- Dołączył: 2010-08-13
- Miasto: M
- Liczba postów: 241
12 sierpnia 2012, 12:30
Zastanawiam się, bo ja jako mama 4 tygodniowego bobasa prawie cały czas siedzę i karmię - a gdy mam chwilę wolną to po prostu padam na fotel i... nic, nawet nie myślę (te nieprzespane noce!). Rzadko mam ochotę gotować, a mąż też nie wyrywa się do pomocy. Jak Wy sobie radzicie? Jestem strasznie zestresowana, że nie daję rady wszystkiego ciągnąć tak jak należy...
24 sierpnia 2012, 00:25
Marcino1985 napisał(a):
jakby mi baba nie gotowała obiadków to by pożegnała się z byciem utrzymanką i musiała iść do pracy też zarabiać. po to siedzi w domu żeby gotować i sprzątać
Ta a niania wzięłaby więcej niż jej wypłata, bardzo mądre.
- Dołączył: 2012-08-21
- Miasto: Banino
- Liczba postów: 46
28 sierpnia 2012, 14:22
Z pierwszym dzieckiem nie miałam czasu dosłowanie na nic, czasami o 14 zjadłam pierwszy posiłek. Karmiłam co 3h ale młody był maruda jak diabli. Teraz jestem z drugim na wychowawczym, więc mam dwójkę na głowie i 2 razy więcej czasu niż wcześniej. Po prostu już się tak nie stresuję. Obiad jest u nas codziennie, ale większość przygotowujemy z mężem wieczorem jak dzieciaki idą spać, następnego dnia tylko ugotuje się kartofelki czy ryż i surówka. A dla siebie czas też mam. Więc to chyba kewstia organizacji i przyzwyczajenia. Ale z pierwszym też obiady codziennie gotowaliśmy