pomóc.
Więc pomyślałam, że zapytam się tutaj: Jak wyglądałaby taka wizyta? Jak ją załatwić? Da się bezpłatnie czy raczej polecacie wizyty prywatne (dla całkowicie spłukanej z kasy osoby)? Jak będą wyglądały takie wizyty przez całą ciążę? To siódmy tydzień.

Aaa, nie wiedzialam. dawno temu skonczylam studia, wiec sie pewnie zmienilo...

A pierwsza wizyte mialam u poloznej. Zrobila wywiad, zwazyla, zmierzyla, zalozyla ksiazeczke ciazowa, i, najcudowniejsze - sluchalysmy bicia serca mojego Malenstwa:-) Po 3 tyg. pierwsza wizyta u ginekologa - robil mi USG dopochwowe.

Kochana ja tylko na pisze to nie wstyd i jesli ktos Cie zlicznuje, to tylko o nim bedzie swiadczylo.
po pierwsze moja kolezanka ma 28lat i tez nigdy nie byla bo sie boji
po drugie wiele kobiet ma doczynienia z ciaza z osoba z ktora jej nie chcialy czy tez nie powinny miec, kazdy jest tylko czlowiekiem.
Wiec glowa do gory trzymam kciuki ze wszystko bedzie dobrze, a o reszcie dziewczyny juz pisaly.
Pasek wagi
Ja na Twoim miejscu teraz poinformowałabym ojca dziecka, niech da Ci kasę na 1 wizytę idź prywatnie a jak się ciąża potwierdzi powiedz tacie

nanuska6778 napisał(a):

BedeMama92 napisał(a):

maharettt napisał(a):

BedeMama92 napisał(a):

Nie chcę się usprawiedliwiać, wiem, że postąpiłam lekkomyślnie, ale wiem o istnieniu antykoncepcji i znałam skutki swojego zachowania. A co do przyjęcia, to wiem, że bez ciąży czeka się na wizytę tygodniami. Lub prywatnie, ten sam gabinet i lekarz, za 5 minut. Ale może w tym stanie jest inaczej.
Jak masz pieniądze to idź prywatnie.Popytaj znajomych, koleżanek może Ci kogoś polecą.
No właśnie nie mam, nie pracuję, bo studiuję, a w tym roku nie załapałam się na stypendium. Zostaje chyba tylko ten NFZ.
Zaraz, skoro studiujesz, to chyba jako studentka masz ubezpieczenie? No i tam, gdzie studiujesz, nie ma ginekologa? Az mi sie wierzyc nie chce...


Wiem, że jest podpisana umowa z pewnym szpitalem, ale - jak na złość - nie było mnie wtedy rok temu, gdy podpisywano oświadczenia, ze chce się mieć tę opiekę. Później myślałam, że mi się to i tak nie przyda, bo ja nigdy nie choruję, a musiałabym jeździć i dostarczać, lenistwo wtedy wygrało...
Być może powinnam pogadać w dziekanacie, czy jeszcze można złożyć to oświadczenie.
Możesz iść do jakiejkolwiek przychodni. Mieszkasz chyba blisko Warszawy. Wejdź na jakieś forum lokalne i popytaj o dobrego ginekologa na NFZ.I zabierz sie za to już dzisiaj.
Pasek wagi

puckolinka napisał(a):

Ja na Twoim miejscu teraz poinformowałabym ojca dziecka, niech da Ci kasę na 1 wizytę idź prywatnie a jak się ciąża potwierdzi powiedz tacie


Ojciec dziecka studiuje ten sam kierunek, na tej samej uczelni, w tej samej grupie. I jest w takiej samej ciemnej dupie finansowej jak ja. Łatwo nie będzie, i tak jest mi już winien trochę.
Idziesz normalnie do ginekologa (państwowego) , rejestrujesz się jak u lekarza ogólnego, tyle, że do ginekologa. 
Na wizycie mówisz, że prawdopodobnie jesteś w ciąży, że tak wykazał test z apteki. On się pyta o pierwszy dzień ostatniej miesiączki i długość cyklu.A potem zaprasza na fotel, wkłada Ci sondę i ogląda czy zarodek się zagnieździł, czy się rozwija itd. i mówi Ci to lekarz. Zmierzy od razu dzieciaczka, jeśli to 7 tydzień to i serduszko posłuchasz. 
A potem zleci Ci różne badania - na mocz, na krew itd.. I wizyta kolejna co 4-5 tygodni.

Idź jak najszybciej do lekarza, a jeśli się wstydzisz, to wybierz babkę ginekolog.
Ja chodzilam do gin i prywatnie i na nfz. Wielkiej roznicy nie ma, oprocz tej z wypraną kieszenią.. Jeśli mam być szczera to tez pierwszy raz byłam u ginekologa mając 20 lat, bo podejrzewalm ze jestem w ciazy (nie bylam). Poszlam prywatnie, bo byłam nieogarnięta z tymi ubezpieczeniami, nie wiedzialam do kogos pojsc itp.  Ty się nie wydurniaj i idz na  nfz, przy rejestracji podaj, ze jestes prawodopodobnie w ciazy, a wtedy znajda Ci szybszy termin(u mnie tak bylo). Musisz jeszcze powiedzieć tacie, ze potrzebne Ci będzie zaświadczenie o ubezpieczeniu, które on musi wziac z pracy.Ty jako studentka nie jestes ubezpieczona na uczelni, jak tu niektorzy sugeruja.. Na poczatku wizyty lekarz przeprowadza wywiad, potem każe Ci usiasc na fotel ginekologiczny, zeby sprawdzic czy macica jest rozpulchniona (co oznacza ciaze). Moze tez kazac zrobic dla pewnosci test beta hcg, ktory potwierdza ciaze na 100%. Z tego co ja moge doradzic kup sobie kwas foliowy lub ew. jakis inny kompleks witamn dla mam. No i dbaj o siebie. Teraz moze to wszystko jest dla Ciebie tragedia, koniec świata itp, ale masz jeszcze pare miesiecy by przywyknac do nowej sytuacji. Na pewno dla Twojego ojca i ojca dziecka ta wiadomosc bedzie szokujaca, ale przeciez sa doroslymi ludzmi. Jesli ten Twój znajomy jest dojrzały to weźmie na siebie odpowiedzialność za to co zrobił. A Twój tata, zobaczysz ze jeszcze bedzie sie cieszyl z wnuka :) Wszystko sie ulozy, zobaczysz.
idź na NFZ
To niech poprosi o kasę rodziców, spłodził dziecko to niech teraz weźmie za nie odpowiedzialność dlaczego masz sama się teraz o wszystko martwić? Jak rodzice kasy nie mają to niestety trzeba iść do pracy i zapewnić dziecku jakieś warunki

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.