- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
14 września 2012, 09:45
Wiecie, właśnie wróciłam od ginekologa i naprawdę się załamałam... Siedzę w domu i płaczę. Dowiedziałam się, że najprawdopodobniej nigdy nie będę mogła mieć dzieci: dla mojego przypadku są 2 wyjścia: albo teraz zajdę w ciążę (jak, z kim - kocham mojego faceta bardzo, ale nasz związek jest bardzo trudny i obecnie w fazie rozwoju... ) - albo pozostaje zamrożenie komórek jajowych jak do in vitro. Właśnie sprawdzałam cenniki i mnie to powaliło, to idzie w tysiące... Jestem roztrzęsiona i potrzebuję z kimś pogadać... Co byście zrobiły na moim miejscu?
Nawet nie wiem, jak mam to powiedzieć mojemu facetowi (czy w ogóle mówić?)....
- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 815
14 września 2012, 14:22
Ja radzę Ci Kochana, po 1) - weź się w garść i zacznij myśleć pozytywnie, a po2) porozmawiaj ze swoim facetem o tym temacie, być może uda wam się co nieco uzgodnić...chociaż gdybym była jego taka niepewna to w 100% zdecydowałabym się na zamrażanie do in vitro - i to jest chyba najlepsze wyjście w sytuacji... wiem, że to nie są małe pieniądze, ale jeśli chodzi "o te sprawy" to nie mają znaczenia pieniądze, nawet zapożycz się a zamroź komórki...teraz wydaje Ci się, że jeszcze nie potrzebujesz w 100% dziecka, a później za X lat będziesz zrozpaczona i będziesz żałowała, że nie zamroziłaś. Dobrze Ci radzę:*
- Dołączył: 2012-03-16
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 212
14 września 2012, 14:23
jesli ci sie nie uda w najblizszym czasie, zostaje ci jeszcze jedno, szlachetne rozwiązanie..Adopcja ?
14 września 2012, 14:29
slaids napisał(a):
Nie wiem co Ci poradzić, bo mnie taka sytuacja by nie wzruszyła. Nie planuję dzieci, wręcz jestem pewna że nigdy ich nie będę miała.Ale na Twoim miejscu pogodziłabym sie z tym. Różne rzeczy się dzieją w naturze, moze za kilka lat, na spokojnie uda Cie się zajść. Było wiele takich nieuleczalnych przypadków, które teraz są szczesliwymi mamami.Organizm ludzki ma zdolnośc samoregeneracji, może jednak w Twoim przypadku wystąpi ta luka w diagnozie.Trzymam za Ciebie kciuki :*
w twoim wieku też tak mówiłam, a teraz ?? wydaje majątek żeby zajść w ciażę..
do autorki .. mając tą wiedzę teraz, ten wiek, i doświadczenie z pierwszą pornioną ciążą.. na twoim miejscu bym się teraz starała o dziecko...adopcja to nie to samo... uczucia noszenia dziecka w brzuszku nic nie zastąpi.. ja nie wiem czy zajdę w ciążę bo mam poważne probklemy zdrowotne.. i najprawdopodbniej nie uda mi się mieć dziecka.. ale na adopcję z wielu powodów się nie zdecyduję.. i gdybym wiedziała że będę tak chora... w wieku 20 lat... zdecydowała bym się na dziecko mimo że nie miałam komfortowej sytuacji życiowej
ps zgadzam się z dziewczynami ze powinnaś diganozę skonsultować z innym lekarzem..jeśli jestes z Krakowa polecam z całego sera Prof Violettę Skrzypulec Plintę... to jest pierwszej klasy fachowiec w sprawach bezpłodności.. nie jest tania.. ale znam osobiście kilka przypadków gdzie dziewczyny były bezpłodne a teraz maja po 2 dzieci.. sama się zamierzam do niej wybrać ale za jakiś czasbo się spłukalam obecnie na dotychczasowe leczenie
Edytowany przez arsenka 14 września 2012, 14:39
- Dołączył: 2010-03-27
- Miasto:
- Liczba postów: 609
14 września 2012, 14:38
Moja koleżanka miała niemal identyczną sytuację (wówczas miała 18 lat), i te same wyjścia. Nie zdecydowała się na zamrożenie bo najprościej w świecie nie było jej na to stać, starali się z ówczesnym chłopakiem (obecnie mężem) o dziecko bo jak powiedział lekarz "TO OSTATNI DZWONEK". Mając 22 lata lekarze pozbawili ją jakichkolwiek złudzeń że kiedykolwiek zostanie mamą. Pogodzili się z tą myślą, wszak są jeszcze inne rozwiązania...
