Temat: in vitro

Witam,

interesuje mnie czy któraś z Was miała doświadczenia z metodą in vitro? Sama zastanawiam się nad nią. Orientujecie się jakie są tego koszta? Jest coś z badań itd refundowane czy wszystko w tym zakresie jest pełnopłatne? W ogóle jakie macie podejście do in vitro? Osobiście jestem za, bo co mają zrobić Ci, którym nie wychodzi naturalne zapłodnienie... ? Co Wy o tym sądzicie? Dzięki za podjęcie tematu jest dla mnie ważny.

teraz.mi.sie.uda -



Na czas chodzenia do łóżka pseudo chrześcijanie zapominają o swojej wierze jakie to prawdziwe ...

passoasecret napisał(a):

teraz.mi.sie.uda -Na czas chodzenia do łóżka pseudo chrześcijanie zapominają o swojej wierze jakie to prawdziwe ...
Wiem. Dlatego już nie odpisuję. Nie przepadam za nimi, mam swoje powody. Niech sobie sądzą jak chcą, przecież są o wiele bardziej wyedukowani. Moim skromnym zdaniem kościół za bardzo za przeproszeniem się wpieprza w ludzkie życie - ktoś nie chce mieć dziecka, to użyje antykoncepcji, proste. Ktoś ma problem z ciążą, zrobi in vitro - proste. I nikt nie powinien się wtryniać w nieswoje decyzje.
Moralność wybiórcza.... na temat kościoła i poczynań uduchowionych inaczej lub zupełnie nawiedzonych się nie wypowiadam, bo tylko ciśnienie się podnosi. . . zależało mi raczej na opiniach - doświadczeniach a nie dyskusjach o moralności.
Ja jestem jak najbardziej za.
Co do sytuacji to wszystko może się w najbliższym czasie zmienić. Kilka partii ostatnio przedstawiło swoje projekty dotyczące in vitro. Od takich, żeby było refundowane dla wszystkich (ruch palikota) lub przynajmniej dla małżeństw (SLD) po takie, żeby było karane więzieniem (oczywiście PIS). Póki co jest sobie po prostu legalne, ale o koszta trzeba martwić się samemu.
Dobra róbcie, co chcecie. Macie rację po co kto ma się nam wtrącać w te cholerne życie. Uwierzcie mi, że ja tak na prawdę byłabym za gdyby nie ten szczegół, o którym wspomniałam wcześniej. Może za parę lat medycyna pójdzie do przodu i nawet religia, a raczej my chrześcijanie nie będziemy mieć nic przeciwko. Nie zazdroszczę ludziom, że nie mogą mieć dzieci. 

DreamWorld.

Dyskusja z Tobą nie ma sensu, o sprawach wiary się nie dyskutuje. Ty tak wierzysz - super, rób jak uważasz, ale nie wtrącaj się do decyzji ludzi, którzy nie są Twoimi współwyznawcami. Z wierzącymi się raczej nie dyskutuje - nie ma sensu. I błagam nie używaj słowa chrześcijanie tylko katolicy, obrażasz protestantów

Co do meritum, uważam że in vitro to fantastyczna sprawa, niestety bardzo droga i wyczerpująca dla pary, potrafi bardzo wzmocnić więź, ale chyba też przerwać słabą.Nastawiona jestem bardzo pozytywnie z odcieniem podziwu, dla pary, nauki. Obawiam się, że nic nie jest refundowane, a co do kosztów to gdzieś kiedyś usłyszałam kwotę 30 tys., ale nie wiem na ile to prawda.

passoasecret napisał(a):

Jest ogromna różnica pomiędzy posiadaniem własnych dzieci a adoptowanych, poza tym adopcja nie jest taka prosta jak się niektórym 15latkom wydaje ale przecież takim 15latkom łatwiej zajść w ciążę i oddać dziecko do adopcji niż zrozumieć małżeństwo, który walczy z niepłodnością... To takie katolickie ;)
in vitro tez nie jest takie proste

