5 maja 2012, 08:15
Zakładam ten wątek, żeby poinformować wszystkie te, które mi gratulowały, że miały rację i jestem w ciąży.
Piszę również dlatego, że muszę się komuś wygadać, a w obecnej sytuacji nie mogę porozmawiać z nikim z mojego otoczenia...
Otóż przeliczyłam się bardzo i okazało się, że tylko ja cieszę się, że jestem w ciąży, a mój chłopak chce, żebym poddała się aborcji (która jest legalna i nawet darmowa (!!!) w naszym kraju). Jego jedynym argumentem jest to, że to nie jest odpowiedni moment i dziecka nie było w planach. Jest mi to ciężko zrozumieć, bo mamy dobrą sytuację materialną, własne mieszkanie i nie jesteśmy też gówniarzami...
Przeraża mnie to, jak łatwo przychodzi mu namawianie mnie do usunięcia ciąży... Dla mnie to straszne i okrutne i nawet przez myśl by mi nie przeszło, że kiedyś przyjdzie mi to rozważać... Jakkolwiek sprawa zostanie rozstrzygnięta, nie wiem, czy będę chciała dalej być w tym związku, bo bardzo się zawiodłam i nie wiedziałam, że mój chłopak jest tak nieodpowiedzialny i niedojrzały...
Dodam jeszcze, że samej byłoby mi bardzo ciężko, bo nawet moi rodzice mieszkają w Polsce, a ja niestety tutaj.
Co wy, dziewczyny i kobiety, zrobiłybyście na moim miejscu?
Czy istnieją jakieś argumenty, żeby przekonać chłopaka do zmiany zdania?
- Dołączył: 2009-01-25
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 5541
5 maja 2012, 10:46
ania9508 napisał(a):
Furious napisał(a):
Dziabaducha ja wiedzę, że ty masz ogromny kompleks. Pewnie w podświadomości pragniesz dziecka ale twój chłop tak ci wyprał mózg, że jak mantrę powtarzasz "nie chcę dziecka, wyskrobię sobie jak tylko zajdę w ciąże". To, że cały czas mówisz o tym, że nie chcesz dzieci, świadczy o tym jak bardzo sobie to wmawiasz i chcesz aby stało się to prawdą. Może za 20 lat uświadomisz sobie jaka jest prawda... albo jak cie ten twój już rzuci.
zgadzam sie. Na starość zostaniesz całkiem sama... on cie rzuci jestem tego pewna skoro powiedziałą że jak nie usuniesz to odejdzie. Bd całkiem sama Rodzice kiedyś umrą. a ty uśiadomisz sobie co zrobiłaś. Zabiłaś własne dziecko !
To nawet już nie o to chodzi, czy zostanie sama (moze tak, moze nie - niektórym facetom wygodnie z kobietą o tak niskim poczuciu własnej wartości). Najgorsze wg mnie jest to za jak bezwartościową musi się uważać, skoro jest z facetem który otwarcie powiedział jej, ze aborcja albo koniec. Czyli niezaleznie juz od jej światopoglądu, czy samego dziecka - nieistotnym jest dla Niego czy zniszczy swoje ciało, jakie będą powikłania, wpływ na psychikę - bo takie ryzyko niesie skrobanka. Facet traktuje ją jak przedmiot. A ona uwaza ze to miłość, szacunek.. brak słów, bardzo smutne.
5 maja 2012, 10:47
Ale co sie czepiacie dziabaduchy. Postawcie sie na jej miejscu. Gdyby was nikt nie chcial a na calym swiecie znalazl sie tylko jeden desperat, ktorego w gruncie rzeczy tez zapewne nikt nie chce, to tez byscie wszystko zrobily, zeby was tylko ktos chcial dotknac. Zrozumcie ze dziewcze ma traume bo nie posiada ani wygladu ani charakteru. Nie krzywdzcie juz i tak bardzo skrzywdzonej przez los baby. I nie modlcie sie za nia - nie pomoze.
5 maja 2012, 10:47
od 4 lat sobie wmawiam ze nie chce miec dzieci a z moim jestem 1,5 wiec sie zastanow kto ma wiekszy wplyw na to co ja chce dla mojego brzucha
gdyby chec posiadania dziecka byla silniejsza od milosci do mojego faceta to nadalbym sie wzbraniala przed dzieckiem?
ja wiem ze dziecku krzywde zrobie bo nie bede dbala o siebie w ciazy a po urodzeniu je oddam, wiec o co sie tu rochodzi?
a moj facet mowi teraz ze nie musze z nim byc skoro sie nie zgadzam z brakiem dziecka jak wy twierdzicie.
- Dołączył: 2010-10-13
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 498
5 maja 2012, 10:47
dziabaducha napisał(a):
to ze komus sie dobrze zylo za jedna wyplate nieznaczy ze mnie tez. nie radze sobie ze soba to z dzieckiem sobie dam rade? ja cos innego chce od zycia a nie uzerac sie z bachorem i mu pieluchy zmieniac. bo nie zostawie dziecka w pokoju hotelowym i nie pojde sie zabawiac z gosmi na plazy. moze bylam ciezarem bo moj tata lubial sobie wypic i znikac na kilka dni do kolegow, mowil ze nie oplaca mi sie to czy to robic w zyciu bo tylko zmarnuje czas i pieniadze a i tak mi gowno wyjdzie. jak za 1200 zl wynajmiesz mieszkanie, zapewnisz byt dziecku kupisz auto i wyjedziesz co roku na wakacje to gratuluje oszczednosci i zaradnosci
nie no nie wytrzymam... przepraszam że to powiem ale co za człowiek nazywa dziecko bachorem!? jeśteś człowiekiem bez nawet odrobiny ucuć. bycie matką to nie tylko zmienianie pieluch! nie mam zamiaru ci tego tłumaczyć.
Dobra nie chcesz mniec dziecka i uważasz to za najgorsze zło. wiemy to nie musisz tyle razy tego pisać? Już naprawde mam dość tych twoich bezsensownych wpisów
5 maja 2012, 10:49
moj facet pozdrawia ciebie. czesc poczusiu. pytal sie czemu ciebie nie ma na forum
5 maja 2012, 10:50
dziabaducha napisał(a):
moj facet pozdrawia ciebie. czesc poczusiu. pytal sie czemu ciebie nie ma na forum
Tez tesknilem za Panem Baleronem i jego kosteczna smalczyku ;)
5 maja 2012, 10:51
no i co ze nie mam uczuc? przeszkadza ci to? masz to gleboko w d*pie czy bede sie dzieckiem zajmowac czy nie. teraz jestes wyszczekana na sucho. a ty zrobisz sobie dziecko w 3 miesiace. zapewne znajda sie argumenty ze nie bo szkola bo kredyt. hipokrytka
- Dołączył: 2012-05-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 147
5 maja 2012, 10:52
Aguniek.... zastanawia mnie tylko po co aż tak manifestujesz swoją niechęć do dzieci?
5 maja 2012, 10:53
Bo jest pokrzywdzona przez los. Juz o tym pisala.
- Dołączył: 2009-01-25
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 5541
5 maja 2012, 10:53
dziabaducha napisał(a):
a moj facet mowi teraz ze nie musze z nim byc skoro sie nie zgadzam z brakiem dziecka jak wy twierdzicie.
To bardzo uprzejmie doprawdy z Jego strony, że daje Ci chociaż jakieś prawo wyboru.
Kobieto - ocknij się. O jakiej miłości mówisz? Naprawdę nie stać Cię na partnera któremu będzie na Tobie zależeć?