Temat: Jak nauczyć 16 miesięczne dziecko jeść łyżeczką?

Próbuję nauczyć samodzielnego jedzenia moją 16 miesięczną córę. Umie już jeść kawałki owoców, warzyw, pokrojoną kanapkę rączką. Ostatnio daję jej też kawałki ziemniaka, kotleta i do tego widelec. Widelcem próbuje jeść. Czasem udaje jej się nadziać i trafić do buzi. Generalnie kuma o co chodzi i PRÓBUJE. Natomiast kiedy daję jej jakąś papkę, np. gęstą kaszkę i do tego łyżeczkę to tylko się nią bawi i rozchlapuje naokoło. Nawet nie chce spróbować nabrać i włożyć do buzi. Ostatecznie ja ją karmię drugą łyżeczką.
 Czy dziecko uczy się najpierw jeść widelcem a łyżeczką później? Może za szybko chcę ją nauczyć?

 Dodam ,że moja córka jest strasznym niejadkiem i mało co jej smakuje. Potrafi wypić 3 butle mleka rano, a potem nie chce jeść nic do 12-13. Potem jakiś owoc zje albo jogurt (zależy co jej podpasuje). Obiadek to różnie. Raz zje dużo, raz 3 łyżeczki. Je czasem słoiczkowy czasem normalny. Częściej normalny. Uwielbia jeść łososia i marchewki oraz pulpeciki. Po drodze czasem udaje mi się wcisnąć jej jeszcze jakiś owoc albo wafla ryżowego, a na kolację je kaszkę.

 Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki :)
dzieci same jedza ok  2-go roku zycia, wiec ona ma jeszcze czas :)
Pasek wagi
Uważaj na mleko i jogurty,ja swoim dzieciom wcale ich nie podaję,mleko tylko do kawy,jogurt traktuję jak zło konieczne,jak słodycz szkodliwy. Natomiast jako matka trojga dzieci powiem ci jedno.Ubierz dziecko w rzeczy które ci nie żal,zabezpiecz ściany,dywan czy co tam masz,daj jej łyżeczkę do raczki,a druga ją dokarmiaj.I coś zje i się nauczy jeść,nie ma innej metody jak nauka własna,sprawdzona metoda.

mój synek ma 19 m-cy i łyżeczką to raz je ładnie a raz się bawi, ale postępy są

ja go uczyłam tak że trzymałam razem z nim  łyżkę, bo z początku zbyt wcześnie ją przechylał i całe jedzonko lądowało na blacie, kolankach, albo śliniaczku. I załapał w końcu. 


swoją drogą może ogranicz jej mleczko z rana, bo ono jest przecież bardzo syte - co może być powodem tego że w dzień nie ma takiego apetytu dlatego się bawi 

Szkoda ze nie chcesz jej nauczyc myc samej, takie dziecko jest za małe na samodzielne jedzienie.
Kwiat pustyni dlaczego tak uważasz? Jeżeli nie nauczy się jeść samo to ok,każde dziecko rozwija się inaczej,ale próbować może, kiedy chce,kiedy samo już chwyta za łyżeczkę,po co z tym czekać.Nic na siłę.Inaczej jest z nocnikowaniem,bo tu sprawa jest fizjologicznie niemożliwa.Nieumiejętność kontrolowania zwieraczy,moczu,do dwóch lat jest.
Mój m 20 miesięcy i jakoś 2 miesiące temu sam załapał, nie da się nauczyć, ty musisz jej tylko stworzyć możliwości do nauki, a to oznacza michy rozwalonej kaszki.. Ja do tej pory biorę łyżkę i karmię go kaszką, a on ma drugą łyżeczkę i tez sobie je, większośc mu spada w drodze do buzi ale ok :)
Pasek wagi
Łoo kochana moje ma 19m i nie potrafi jeść łyżeczką sam takich potraw jak zupa, kasza itp. Sam potrafi jeść tylko widelczykiem jakiegoś kotlecika czy coś w tym stylu. Spokojnie nie ma pośpiechu przecież się nauczy w końcu jeść:)

Kwiat.Pustyni napisał(a):

Szkoda ze nie chcesz jej nauczyc myc samej, takie dziecko jest za małe na samodzielne jedzienie.

 

Kenmei to Ci sie oberwalo buhahaha

Moje starsze dziecko nauczyło się jeść zupę łyżkę w wieku 3,5 roku, jak poszło do przedszkola. Wcześniej się nie nauczył, bo... nie chciał. On z gatunku tych, co jadł z pięcioma serwetkami przy buzi, przy każdym gryzie kanapki wycierał palce (nikt go tego nie uczył, tak ma). Zawsze wolał być karmiony, nie wybrzydzał przy jedzeniu, karnie jadł co mu dałam.
A córcia ma 16 miesięcy i od jakichś dwóch zjada rosół (nie zupę-krem) sama, uwielbia warzywa, jajka, nabiał, nie tknie chleba, ziemniarów, mięsa. Bywa, że szykuję jej 4 kolacje, tzn, zje parę gryzów kanapki, potem kilka łyżek kaszki, pół plasterka sera i do tego skubie ze trzy rodzaje warzyw na koniec. Wszystko samodzielnie, nie daje się karmić. Dodam jeszcze, że kupiłam porządne metalowe sztućce dla dzieci, dobrze wyprofilowana jest łyżka, nawet jak odchyli rączkę to nie wylewa się od razu zawartość i mimo że są ciężkawe a ona malutka, to radzi sobie świetnie.

Myślę, że nauka jedzenia polega głównie na tym, żeby pokazywać, dawać sztućce dziecku, drugie sobie i cierpliwie czekać. I nie robić afery, bo to najgorsze, nie robić z jedzenia-niejedzenia wielkiej sprawy. A w razie wątpliwości z ręką na sercu przez tydzień spisywać każdy kęs dziecka i wtedy okaże się ile i czego tak naprawdę je nasz "niejadek" - pamiętając o tym, że dziecka żołądek jest wielkości dziecka pięści.

Jakbym ja wypiła 3 butelki mleka na śniadanie, to też do obiadu nic bym nie zjadła.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.