- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Golgota
- Liczba postów: 928
13 marca 2012, 13:24
Dziewczyny mam ogromny problem :((
Mianowicie, jestem Mamą 6-cio miesięcznego chłopczyka.
Bardzo Go kocham, jest dla mnie całym światem :))
Jednak nie potrafię zmieniać mu pieluchy.....
Kiedy zrobi siusiu jest ok, nie przeszkadza mi to zupełnie.
Ale kiedy zrobi dwójeczkę to jest to dla mnie koniec świata...
Nie umiem tego zrobić, czuję w gardle to co zjadłam wcześniej, więcej śliny
od razu chce mi się wymiotować...Nie umiem tego przeskoczyć....
Poza tym ten widok......To wszystko strasznie mnie obrzydza....
Kiedy Mały ma zmienioną pieluchę od razu wszystko jest dobrze :))
Na razie robi to mój mąż, ale niedługo pójdzie do pracy i będę musiała
Łukaszka sama przewijać....
Czy Wy też tak miałyście? Myślicie, że psycholog pomoże ??
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
13 marca 2012, 19:07
myslę że psycholog nic Ci nie da, bo po pierwsze i najważniejsze terapia trwa jakiś czas, przecież psycholog nie powie Ci "przestań się brzydzić" a Ty powiesz "ok" ;p więc Twój maluch z pieluch zdąży wyrosnąć ;)
musisz się przemóc - mówi Ci to mama, która ma ten sam problem :) może nie nazwałabym tego obrzydzeniem, ale mam bardzo "szybki" odruch wymiotny. "Zwykłą" kupę jestem w stanie przewinąć (na wcześniejszym wdechu), ale np. biegunka jest dla mnie tragedią, a jak moja Maleńka miała problemy z brzuszkiem i wymiotowała, rzygałam razem z nią. Poważnie ;)
co robię? wdech... i przewijam ;) no i ucze korztystania z nocniczka. modlę się żeby szybko zakumała ;D
13 marca 2012, 19:12
pomyśl o tym, że gdy ty byłaś w wieku swojego dziecka, to ktoś ci też musiał dupsko przewinąć i nie narzekać, taka kolej rzeczy, chciało się mieć dziecko to teraz trzeba pieluchy zmieniać, jak ktoś wyżej napisał gdyby pampersów nie było to byś się z tetrą uwijała, a to dopiero żadna frajda w kale się grzebać przy praniu :) a swoją drogą skoro twierdzisz, że na innym mleku dziecko nie robiło tak często i tak smrodliwie, to zamiast gdybać idź do pediatry i zrób badania, a nie dzieciaka męczysz, bo córce też pewnie nie jest wesoło jeśli coś jej dolega, a takie maleństwo nie powie samo
13 marca 2012, 19:15
o matko...szok. ech brak słów
13 marca 2012, 19:16
przeciez kazdy czlowiek to robi, a to jest w dodatku Twoje dziecko, wiec nie rozumiem problemu
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
13 marca 2012, 19:17
mi zapach kupki zaczął przeszkadzać jak Maleńka zaczęła jeść mięso. wczesniej nie było problemu
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
13 marca 2012, 19:19
Borneo napisał(a):
o matko...szok. ech brak słów
a jednak coś napisałas ;/
szkoda że energii na napisanie kilku na temat nie udało się znaleźć ;/
- Dołączył: 2010-08-04
- Miasto:
- Liczba postów: 989
13 marca 2012, 19:21
a co do nocnika... ja sobie nie wyobrazam, kupiłam dla Małego nakładke na kibelek - spuszczam wode i po kłopocie;) Zeby zachecic kupiłam kolorowe schodki na tron;D
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 222
13 marca 2012, 19:23
awokado95 napisał(a):
przeciez kazdy czlowiek to robi, a to jest w dodatku Twoje dziecko, wiec nie rozumiem problemu
myślę, że tu nie chodzi o sam fakt przewijania "bo jest kupa w pieluszce" tylko o to, że kupa ma nieprzyjemną woń ... jest to całkiem do zrozumienia, przecież kupa to kupa jak wiadomo do przyjemnych zapachów nie należy więc trzeba się nauczyć robic to dość szybko i nie myśleć o tym, że cuchnie tylko przewinąć malca i tyle ... ja swoich dzieci nie mam, ale jak przwijałam chłopca, którym się opiekowałam to miałam pełną buzię śliny ... potem przechodziło :) poza tym nie zawsze cuchnie :)
a no i nie wiem jak Wy to robicie ale mama chłopca mi pokazała taki myk że jakoś tak przednią część pieluszki się kładło pod plecki i zakrywało tą kupe, w tym czasie wycierała mu pupe chusteczką taką mokrą wyciągała starą pieluszkę i pod plecki wkładała nową ... kurde nie wiem czy dobrze opisałam, ale potem sie nauczyłam i prawie tej kupy oglądac nie musiałam a co za tym idzie mniej zapachu się wydostawało ... z czasem przywykłam, weszłam w wprawę i zmiana pieluszki trwała 2 - 3 minuty
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 222
13 marca 2012, 19:25
malinowa1987 napisał(a):
a co do nocnika... ja sobie nie wyobrazam, kupiłam dla Małego nakładke na kibelek - spuszczam wode i po kłopocie;) Zeby zachecic kupiłam kolorowe schodki na tron;D
przypomniała mi się scena z filmu "i kto to mówi" jak mały Majki postanowił sam zrobić susiu i gadał z kibelkiem, ten go straszył, że odgryzie mu siusiaka
a on dumnie siadl na klopie i potem spuscil wode, a rodzice sie taaaaaaaak cieszyli ;0
- Dołączył: 2010-08-04
- Miasto:
- Liczba postów: 989
13 marca 2012, 19:27
hahahahha:) Cóż poradzić, życie trzeba sobie ułatwiać albo jak się nie da podchodzić z humorem:)