Temat: Trzecie dziecko

Nie wiem od czego zacząć, chyba powinnam od wizyty u psychiatry . No proszę myślałam że nic mi humoru nie poprawi.
Mam 29 lat i dwójkę cudownych dzieci. Mąż zawsze marzył o 4 pociech, sam ma 3 rodzeństwa, ja mam tylko siostrę i też model 2+2 uważałam za odpowiedni. Ostatecznie przed ślubem doszliśmy do porozumienia, że będzie 3. Dwa szybko, jedno po drugim, a trzecie trochę później.
W sumie to po urodzeniu drugiego dziecka już nie chciałam mieć następnego, miałam problemy zdrowotne, nawet usłyszałam że nie powinnam mieć już dzieci. Ale umówiliśmy się, że za 4 lata wrócimy do tematu.
No i 4 lata minęły a ja już nic nie wiem.  Pół roku temu mnie naszło, ale wtedy mąż chciał jeszcze zaczekać.
Wszystko zaczęło się układać, mam własną firmę, finanse zaczynają się układać, dzieci zdrowe, "odchowane", córka idzie do szkoły..., no i 3 tygodnie temu zaczęłam dietę, a tu mąż wychodzi z pytaniem to kiedy to trzecie dziecko?
Jak czytam nagonkę na rodziców z trójką i większą liczbą dzieci, słyszę a po co ci to, rodzina nieprzychylna, tylko słyszę "już nikt ci trójki nie weźmie na noc, a co ze szkołą najstarszej, powinnaś się jej poświęcić, już na narty na razie nie wyskoczycie". To jeszcze bym przeżyła, jednak moja praca wymaga ode mnie stałej obecności. Nie jestem niezastąpiona, ale niewiele osób może mnie zastąpić, trzeba mieć uprawnienia. Już rozmawiałam z mamą na ten temat i z boleścią mnie zastąpi, oczywiście skomentowała to najbardziej uszczypliwie jak tylko mogła, że finansowo znowu spadniemy na dno, wiesz ile dziecko kosztuje, od taty pewnie tez się nasłucham. Ale dość o mnie, o moich problemach.
Czego oczekuję od Was? Kopniaka? Pogłaskania? Powiedźcie po prostu czy tez macie wątpliwości myśląc o ciąży, jak sobie z tym radzicie, sama zdecyduję o moim życiu, ale powiedźcie jak to jest u Was.

sabaaga napisał(a):

Dzięki za pocieszenie, wiem że sama zdecyduję. Kasa poleci, bo mamy dwa kredyty i na razie to nie problem, ale potem z pieniędzy zus nie da się wyżyć (450 zł jako osoba prowadząca działalność na niskich składkach), szybko muszę więc wrócić do pracy, potem opiekunka kilkaset złotych (pod tysiąc) to obciąży domowy budżet, nie żeby na chleb brakowało, ale mam troszkę wyrzuty względem starszych dzieci, że teraz na angielski, córka idzie do klasy sportowej to tez wydatek, a tu będzie trzeba trochę ukrócić. Tym bardziej że rodzina nastawia dzieci przeciwko kolejnemu dziecku, że będzie płakać i przeszkadzać, zabierać zabawki, mamę! To ciut nie fair z ich strony, stąd mam tyle wątpliwości. Ale dzięki za wsparcie, dzięki Wam się uda i za 3 lata wszystko wróci do normy i będę się z tego śmiała i głupia zastanawiała się dlaczego miałam wątpliwości.

że co ? szybko ustawiłabym ich do pionu. Nie pomogę w temacie, bo ja kategorycznie nie chcę 3 dziecka, uważam, że już wszystkie swoje dzieci urodziłam. ;)

Może u Was tak będzie, że plany planami, a życie samo zaskoczy :) Mam nadzieję, że wszystko ułoży się po Waszej myśli.

No wiesz, współczuję rodziny, na twoim miejscu ostrzegłabym ich, że jak jeszcze raz usłyszę takie gadanie to ograniczę im spotkania z dziećmi, co to za pranie mózgu?

Ja mam 29 lat i dwoje dzieci, zawsze mówiłam że chce troje, ale teraz też się waham, tyle że u mnie to zupełnie nie kwestia finansowa, ale mojego zmęczenia, samopoczucia, okropnej kondycji mojego brzucha, moje dzieci mają 4,5 i 2 lata więc mniej niż twoje, myślę że ty spokojnie możesz jeszcze te 3-5 lat poczekać, jeśli faktycznie sprawy finansowe w tym czasie się polepszą. Bo jeśli nie, to już musisz sie kierować głosem serca chyba. A jeśli rodzina będzie nadal tak "miła" to ogranicz kontakty, trudno, to jest toksyczne i niedobre. to brak szacunku dla waszych uczuć, nie mówiąc już o waszych dzieciach, jak tak można.
Ale jest coś w tym, bo u mnie po pierwszym dziecku to wszyscy tylko o bocianach gadali i kiedy drugie, a teraz cisza i na nasze niesmiałe plany zero komentarza... albo oczy jak pięć zloty ze zdziwienia.
Pasek wagi
Dzięki wszystkim za odpowiedzi, każdy porusza jakąś sprawę na którą sobie od razu odpowiadam i wiem, że chcę, że będę miała jeszcze trzecie dziecko i to czym szybciej tym lepiej. Sprawa firmy czy tera czy później będzie taka sama, finanse tak samo, po prostu na czas gdy będę musiała już leżeć w ciąży (a po rozmowie z ginem wiem że to na 95% pewne) i na krótki okres macierzyńskiego finanse trochę się pogorszą, potem opiekunka i żłobek. Co prawda mam nie pracującą teściową ale ona mniej niż tysiąc nie weźmie za miesiąc opieki nad własnym wnukiem! Czym szybciej urodzę i wszystko się poukłada tym lepiej.
Dzięki za wsparcie.

sabaaga napisał(a):

Dzięki wszystkim za odpowiedzi, każdy porusza jakąś sprawę na którą sobie od razu odpowiadam i wiem, że chcę, że będę miała jeszcze trzecie dziecko i to czym szybciej tym lepiej. Sprawa firmy czy tera czy później będzie taka sama, finanse tak samo, po prostu na czas gdy będę musiała już leżeć w ciąży (a po rozmowie z ginem wiem że to na 95% pewne) i na krótki okres macierzyńskiego finanse trochę się pogorszą, potem opiekunka i żłobek. Co prawda mam nie pracującą teściową ale ona mniej niż tysiąc nie weźmie za miesiąc opieki nad własnym wnukiem! Czym szybciej urodzę i wszystko się poukłada tym lepiej. Dzięki za wsparcie.

brak słów

Ojej... z tego co opisujesz cos jest nie tak z Twoja rodzina.... Nakrecaja dzieci przeciw bobasowi, tesciowa bierze "takie" pieniadze za opieke nad wnukiem... no nie wiem. Nie czulabym sie na silach na kolejne dziecko w Twojej sytuacji :/
Jeśli pragniesz dzieciątka i Twój mąż też to tak naprawdę nic nie jest ważne. Wiadomo pieniądze są potrzebne, ale z tego co piszesz to przymierać głodem nie będziecie. A jeśli dzieci nie będą miały "wszystkiego" to tym lepiej...Napewno będą cieszyły się z kolejnego brata/siostry. Faktycznie trochę przeraża mnie to co piszesz o swojej rodzinie. Ale najważniejsi jesteście Wy! A jak będziecie jeszcze czekać to wydaje mi się, że coraz mniej się będzie chciało. I to dzieciątko już będzie prawie jak jedynak! Odwagi i powodzenia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.