Dzisiaj mając 28 lat jest szczęśliwą mamą półrocznych bliźniaków :) Dodam, że nie próbowali niczego, byli nastawieni na adopcję, a tu taka niespodzianka.
Myślę że powinnaś porozmawiać z chłopakiem. Jednak jak inne dziewczyny uważam że powinnaś zasięgnąć porady jeszcze innego lekarza. Głowa do góry.
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
14 września 2012, 14:38
miałam robione badania hormonalne (takie, jak się robi przed ciążą lub w trakcie ciąży) - ze względu na moją inną chorobę. okazało się, że AMH mam 1,5 (gdzie normą w moim wieku jest minimum 3)... to oznacza, że mam organizm jak 37 letnia kobieta (tak powiedział ginekolog) i mam opcję: albo teraz zajść w ciążę, albo zamrozić komórki jajowe... powiedział, że powinnam się zdecydować w ciągu najbliższych 6 miesięcy, im wcześniej tym lepiej
14 września 2012, 14:39
ps zgadzam się z dziewczynami ze powinnaś diganozę skonsultować z innym lekarzem..jeśli jestes z Krakowa polecam z całego sera Prof Violettę Skrzypulec Plintę... to jest pierwszej klasy fachowiec w sprawach bezpłodności.. nie jest tania.. ale znam osobiście kilka przypadków gdzie dziewczyny były bezpłodne a teraz maja po 2 dzieci.. sama się zamierzam do niej wybrać ale za jakiś czasbo się spłukalam obecnie na dotychczasowe leczenie
- Dołączył: 2009-02-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5525
14 września 2012, 14:41
Po pierwsze nie zostawaj sama powiedz o prawdopodobieństwie bezpłodności bliskim (partnerowi, rodzicom)
Po drugie nie mniej ważne idź na konsultacje do innego lekarza (sama pojechałam do innego miasta, bo w moim chcieli mi wszystko wyciąć). Najlepiej wyszukaj dobrego lekarza zajmującego się bezpłodnością gdzieś w okolicy, nawet jeśli by to miało kosztować to warto jeśli okaże się że pierwsza diagnoza była błędna lub wystarczą jakieś tabletki.
Dopiero po konsultacji ze specjalistą rozważajcie co dalej, bo może nie potrzebnie masz doła i się zamartwiasz.
PS. Mam koleżankę która w trakcie leczenia jak już nie miała nadziei i robiła przerwę między jednym a drugim in vitro zaszła w ciąże. Nie wszystko da się ogarnąć ludzkim mózgiem nawet z pomocą badań. Więc uśmiechnij się.
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
14 września 2012, 14:48
Rzecz w tym, ze wszystko jest mocno skomplikowane... po 1, nie czuję się gotowa, żeby teraz mieć dziecko (w sensie: nie myślałam w ogóle nad tym! zakładałam, że może za kilka lat)... po 2, jeśli chodzi o mojego partnera: kocham go od 5 lat i wiem, że to jest ten jedyny, z którym chcę spędzić resztę życia i właśnie z nim mieć dzieci... ale z jego strony jest to bardziej skomplikowane (powiedział, że musi sobie najpierw życie poukładać, itd.) - i wiem, że on na pewno nie jest jeszcze gotowy na coś takiego.... wiem, że muszę to dokładnie przemyśleć, bo spadło na mnie tak nagle - nie szłam do ginekologa w tej sprawie, tylko mi powiedział "przy okazji", zupełnie nie wiedziałam jak zareagować, co powiedzieć....
- Dołączył: 2012-08-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 237
14 września 2012, 14:55
Pogadaj z nim, a jak coś- zawsze zostaje adopcja, jeżeli wam będzie na dziecku zależało.
- Dołączył: 2007-03-21
- Miasto: Mississauga
- Liczba postów: 1860
14 września 2012, 14:56
Nie powinnas kierowac sie na 100% tym co mowi lekarz, bo oni nie zawsze maja racje.Znam kilka kobiet co sa bez jednego jajnika, albo doc im powiedzial ze z dzieci nici, a tu niespodzianki, bo zaszly w ciaze i zdrowe dzieciaki maja.Zajscie w ciaze zabieralo im co prawda wiecej czasu, leczyly sie zeby jajniki dobrze funkcjonowaly, ale sie udalo.Takze nie zalamuj sie tylko jak bedziesz gotowa to probuj