Temat: Szczepić dziecko przeciwko ospie czy nie? jakie macie zdanie?

witam!
piszę do Was - zwłaszcza do tych, które sa juz mamami, ale wypowiedzieć się może oczywiście każdy kto wie cos na ten temat..
mam w domu dwulatka i dostałam propozycję darmowego zaszczepienia go przeciw ospie, do przedszkola pójdzie dopiero od września, a w tym czasie będzie już w domu drugie maleństwo..
jak Wy zapatrujecie się na tego typu szczepionki?
słyszałam, że zaszczepienie dziecka wcale nie daje gwarancji, ze nie zachoruje - złagodzić może tylko objawy choroby..
..no i druga kwestia, że sa opinie, że niektóre choroby powinno dziecko mimo wszystko przejść..

Macie jakieś doświadczenia w tej sprawie????
do jutro muszę się określić...

Ja zaszczepiłam pierwsze dziecko, drugiego nie zdążyłam, ale też bym zaszczepiła. Po roku się szczepi. Ja nie uważam, żeby dziecko musialo koniecznie coś przechorować. mój syn chodził do przedszkola kiedy koledzy po 3 tygodnie cierpieli w domu. Niestety nie każde dziecko przechodzi ospę łagodnie, krostki bywają też w buzi, do tego zdarzają się powikłania, nigdy bym specjalnie nie zaraziła dziecka. A jeśli nie złapie jako dziecko i zachoruje dopiero jako dorosły - moja mama tak miała i okropnie się nacierpiała, na szczęście obyło sie bez powikłań, a miała już 40 lat.
Pasek wagi
hmmm...trudno powiedzieć. różne są szkoły. mnie zdziwiło, że nasza roczna córka miała teraz przeciwko odrze, swince i rozyczce. ja jako dziecko przechodziłam dwie ostatnie ;)
Osobiście pewnie bym zaszczepiła...:)
A ile trzeba szczepień, żeby wyrobić odporność na całe życie? Przechorowanie choroby daje odporność na całe życie, niewykluczone, że ochrona szczepienia wygaśnie właśnie wtedy, gdy zaczną chorować dzieci Twojego dziecka. A to prosta droga do złapania tej miłej choroby w wieku około 30 lat. Ospa nie jest miła, im później dopadnie, tym gorzej. Mnie dopadła w okresie dojrzewania i prawie mnie zadusiła. A moja pięcioletnia siostra przeszła ją jak katar. 
Osobiście nie jestem zwolennikiem szczepień ponad miarę. Obowiązkowy kalendarz i ani pół szczepienia więcej. 
no właśnie czytałam, że mimo to zachorować można..
jako dziecko łatwiej się chyba przechodzi ospę - tylko jak wytlumaczyć, że ma nie drapać potem?
Można, ale małe jest prawdopodobieństwo. Tak samo jak przejdziesz ospę jako dziecko to możesz jako dorosły dostać półpaśca. A jeśli nie zaszczepisz dziecka to i tak nie masz gwarancji, ze akurat na twoje życzenie złapie ospę w wieku odpowiednim. Mój syn póki co nie choruje, ma 4 lata i przetrwał tegoroczną epidemię. Tak samo zdarza się, że szczepienie na rota nie uodparnia całkowicie, a ja mimo to szczepiłam oboje dzieci, to są sporadyczne przypadki.
Pasek wagi
Uważam, że lepiej szczepić niż narażać dziecko na cierpienia. A co jeśli Twoje dziecko zachoruje dopiero w wieku dorosłym? My z braćmi mieliśmy ospę w dzieciństwie i nie było tragicznie, ale mój tata się od nas zaraził i miał ponad 40 st gorączki, strasznie źle przechodził tą chorobę.

tulip24 napisał(a):

Można, ale małe jest prawdopodobieństwo. Tak samo jak przejdziesz ospę jako dziecko to możesz jako dorosły dostać półpaśca. A jeśli nie zaszczepisz dziecka to i tak nie masz gwarancji, ze akurat na twoje życzenie złapie ospę w wieku odpowiednim. Mój syn póki co nie choruje, ma 4 lata i przetrwał tegoroczną epidemię. Tak samo zdarza się, że szczepienie na rota nie uodparnia całkowicie, a ja mimo to szczepiłam oboje dzieci, to są sporadyczne przypadki.

Dlatego ja jestem przeciwna szczepieniu dzieci. Jeśli ktoś nie zachoruje w dzieciństwie, zawsze zdąży się zaszczepić jako dorosły i ochrona wypadnie na odpowiednie lata. Poza tym masz wtedy znacznie pewniejszą ochronę przed półpaścem, bo szczepienie na ospę 40 lat wcześniej również Cię przed nim nie chroni.
Ja tam wiem jedno. Nie szczepię się na grypę i nigdy grypy nie miałam odkąd pamiętam. A od wielu lat intensywnie korzystam z komunikacji miejskiej i pracuję wśród wielu ludzi. Natomiast osoby z mojej rodziny (również te w podobnym wieku), które się szczepią, chorują średnio co dwa lata. Uważam, że organizm sam potrafi się bronić, o ile sztucznie się go nie osłabia.

Swoją drogą właśnie znalazłam artykuł wyglądający na naukowy (http://www.www.cornetis.pl/pliki/DK/2005/1/DK_2005_1_51.pdf), w którym wyraźnie jest napisane, że na półpasiec chorują znacznie rzadziej osoby, które przechorowały ospę wietrzną. Zresztą kiedyś właśnie tak się mówiło.
Akurat szczepienia na grypę nie dają gwarancji na to ,że nie zachorujesz. Ale szczepienia dla dzieci te z kalendarza obowiązkowe są potrzebne i nikt mi nie wmówi, że lepiej ,żeby moje dziecko przeszło odrę, ksztusiec czy polio albo WZW i się na nie "uodporniło".
Na razie rozmawiamy o ospie, nie o polio.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.