- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19358
18 października 2012, 17:13
Ginekolog po badaniu powiedziała, że skoro na nie mam jeszcze żadnych objawów laktacyjnych, to niz z tego ni będzie i powinnam sie z góry nastawić na butelkę.Termon mam 3 listopada wiec to końcówka ciąży.Co prawda piersi mnie pobolewały czasami, ale nic sie z nich nie wydzielało.
Jak to było u Was?Czy rzeczywiście mam marne szanse?Czy mogę jeszcze cos z tym zrobić?
A moze wybrać sie do innego lekarza?
8 listopada 2012, 21:31
Spokojnie! Wszystko jest w głowie. Musisz wrzucić na luz i powiedzieć sobie "mam mleko i już". Mleko zacznie płynąć prędzej czy później. W domu usiądź sobie wygodnie, podłóż sobie pod plecy poduchę i pod dziecko i pod swoje łokcie ( polecam kojec Motherhood lub zwykły rogal), włącz relaksacyjną muzykę, postaw sobie w zasięgu ręki coś do picia i karm (lub pobudzaj laktatorem). Jedne mają nawał pokarmu w 3 dobie inne w 5. Jeśli będziesz miała problemy z rozbudzeniem laktacji to nie zwlekaj tylko idź do poradni laktacyjnej. Tam na pewno Ci pomogą. Polecam! Ja byłam i bardzo się z tego cieszę, bo wiem że dobrze dziecko przystawiam i wiem jak postępować w różnych sytuacjach.
Jest taka metoda 7-5-3. Polega ona na tym, ze odciągasz laktatorem z jednej piersi przez 7 minut, potem z drugiej przez 7 minut, potem znowu z pierwszej przez 5 minut, z drugiej przez 5 i znowu z pierwszej 3 minuty i z drugiej 3. Całość trwa 30 minut. Najlepiej jest odciągać godzinę po karmieniu dziecka. To jest metoda, którą poznałam w szpitalu na rozbudzenie laktacji.
Co do żółtaczki to mnie w szkole rodzenia uczono, że częste karmienie piersią wypłukuje bilirubinę i szybciej można tą żółtaczkę u dziecka wyleczyć. Tak więc nie wiem o co lekarzom chodziło w przypadku magnolii76.