- Dołączył: 2012-02-02
- Miasto: Skandynawia Polska
- Liczba postów: 415
2 lipca 2012, 21:50
Sama nie wiedzialam jak zatytułować ten watek.
Karmie od 20 tygodni- w czwartek moja córeczka bedzie miala wlasnie 5 miesiecy (liczac tygodniami)
Bardzo walczylam o to zeby karmic- zapalenie, brak pokarmu i takie tam... Do konca 16 tyg. karmilam tylko i wylacznie piersia, potem zaczelam mieszac z nanem. Wlasciwie to dla mojej wygody, bo czasami chcialam gdzies wyjsc a w miejscach publicznych karmic sie wstydzilam.
Wszystko byloby 'cacy' gdyby nie fakt, ze waze 20 kilosow wiecej niz przed ciaza i czuje sie z tym strasznie... Tak jakby to cialo nie bylo moje- nigdy nie sadzilam ze bede miala taki duuuzy zwisajacy brzuchol. Nie mieszcze sie nawet w rozmiar 44 w zwiazku z tym skala problemu jest duza. Probuje diety, obecnie smacznie dopasowanej, ale zazwyczaj konczy sie to niepowodzeniami.. Mysle ze gdybym zaczela cwiczyc, cos by sie ruszylo. Ale jak cwiczyc majac tak ociezale piersi???!!!!!!!!! Przed ciaza mialam rozmiar E, teraz ciezko mi kupic stanik bo kupuje zwykle najwieksze;/
Bieganie- ODPADA!! Plywanie? Jakos sobie tego nie wyobrazam.... Spacery?? nie dziala poki co... potrzebuje czegos 'wiecej'.. W zwiazku z tym zastanawiam sie czy nie przestac karmic, ale mam wyrzuty sumienia... Ze dla mojego dziecka to przeciez najlepsze.. Ale z drugiej strony- mam taka depreche, ze moze lepiej aby dziecko mialo usmiechnieta szczesliwa i pewna siebie mame? A nie wiecznie zaplakana i wpiep**ajaca slodycze..
Poza tym nieco malo przybiera ostatnio.. Moze mleko bedzie i dla niej lepsze?
Jak dlugo karmilyscie piersia? Czy rzeczywiscie Wasze dzieci, karmione piersia nie choruja???
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
2 lipca 2012, 22:03
Myślę że jak masz być taka nieszczęśliwa to skończ karmienie, ja sama karmiłam pierwsze przez rok, drugie prze 20 miesięcy a i tak chorują jak inne. Natomiast najpierw odpowiedz sobie na pytanie, czy faktycznie zakończenie karmienia rozwiąże twój problem? Jeśli tak to działaj, ale odstawiaj powoli, bo nabawisz się kłopotow, na twoim miejscu 1 karmienie na tydzień zamieniałabym na butelkę.
Na pocieszenie dodam, że takie doły i wahnięcia nastrojów to normalka, a im dziecko starsze, tym będziesz się lepiej psychicznie czuła. I wiem że dziś dni ci się ciągną jak flaki z olejem może i jesteś zła, ale dzieci bardzo szybko rosną i ani się obejrzysz będzie lepiej. Zrób co możesz żeby lepiej się poczuć i ciesz się maleństwem, bo ani się obejrzysz pomacha ci z drzwi przedszkola.
2 lipca 2012, 22:04
ja miałam ogromny problem z karmieniem przy 1 dziecku, od początku było dokarmiane, bo ja prawie w ogole nie miałam pokarmu i nie pomagały żadne metody... córcia, mimo że wykarmiona butlą miała 2 razy katar i 3dniowke, ma 20miesięcy...
teraz karmie syna (ma 15dni), ale tez musze dokarmiac, bo nijak nie chce się zwiększyc ilość pokarmu-jestem po konsulacjach z doradca laktacyjnym itp....mam nadzieje,ze podobnie jak córcia nie będzie chorował...
mleko matki daje ochrone, ale są dzieci, które mimo to chorują i nic sie na to nie poradzi...są tez dzieci, które w ogole nie chorują będąc na butli, wiec nie ma reguły...
najważniejsze dla dziecka jest pierwsze 6 miesięcy karmienia piersią...więc moze wytrzymasz jeszcze te 4 tygodnie, a potem stopniowo zwiększaj ilość mleka modyfikowanego, a pierś dawaj rzadziej... ale jesli naprawde fatalnie sie czujesz to nie ma sensu tego wydłużać niewiadomo jak bardzo...pokarm pokarmem, ale co Twojemu dziecku po Twojej depresji? przeciez ono to wyczuwa... wydaje mi sie, że jak będziesz szczęśliwa i spokojna, to i ono takie będzie niezależnie od sposobu karmienia.
