- Dołączył: 2012-02-29
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 596
29 maja 2012, 12:11
No wlasnie jak to u Was bylo? Moja cora za 2 miesiace bedIe miala 2.5 roku a mimo tego bardzo sie obawiam, najbardziej boję sie ze moga ja bolec uszka przy zmianie cisnien... Nie wiem czy sie zdecydowac, a moze sa jakies sposoby dla takich maluchow??
1 czerwca 2012, 15:33
Najwazniejsze to nie stresowac sie! Dziecko wyczuwa nasza nawet najmniejsza zmiane nastroju :) Zabierz dla dziecka ksiazeczke, kolorowanke, przy starcie trzymaj za raczke i daj: cos do picia, lizaka, cukierka cokolwiek zeby dzieko przelykalo slinke bo w przeciwnym wpadku beda bolaly dzieciaczka uszka no i wtedy ryk murowany :))
Moja corcia pierwszy raz leciala samolotem majac 15 miesiecy - siedziala u mnie na kolanach, podczas startu dalam jej smoczka i przytulilam mocno do siebie. Wiedzialam, ze troszke sie boi, rozgladala sie ale dala rade :) Pozniej wypila soczek, zjadla i zasnela... obudzila sie jak bylysmy nad Londynem, przy ladowaniu znowu smoczek ale wtedy chciala juz dreptac. Tlumaczylam, ze nie wolno, ze zaraz obaczy tatusia i jakos ja "utrzymalam". W sumie najgorzej bylo na lotnisku bo czekalam na wozek, walizke. Mialam corke w nosidelku ale ona KONIECZNIE chciala sobie isc. Teraz lecimy 18 sierpnia, bedzie z nami tatus i zobaczymy :) Moze bedzie tak samo dobrze jak w grudniu!
Powodzenia!