3 września 2012, 14:37
Witam.
Chciałam Was dziewczyny zapytać, czy jak planowaliście bobasa to rozmawialiście ze swoimi mężami, partnerami jak to będzie jak już bobas będzie na świecie? Czy " przygotowałyście go " na wasze zmiany humorów, na różne dziwne zachowania ;) na to że będziecie oczekiwać od niego pomocy przy noworodku, itp.( mam nadzieję że mnie rozumiecie:):) czy w ogóle nie poruszaliście tych tematów bo według was było to oczywiste że mąż będzie Wam pomagał? I jak to później wyglądało w praktyce.. Gdzieś czytałam że tak samo przed ślubem narzeczeni powinni rozmawiać o tym co zmieni się po ślubie, jak widzą podział obowiązków, tak samo powinno byc przed narodzinami dziecka żeby później żadna ze stron nie była rozczarowana.
3 września 2012, 14:42
tak, rozmawialiśmy, ale to była naprawdę rozmowa, nie przygotowywałam na nic męża, On sam pierwszy powiedzial,że chce mieć dziecko, ja tylko to przemyślałam i braliśmy się za robotę
uważałam,że jeśli decyzja wyszła z Jego strony, to brał pod uwage wszystko i dobrze to przemyślał, nie myliłam się, sam wziął miesiąc urlopu po porodzie, przez ten czas to On wstawał do dziecka, karmił,przewijał w nocy, ja w większej części dnia, nie reaguje na moje humory, drugie dziecko tez mąż zaproponował wcześniej, ja miałam opory, też mi zapowiedział,że weźmie tyle wolnego, ile będzie mógł i pomoże na tyle ile go będzie stać, no wogóle kurcze nie będe sie rozpisywać,że mam naprawdę super męża.
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
3 września 2012, 14:43
nie przygotowywalam - to bylo dla mnie oczywiste,bo mam bardzo dobrego meza :)
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
3 września 2012, 14:45
Nie widze sensu takich rozmow! U mnie przed slubem czy po to nie ma wiekszego znaczenia. Dzielimi sie obowiazkami i tyle, kazdy robi tyle ile moze i co lubi. Poza tym wydaje mi sie troche przesada, ze mlode matki oczekuja od swoich mezow nieustannej pomocy. Oni chodza do pracy i troche luzu im sie tez nalezy. Takie sprawy jak pomaganie sobie powinny przychodzic naturalnie.
- Dołączył: 2006-11-12
- Miasto: Świętochłowice
- Liczba postów: 566
3 września 2012, 15:13
Rozmowy rozmowami, ale wszystko i tak wyjdzie później .. Moim zdaniem to wszystko powinno wyjść samo z siebie :) Jeżeli facet będzie chciał pomóc to sam się zaoferuje albo po prostu sam weźmie sprawy w swoje ręce i nie będzie o nic pytał ;)
3 września 2012, 15:15
u mnie nie było jako takich rozmów o obowiązkach przy dzieciach... mąż przyjął to za naturalne, od początku kapie maluchy i ja sie w to nie wtrącam :) a co do obowiązków domowych, to mamy ustalone co kto robi, bo tak nam łatwiej....ja lubie sprzątać i wiem, ze pewne rzeczy zrobie lepiej i dokładniej
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
3 września 2012, 15:24
Nie musze pytac bo znam go na tyle ze wiem ze bedzie pomagal i to nawet za bardzo. Ale z ciekawosci porusze ten temat dzisiaj.
Wiem napewno ze on chcialby z dziecmi w domu zostac. Powiedzial ze jesli ja nie bede chciala z nimi siedziec za dlugo (bo dla mnie 2-3 lata w domu to jakis kosmos) to on chetnie sie ze mna zamieni:)
3 września 2012, 15:29
KotkaPsotka to jednak decyzja o dziecku juz została podjęta?:)
- Dołączył: 2008-05-26
- Miasto: Mk
- Liczba postów: 1462
3 września 2012, 15:35
My sie znalismy 10 lat przed slubem, kilka lat razem mieszkalismy, wiec wiedzielismy czego sie po sobie spodziewac i taka rozmowa przed slubem nie byla potrzebna. Wiem jaki jest, jak dba o nasz dom, ile w nim robi, wiec wiem, ze przy dziecku tez tak bedzie. On pierwszy wyszedl z rozmowa o dziecku, a przez to, ze regularnie ze soba o wszystkim rozmawiamy to latwo wywnioskowac czego oczekujemy bez koniecznosci dodatkowych, specjlanych rozmow na ten temat. Nie musze sie go pytac i wiem, ze bedzie bral udzial w opiece nad dzieckiem. Do samej ciazy przygotowywalismy sie pol roku, wiec tematy same sie nasuwaly. Humorow sie spodziewal, ale go dla zasady ostrrzeglam. A on powiedzial ostatnio, ze myslal, ze bedzie z tym gorzej :)
- Dołączył: 2009-05-13
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 926
3 września 2012, 15:38
Uważam, że takie sprawy warto by było obgadać też jeszcze przed ślubem. Z tym, że rozmowa nie polega na przygotowaniu mężczyzny na to co się zmieni tylko bardziej na tym jak widzimy to każde ze swojej strony i ustalenie wspólnego działania. Facet to nie dziecko, które należy przygotować na zmiany żeby szoku za dużego nie dostało