21 kwietnia 2009, 15:04
witam wszystkie mamusiowe vitalijki, postanowiłam otworzyć ten temat abysmy mogły się wspierać w trudach macierzyństwa i służyć radą.
Mam na imie Kasia, jestem mamą 7 miesięcznej Jowitki.
Obecnie kończe studia na dwóch kierunkach. bronie się w czerwcu i lipcu :D
zapraszam wszystkich chetnych
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 5433
27 maja 2010, 13:06
hahahah ale sie usmialam KaskuP:P:P wpadla do rowu hahahaha...
przepraszam wiem,ze to moze nie jest zabawne jak sie widzi ale jak sie czyta:D
A co robisz z herami??? moje dziecko od 5budszuje i nie ma zamiaru isc spac,wlasnie wywalil wszystkie zabawki ze skrzyni i sam sie w niej polozyl:/ a ja jeszcze w pizamie siedze
- Dołączył: 2008-03-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 7287
27 maja 2010, 13:11
Spokoczo, sama sie z tego haham ;D. Sierota ze mnie i tyle. a na okładkę gad dopiero po 10 minutach zobaczył, że nie jadę za nim. a wiecie po 10 minutach to można juz spory kawałek przejechać. I tak siedziałam w tym rowie przyczajona z zieloną dupą od trawy.
- Dołączył: 2008-03-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 7287
27 maja 2010, 13:11
Hery chcę podciąc, ale .... ale kusi mnie żeby je mocniej ciachnąć. nIBy mam plan wielkiego zapuszczania
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
27 maja 2010, 13:46
Ja mam tak samo, niepewna jestem na rowerze jak nie wiem co, zawsze mi coś przeszkadza. Najchętniej jeżdzę po równym, szerokim, prostym i pustym. Jakbym musiała, to pewnie bym z małym jakoś dała radę, ale powolutku i starannie wybraną trasą. Raz mnie T zabrał na wycieczkę dookoła zalewu u teściów i tam piaszczysto, miejscami wąsko, pokrzywy, jak to nad wodą. I on jechał pierwszy, ja za nim, on przejechał przez piach, a ja zsunełam się na boku z rowerem do wody. O. Nie umiem po piachu jeździć.
- Dołączył: 2009-10-23
- Miasto: tam gdzie szczescie istnieje
- Liczba postów: 1733
27 maja 2010, 15:03
Kochane jak sie wkurzylam.......................
Bylismy u "pediatry", toczy sie rozmowa na temat alergii Hubcia i na temat jego mleka (pije takie jak u nas bebilon pepti) czyli tutaj aptamil pepti a ona pierwszy raz slyszy o tym mleku. Wyciaka ksiazeczke z nazwami lekow itp i szuka tam czt rzeczywisciue takie mleko jest. Juz mialam sie zapytac czy jest pediatra ale ugryzlam sie w jezyk. Mialam tez przyniec leki jakie w pl mi przepisano. Pokazalam calcium - dla niej to jest dla wzmocnienie kosci. Hubciowi jak jest na cos uczulony wyskakuje miedzy innym na piersi plamka. Wczoraj mial tak czerwone, ze na body byla jaka wydzielina. Pokazalam jej, a ona na to, ze to tylko sucha skóra i mam wiecej go smarowac. O kuuuuuuuuuuuuuuuuu............. pomyslalam. Wysyla nas tylko na pobranie krwi czy na jaja i nabial jest uczulony. A zreszta stwierdzila abym jajek mu nie dawala. A on nigdy jajka i jogurtow nie jadl.
Taki z niej pediatra jak z koziej dupy traba!!!!!!!!!!!!!
Jednak wybiore sie do polskiego pediatry, bo ten jego cycuszek niepokoi mnie.
Edytowany przez aleksandra77s 27 maja 2010, 15:16
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
27 maja 2010, 16:29
Aleks, ja bym chyba na zawał umarła z taką opieka dla dziecka... Nasza służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia, przychodnie są ciasne, zapyziałe, kolejki. Lekarze bywają niemili. Ale coś takiego jak słucham to mi szczęka opada...
- Dołączył: 2009-10-23
- Miasto: tam gdzie szczescie istnieje
- Liczba postów: 1733
27 maja 2010, 17:08
Tulipku ja juz sie przyzwyczailam do tutejszej sytuacji, ale dzisiaj to juz przesadzila. Oj jak mnie kusilo aby cokolwiek powiedziec.
- Dołączył: 2009-10-23
- Miasto: tam gdzie szczescie istnieje
- Liczba postów: 1733
27 maja 2010, 18:29
Cwalinko tutaj nie ma sie kontaktu z pediatra. Mamy swojego lekarza w przychodni i to on skierowal nas do pediatry. Czekalismy na wizyte 5 tyg. Tutaj lekarz decyduje czy mamy isc do pediatry. aaaaaaaaaaa szkoda gadac