6 marca 2012, 13:08
Witam, mam dosyć poważny problem, od ponad 1,5roku z moim narzeczonym staramy sie o dziecko i nic... byłam u rożnych ginekologów, jednak nie moge znalesc takiego który by nie ignorowal mojego problemu, kazdy z nich poklepywal mnie po ramieniu i mowil ze kiedys mi to przejdzie, czuje sie naprawde okropnie, moj narzeczony ma juz jedno (ośmioletnie) dziecko z poprzedniego zwiazku, dwa lata temu zdecydowaliśmy sie ze i my chcemy miec wspolna pocieche... nie stac mnie na prywtnego ginekologa... czy w publicznej placówce nie mam szans na normalne leczenie? gdzie mam sie udać? to nie jest normalne zeby po takim czasie kochajac sie bez zabezpieczenia nie zajsc w ciaze... czuje sie bezradna, przez pierwszy rok nie przejmowałam sie tym zbytnio, ale teraz gdy moje koleżanki zachodza w ciaze, zakladaja rodziny, ja czuje sie bezużyteczna... nie wiem co robic....
- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1536
11 marca 2012, 11:44
Oczywiście że dla dziecka chce się jak najlepiej, nam niestety tak się przydarzyło, że mąż stracił prace jak byłam w 8 miesiącu ciąży więc co mogliśmy zrobić jak nie dać sobie rady, i wcale nie podkładałam córci pieluch tetrowych i nie chodziła w zdartych ubraniach i rozklekotanym wózku!! Mieliśmy szczęście bo malutka do tej pory jest okazem zdrowia, i jak już napisałam wcześniej nie chodzi mi o chodzenie do zapyziałej przychodni byle za darmo, tylko o to że można znaleźć dobrego lekarza który poza prywatnymi wizytami przyjmuje na NFZ, lekarz do którego ja chodziłam jest uważany za najlepszego w Krakowie pod względem interpretacji USG, robił nam badania przepływów w prywatnej klinice z dnia na dzień, gdzie normalnie czeka się 2 miesiące, miałam prywatny numer telefonu i mogłam dzwonić o każdej porze dnia i nocy. Tak więc wystarczy poszukać lekarza z powołania a nie byle najdroższego, który traktuje każdą kolejną pacjentkę jak portfel pełen pieniędzy!!