21 kwietnia 2009, 15:04
witam wszystkie mamusiowe vitalijki, postanowiłam otworzyć ten temat abysmy mogły się wspierać w trudach macierzyństwa i służyć radą.
Mam na imie Kasia, jestem mamą 7 miesięcznej Jowitki.
Obecnie kończe studia na dwóch kierunkach. bronie się w czerwcu i lipcu :D
zapraszam wszystkich chetnych
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
1 września 2010, 13:34
o to, żeby za mocno nie chorowała.. w tym przedszkolu..
znowu lekarze, tempertury, i wkółko to samo..
w ubigłym roku na jesień to normlanie miałam szpital w domu..
w kółko ktoś chorowała w domu..
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 5433
1 września 2010, 13:42
a zaszczepiłaś ją??Wiesz bo rodzice niektórzy trochę nie myślą i puszczają dzieci zagilone i kaszlące i tak się właśnie dzieje.Będzie dobrze:)
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
1 września 2010, 13:45
Asiu, zaszczepiłam na pneumokoki... a odporności i tak musi nabyć sama..
nie da się na wszystko zaszczepić a i tak to niewiele daje..
wszystko, chyba zależy od tego jaka grupa i jakie przedszkole.. jak tam będą pilnować - tych zagilnych dzieciaczków..
- Dołączył: 2009-10-23
- Miasto: tam gdzie szczescie istnieje
- Liczba postów: 1733
1 września 2010, 15:35
My juz po placu zabaw. Hubcio teraz smacznie spi.
Byl 1h u childmander. A ja siedzialam w domu z zegarkiem w reku. Super nawet nie wiedzial, ze mnie nie ma tak byl zajety zabawa. :) W pt powtorka.
Do przedszkola nie powini przyjmowac zasmarkanych dzieci, poniewaz potem wszystkie choruja. Moj siostrzeniec zawsze cos lapal w przedszkolu i czesto chorowal.
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
1 września 2010, 18:09
Asiu tak, maluchy mogą być w saunie, ale zaczynasz od minuty a kończysz na 5-6, to wystarczy.
Aleks, jak już się Hubcio oswoi, to nie radzę ci się wymykać. Szybkie pożegnanie i baj. Bo uwierz mi, dla dziecka rozstanie z rodzicem może być trudne i popłacze trochę zanim się zabawi, ale jeszcze gorsze jest poczucie że mama znika znienacka, bez pożegnania. Bo jak znikła raz, to może zniknie znowu, może nie wróci, mały będzie cię pilnował i miał stresa. A tak będzie wiedział, że idziesz z domu tylko wtedy kiedy dajesz buziaka i mówisz że idziesz i za ile wrócisz (np po obiadku) Tak kiedyś psycholog się wypowiadał i to ma sens, a u nas się sprawdzilo w praktyce. Zawsze bez problemu wychodziłam z domu, nigdy nie wymykałam ukradkiem. Teraz Julek mnie żegna z uśmiechem, czy to ja wychodzę, czy on sam z tata.
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
1 września 2010, 22:29
Dzisiaj cos mi się brzuszek "stawiał" jak to w szpitalu mówia... Ciekawe czy jutro jakieś skurcze zapis wykaże. A ta plucha to tak źle na Julka działa, na nic nie ma ochoty, jakby mu pozwolić to by przy komputerze siedział non stop. A tak skubany myszkę opanował i stronę minimini że w szoku jestem.
- Dołączył: 2009-10-23
- Miasto: tam gdzie szczescie istnieje
- Liczba postów: 1733
1 września 2010, 22:45
Tulipku masz racje z tym zostawianiem dziecka. On zawsze plakal jak gdzies wychodzilam, wiec wychodzilam po cichu. Codziennie do niego mowie, ze mamusia idzie do pracy a zostanie z pania i dziecmi itp itd
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
1 września 2010, 22:47
Ja lecę spać, bo upiekłam dziś pyszny chlebek z rodzynkami i jak posiedzę tu jeszcze chwilę to zjem połowę...
Do jutra.
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
2 września 2010, 07:18
tulip.. powodzenia.. to chyba już tuż tuż :)