17 marca 2012, 18:01
Przepraszam was,że znów założyłam temat ,ale to jest dla mnie istotne i nie wiem kto jak wy będzie mi mógł pomóc.Zaakceptowałam ciążę ,ale cały czas dręczy mnie to-co by było gdyby nie było ciąży.Dręczy mnie to że 8-9 miesiąc przypada mi na lipie -sierpień.Boli mnie to że nie będę mogła sobie pobiegać pojeżdzić na rowerze jak zawsze...pojechać na działkę poopalać bo słabo mi będzie i spojrzenia ludzi ,z koleżanką też nie wyjdę bo pewnie napiłaby się piwa (bo wakacje )Chłopak będzie w szkole,a z racji z tego że bardzo się tym martwię i często płaczę, czy jestem skazana na zamknięcie się w 4 ścianach bloku i ogladanie tv?Kiedy inni podróżują uprawiają sporty bawią się ze znajomymi.Co mam wbić sobie do głowy.Jak pokochać tą ciążę stan w którym nie mogę nic robić?Proszę pomóżcie. Wiem jestem głupia....powinnam poświęcić się dla dziecka ,ale widocznie nie przygotowana na macierzyństwo jestem
17 marca 2012, 18:32
spróbuję tylko nie wiem czy to coś zmieni..:(
- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1536
17 marca 2012, 18:33
ciąża nie wyklucza Cię z życia, dziecko samo na świat się nie pchało więc musicie wziąć za to odpowiedzialność, wydaje mi się że w Twoim przypadku jedynie psycholog może pomóc bo wykończysz siebie i dziecko tym stresem... :( wydaje mi się że pomimo skurczy na spacery możesz chodzić, a i koleżanki powinny zaakceptować to że Ty nie pijesz i dotrzymać Ci towarzystwa przy soczku, moja przyjaciółka jak byłam w ciąży nawet słodyczy przy mnie nie jadła żeby mnie nie kusić a co dopiero papierosy czy alkohol... potrzebne Ci jest popatrzenie z boku na swoją sytuację i dostrzeżenie pozytywnych stron życia których jest mnóstwo a Ty narazie widzisz tylko czarne chmury...niestety sama sobie z tym nie poradzisz dlatego wydaje mi się że poradnia psychologiczna jest wskazana...
Powodzenia, i uśmiechaj się czasem sama do siebie to naprawdę pomaga :)
17 marca 2012, 19:07
ja nie mam chłopaka nawet mi powiedział że ja przyjaciółek nie mam nawet i nigdy nie miałam...
17 marca 2012, 19:09
dziecko tak czy siak ojca ma i powinien ci pomóc jeśli nie jesteście razem to przynajmniej finansowo
17 marca 2012, 19:13
ja będę mieszkać w domu samotnej matki byłą rozmowa na innym wątku dlaczego...
Ciekawe ile czasu można być w takim domu...
- Dołączył: 2010-12-09
- Miasto: Se
- Liczba postów: 2182
17 marca 2012, 19:29
Odpisalam ci w poprzednim watku. Co do domu samotnej matki, to niestety nie wiem nic na ten temat. Bylas juz tam? Idz dopytaj sie wszystkiego, rozwiej swoje watpliwosci. Nie szukaj tylko tych czynnosci ktorych nie mozesz robic, poszukaj nowych, ktore bedziesz mogla bez problemu wykonywac. Spacer- jest mozliwy, zawsze mozesz przysiasc na lawce, kino, park, pochodzenie po sklepach, na pewno masz jakas kolezanke. Pczytaj ksiazke, jak jestes z Warszawy, wybierz sie do Lazienek, na starowke, rejs po Wisle, albo do Wilanowa. Moze zabaw sie w fotografa. Posluchaj muzyki, poszukaj szkoly rodzenia, aerobik tak jak juz ktos tu wczesniej napisal. To co ze tylko raz w tygodniu, ale juz masz jeden dzien zajety. Poeksperymentuj w kuchni.
17 marca 2012, 19:31
trochę przesadzasz moim zdaniem zły los złym losem ale niepokalane poczęcie to nie było
nie pozostaje nic innego jak wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i postępowanie
19 marca 2012, 14:35
Byłam u lekarza zawsze denerwowały mnie upławy co mam od kilku lat i nigdy nie mam orgazmu bo za mokro....i dostałam globulki dopochwowe na zapalenie.Cieszę się...
Dostałam też w razie bólu brzucha bo w sobote i niedzielę miałam straszne bóle że aż chodzić nie mogłam
No i kolejna rzecz.Przegroda macicy stwierdzona mogę poronić.Jeszcze lekarka wybiegała za mną i krzyczała
-Czy Pani przypadkiem nie pracuje?
A ja nie i ona:
-No to kamień z serca mi spadł bo jest pani w ciężkiej sytuacji,najlepiej nieh Pani leży,nie może się Pani przemęczać...bo poroni
I dostałam Luteinę....
Jem bardzo dużo nie przytyłam ani grama
Edytowany przez bezmotywacji19 19 marca 2012, 14:35