Temat: Blada kreska - jednak ciąża.

Zakładam ten wątek, żeby poinformować wszystkie te, które mi gratulowały, że miały rację i jestem w ciąży.

Piszę również dlatego, że muszę się komuś wygadać, a w obecnej sytuacji nie mogę porozmawiać z nikim z mojego otoczenia...
Otóż przeliczyłam się bardzo i okazało się, że tylko ja cieszę się, że jestem w ciąży, a mój chłopak chce, żebym poddała się aborcji (która jest legalna i nawet darmowa (!!!) w naszym kraju). Jego jedynym argumentem jest to, że to nie jest odpowiedni moment i dziecka nie było w planach. Jest mi to ciężko zrozumieć, bo mamy dobrą sytuację materialną, własne mieszkanie i nie jesteśmy też gówniarzami...

Przeraża mnie to, jak łatwo przychodzi mu namawianie mnie do usunięcia ciąży... Dla mnie to straszne i okrutne i nawet przez myśl by mi nie przeszło, że kiedyś przyjdzie mi to rozważać... Jakkolwiek sprawa zostanie rozstrzygnięta, nie wiem, czy będę chciała dalej być w tym związku, bo bardzo się zawiodłam i nie wiedziałam, że mój chłopak jest tak nieodpowiedzialny i niedojrzały...

Dodam jeszcze, że samej byłoby mi bardzo ciężko, bo nawet moi rodzice mieszkają w Polsce, a ja niestety tutaj.

Co wy, dziewczyny i kobiety, zrobiłybyście na moim miejscu?
Czy istnieją jakieś argumenty, żeby przekonać chłopaka do zmiany zdania?

Zala21 napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

@dziabaducha Skończ!
 Dorzucę do tego jeszcze: Wyjdź.

I zamknij drzwi! 
Pasek wagi
Pokazała klasę (a raczej całkowity brak)

Zgłoszone.
Pasek wagi
pamiętaj, każde zło powraca  i do ciebie też wróci, ani się nie spostrzegniesz aga
zaraz jej zablokują to konto i założy 10 nowych
Biedna dziabadupa... nikt jej nie rozumie :)
Pasek wagi

KwonMinAh napisał(a):

Kochani (i te mniej kochane...), nie wiem, czy was to jeszcze zainteresuję, bo czytam waszą dyskusję i widzę, że toczy się własnym torem ;] Otóż przed chwilą odwiedziłą nas mama mojego chłopaka. Bałąm się, że ona będzie tego samego zdania, co on, że jeszcze mamy czas i te sprawy, a ona na fakt, że jestem w ciąży, wykrzyknęła "Ale super! Będę babcią!". Muszę przyznać, że zrobiło mi się lżej na sercu. Później rozmawiała z synem długo i przekonywała,  że z takiego czegoś należy się tylko cieszyć, a wszystko inne samo się ułoży. Powiedziała nawet, że jakbyśmy mieli problemy finansowe, to możemy sprzedać mieszkanie i wprowadzić się na jakiś czas do nich. Moja mama też się ucieszyła. Powiedziała przez telefon, że jakbym sobie nie radziłą, to tylko jeden telefon, a ona wsiada w samolot i na drugi dzień jest u mnie... Chłopak, po wyjściu mamy przyszedł do mnie pokoju i przeprosił za swoje zachowanie, więc może miałyście rację, że był w szoku... Ja tez jeszcze trochę jestem, ale się cieszę. Nie wiem jeszcze, co zrobi mój partner, ale ja wiem na pewno, że nieważne - z nim czy bez niego - ja będę mamą :)


O, jak się cieszę, że masz wsparcie babć :) a facet też, jak mu szok przejdzie pewnie też będzie Cię wspierał. GRATULUJĘ :)
Pasek wagi
A dziaba faktycznie nie wytrzymała i zaczęły się wyzwiska :) a w zoo, aguniu droga pozdrowiłam rodzinkę małp. znam teorię ewolucji i nie wypieram sie, że małpy mymi przodkami były ale mam nadzieję, że pochodzę od innej małpy niz Ty
Pasek wagi
I tak jak mowilam najpierw wyzwiska, później żale, znowu wyzwiska a na koniec gdy ciśnienie sięga zenitu Adze rozsadziło pupe i obrało kurs Planeta Małp.
Pewnie ją teraz Adaś zakneblował(nie powiem czym;D) i czeka aż jej minie atak;P
Czeka aż minie atak dobre ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.