2 lipca 2012, 22:13
Mummy - dlaczego pływanie odpada? Owszem, bieganie jest strasznie niewygodne nawet w świetnie dopasowanym, specjalnym staniku, ale pływanie jest boskie, uwierz mi...
Jedno drugiego nie wyklucza - ja karmię, ćwiczę codziennie a przy ćwiczeniach kardio typu skoki po prostu trzymam się za piersi :D Może to dziwnie i śmiesznie wygląda, ale ogląda mnie tylko mąż i maluszek ;) Aha - polecam Ci bardzo rolki i rower.
2 lipca 2012, 22:37
Kurcze, nie moge Ci poradzic bo w ciazy nie bylam, ale powiem Ci jedno: Nie poddawaj sie! Zawsze znajdzie sie milion ciezkich dni i sytuacji, ale staraj sie robic wszystko to aby ulatwic sobie i innym. Nie przejmuj sie- na pewno dziewczyny Ci poradza, i lada moment bedzie o wiele lepiej :) Tylko sie nie poddawaj mamusiu :)
- Dołączył: 2012-02-02
- Miasto: Skandynawia Polska
- Liczba postów: 415
2 lipca 2012, 22:41
Plywanie.. Hm.. nie chce byc zbyt bezposrednia ale piersi w rozmiarze EEE, po miesiacach karmienia i w trakcie nie wygladaja zbyt dobrze... I w stroju nie czulabym sie komfortowo, tym bardziej jesli byloby widac na stroju slady mleka..
Moze masz racje LadyVic, wlasciwie sama sie zastanawiam czy karmienie jest przeszkoda. Mysle ze tak ale czy az tak duza zeby wogole nie cwiczyc?
Mysle ze pod tym wzgledem byloby latwiej ze pobiegac moglabym kiedy tylko mialabym chwile (nie mam z kim zostawiac corki). A wypad na rolki czy rower to juz przedwsiewziecie logistyczne..
2 lipca 2012, 22:45
Dobrze 60shape mówisz - nie jest super łatwo pogodzić maluszka z ćwiczeniami, ale da się. Można wstawać o 5 (zdarza mi się), żeby poćwiczyć. Wtedy jest mnóstwo energii na cały dzień. Albo ćwiczyć już jak maluch zaśnie :) Iść na rower, na rolki, chociaż na pół godziny - nawet taki wyskok jest lepszy niż zero ruchu :)
2 lipca 2012, 22:47
Mummy, ale z taaakimi piersiami (oj, rozumiem Twój ból) ciężko Ci będzie biegać... Jeśli chodzi o pływanie - moje piersi pozostawiają wiele do życzenia, ale mam to prawdę mówiąc gdzieś jak idę na basen. Idę tam dla siebie :) A plam z mleka nie widać jak kostium mokry - też przetestowane :)))
A rolki? No siup na nogi i w nogi :D
- Dołączył: 2009-03-07
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 1730
3 lipca 2012, 11:48
Też bardzo przejmowałam się tym, ze na basenie będę wyglądać dziwnie z wielkim tyłkiem, biustem i wyciekami pokarmu... jednak gdy zdecydowałam się chodzić na basen z synem to zauważyłam jak wiele młodych mam ma podobne problemy. A w sytuacji gdy pójdziesz z dzieckiem - to gwarantuję Ci, że mało kto spojrzy nie Ciebie - maluchy przyciągają uwagę;) A 30-45 min zabawy z niemowlakiem w wodzie to rewelacyjny aquaaerobik, daje w kość i nawet można mieć zakwasy od ćwiczeń z obciążeniem;) Ja zaczęłam chodzić gdy Franiu miał 4 miesiące i ważył z 7 kg;)
A poza tym, polecam rower stacjonarny - pedałowałam nawet przy dziecku;)
No i powiem szczerze, że także treningi vitalii bardzo dobrze wspominam - stopniowe podnoszenie poprzeczki, dobra rozgrzewka i rozciąganie na koniec - efekty widziałam dość szybko. Ćwiczyłam wieczorami gdy syn już spał.
Powodzenia!!