- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 sierpnia 2012, 09:24
Pytam z ciekawośc wszystkie mamy, ciężarne oraz, te które oczekują... i nie bedace w ciąży.
Czy bałyście się ciązy czy porodu? Mam dopiero 16 lat, nienawidze dzieci, boję sie ciąży i straty figury...dzieci, kariery.
Już bedąc w tym wieku słyszę, że to się zmienia. A u mnie nie chodzi o to, że nie chce dziecka tylko się boje tego procesu. Też tak miałyście?
PS: Czy musicie po 100kroć poprawiać mi ten sam błąd: figóry zmaist figury, jeśli zauważyłyście to juz to poprawiłam!
Pozatym pytanie nie było o to czy się uczę pilnie, czy jestem małolatą i czy jestem dziewicą czy nie!
Edytowany przez IwonaEs. 3 sierpnia 2012, 13:34
3 sierpnia 2012, 12:08
Pytam z ciekawośc wszystkie mamy, cięzarne i te które oczekują..oraz te które nie są w ciąży :)Czy bałyście się ciązy, porodu? Mam dopiero 16 lat, nienawidze dzieci, boję sie ciąży i straty figóry..dzieci, kariery. Już bedąc w tym wieku słysze ze to się zmienia. A u mnie nie chodzi o to ze nie chce dzeicka tylko się boje tego procesu. też tak miałyście?
3 sierpnia 2012, 12:20
Edytowany przez LoseControl 3 sierpnia 2012, 12:23
3 sierpnia 2012, 12:21
Moderatorzy nie są w stanie dostrzec wszystkiego ale pod każdym postem jest taka magiczna opcja 'Zgłoś do moderacji', może zacznij jej częściej używać a Vitalia stanie się lepsza. Poza tym przypominam, nie jesteśmy w szkole i nie zaglądamy nikomu w pisownię. Druga sprawa jest taka, że w tym temacie spamujesz po całości, a to również niezgodne z regulaminem.Na Vitalii wiele rzeczy jest "w bardzo złym tonie" a jakoś moderatorzy nie reagują.A dyskryminacja to bardzo duże słowo, chyba nie pasuje do zwrócenia komuś uwagi na błąd ortograficzny.
3 sierpnia 2012, 12:33
Wrednababa, dysleksja nie zwalnia nas od tego by zajrzeć do słownika, to że ktoś ją ma nie oznacza że, nie musi zwracać uwagi na swoją pisownię, tym bardziej że, piszę na komputerze gdzie błędy się podkreślają.
3 sierpnia 2012, 12:38
ech, ja mam perspektywę (i córkę w Twoim wieku).Po pierwsze, dziecko to powinna być świadoma decyzja. I sam fakt posiadania i zgoda na to, co się z tym wiąże. Czyli zmieniające się ciało, utrata kontroli nad tym, różne najdziwniejsze dolegliwości, zachcianki, bóle, problemy. To nie jest sielanka. Poród. Ja mam tak dobrze zakorzenioną traumę poporodową (mind, sprzed wielu lat), że widząc kobietę w ciąży, mam ciary.A potem sam noworodek. Zapomnij o fasolkach, słodko śpiących bobasach, etc. To trochę jak wojna. Poczytaj sobie blogi dziewczyn, które mówią o tym, jak o totalnym rollercosterze, a doroślenie dzieci, jak wyjście ze strefy cieniahttp://zibra.blog.pl/oto-jestem,15616664,n http://sistermoon.blog.pl/ I ja wierzę, że tak właśnie jest.Z drugiej strony, jest tak, że dzieci, zwłaszcza te coraz większe, dają dużo radości, że jak się je wychowuje, nie hoduje, to może być fajnie, że jak wyznaczysz jasne granice i nie poświęcisz wszystkiego, co masz, to da się żyć. Ale ogólnie, to nie jest łatwe.Dla równowagi masz blog Zimnohttp://zimnoblog.blogspot.com/
3 sierpnia 2012, 12:46
Edytowany przez zlaczka 3 sierpnia 2012, 12:49
3 sierpnia 2012, 13:18
Dziewczyny! Umiecie czytać? Widzicie jakie było pytanie?Co z tego, że dziewczyna ma 16 lat?Czy jest to powód do tego, by nie mogła rozmawiać o ciąży?Bo co? Bo Was to gorszy?Jest ciekawa, nurtuję ją ten temat, to chce pozbierać opinie, czy ktoś kiedyś tak samo jak Ona obawiał się porodu.Cóż w tym dziwnego?Czy ciąża, stosunek płciowy cały czas musi być tematem tabu?Poza tym to, że ma 16 lat nie oznacza, ze ma sie już martwić maturą, bo będzie ją zdawać za trzy, może cztery lata.Ma szesnaście lat i ma siedzieć z nosem w książkach? A Wy w jej wieku tak robiłyście? Nie interesowało Was nic tylko druk w książce?Może powróćcie myślami do wieku nastoletniego?
dzieki za obrone bo xle mi się robi czytając odpowiedzi nie na temat!
3 sierpnia 2012, 13:18
To twoj blog tam jest?Poczytam sobie. Fajnei napsiane.ech, ja mam perspektywę (i córkę w Twoim wieku).Po pierwsze, dziecko to powinna być świadoma decyzja. I sam fakt posiadania i zgoda na to, co się z tym wiąże. Czyli zmieniające się ciało, utrata kontroli nad tym, różne najdziwniejsze dolegliwości, zachcianki, bóle, problemy. To nie jest sielanka. Poród. Ja mam tak dobrze zakorzenioną traumę poporodową (mind, sprzed wielu lat), że widząc kobietę w ciąży, mam ciary.A potem sam noworodek. Zapomnij o fasolkach, słodko śpiących bobasach, etc. To trochę jak wojna. Poczytaj sobie blogi dziewczyn, które mówią o tym, jak o totalnym rollercosterze, a doroślenie dzieci, jak wyjście ze strefy cieniahttp://zibra.blog.pl/oto-jestem,15616664,n http://sistermoon.blog.pl/ I ja wierzę, że tak właśnie jest.Z drugiej strony, jest tak, że dzieci, zwłaszcza te coraz większe, dają dużo radości, że jak się je wychowuje, nie hoduje, to może być fajnie, że jak wyznaczysz jasne granice i nie poświęcisz wszystkiego, co masz, to da się żyć. Ale ogólnie, to nie jest łatwe.Dla równowagi masz blog Zimnohttp://zimnoblog.blogspot.com/
3 sierpnia 2012, 13:26