autorko, z tego co sie orientuje, to na pewno nie tabletka i strzykawaka.. to sa powazne sprawy, ingerencja w cialo kobiety na tyle, ze mozna zdrowie popsuc na dobre.. powiedz mi, probowaliscie z partnerem/mezem zajsc.. a jak on pracuje? wyjezdza na jakies delegacje? nie twierdze, ze nie probowaliscie, ale czesto ludzie decyduja sie na in vitro, bo nie moga miec dziecka, a tak naprawde wystarczy, zeby mezczyzna ktory wyjezdza czesto, wzial wolne. Przebadaliscie sie na 100%? BO mowie, in vitro jest bardzo powaznym zabiegiem.. Mam znajoma ktora miala tyle prob ze sie w glowie nie miesci.. jak udalo jej sie zajsc to poronila w czasie ciazy :( Duzym powodem nieplodnosci sa tabletki anty.. Niestety. Ja jestem zdania, ze jak ktos nie moze miec dzieci a bardzo by chcial i by pokochal bo tak bardzo pragnie to i by mogl adoptowac. No ale, kazdy ma swoje zycie. Ja in vitro odradzam jednak. Nie chodzi tu nawet o katolicki punkt widzenia, ale można sobie zdrowie tak popsuć.. że chyba pojęcie mają kobiety które to przeszły.

DreamWorld. napisał(a):

Dobra róbcie, co chcecie. Macie rację po co kto ma się nam wtrącać w te cholerne życie. Uwierzcie mi, że ja tak na prawdę byłabym za gdyby nie ten szczegół, o którym wspomniałam wcześniej. Może za parę lat medycyna pójdzie do przodu i nawet religia, a raczej my chrześcijanie nie będziemy mieć nic przeciwko. Nie zazdroszczę ludziom, że nie mogą mieć dzieci. 


Czyli jak kościół uzna za słuszne to Ty też? Tak bezmyślnie? Super... jak owieczki na rzeź... Miejże swoje zdanie dziewczyno... choćby inne niż moje, ale swoje...

Ja jestem jak najbardziej za. Dla mnie życie zaczyna się tak naprawdę dopiero po urodzeniu, kiedy jest niezależnym fizycznie bytem. Wiadomo, że samo bez nikogo nie przeżyje, ale już nie jest połączone z nikim....

Chiii napisał(a):

passoasecret napisał(a):

Jest ogromna różnica pomiędzy posiadaniem własnych dzieci a adoptowanych, poza tym adopcja nie jest taka prosta jak się niektórym 15latkom wydaje ale przecież takim 15latkom łatwiej zajść w ciążę i oddać dziecko do adopcji niż zrozumieć małżeństwo, który walczy z niepłodnością... To takie katolickie ;)
in vitro tez nie jest takie prosteautorko, z tego co sie orientuje, to na pewno nie tabletka i strzykawaka.. to sa powarzne sprawy, ingerencja w cialo kobiety na tyle, ze mozna zdrowie popsuc na dobre.. powiedz mi, probowaliscie z partnerem/mezem zajsc.. a jak on pracuje? wyjezdza na jakies delegacje? nie twierdze, ze nie probowaliscie, ale czesto ludzie decyduja sie na in vitro, bo nie moga miec dziecka, a tak naprawde wystarczy, zeby mezczyzna ktory wyjezdza czesto, wzial wolne. Przebadaliscie sie na 100%? BO mowie, in vitro jest bardzo powaznym zabiegiem.. Mam znajoma ktora miala tyle prob ze sie w glowie nie miesci.. jak udalo jej sie zajsc to poronila w czasie ciazy :( Duzym powodem nieplodnosci sa tabletki anty.. Niestety. Ja jestem zdania, ze jak ktos nie moze miec dzieci a bardzo by chcial i by pokochal bo tak bardzo pragnie to i by mogl adoptowac. No ale, kazdy ma swoje zycie. Ja in vitro odradzam jednak. Nie chodzi tu nawet o katolicki punkt widzenia, ale można sobie zdrowie tak popsuć.. że chyba pojęcie mają kobiety które to przeszły.
Zanim w ogóle robi się in vitro wszelkie badania, są podstawą, sam zabieg jest na samym końcu. Może wystarczy tylko inseminacja? 

DreamWorld. napisał(a):

Jest coś takiego jak adopcja! Jestem przeciwko, ponieważ in vitro to morderstwo. Pomyślicie mam 15 lat i nic nie wiem o życiu. Jestem chrześcijanką i coś o tym wiem. Zapłodnione komórki to już ludzkie stworzenie, a większość z nich jest zamrażane. Czy to jest ludzkie? Proszę Was.
jak in vitro mzoe byc morderstwem skoro rodzi się człowiek ? 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.