Temat: Termin: Lipiec 2012

Witam! Mam termin na 25 lipca 2012. Czy jest jakaś przyszła mama z terminem na lipiec 2012 r?
Pasek wagi
Ja wczoraj zobaczyłam w sklepie ciasto z migdałami i kupiliśmy. W domu zjadłam pół kawałka i koniec. Nie wchodziło mi kompletnie. Oczy chciały. A żołądek woli kwaśne.
Wiecie, ja właśnie poczułam ogromy apetyt na jakieś warzywne dania. Już patrzę w necie i kombinuję gdzie tu jeszcze można te warzywka dodać. Szukam też jakiś nowych potraw, których jeszcze nie jadłam. Wczoraj np. zrobiłam naleśniki z warzywnym farszem zapiekane w piekarniku z żółtym serem. A zawsze jadłam naleśniki na słodko. Dzisiaj mam warzywna zupkę włoską minestrone, którą też robiłam po raz pierwszy. Teraz szukam jakiś fajnych past do chleba (koniecznie z oliwkami! mój nowy "apetyt" to oliwki). Ogólnie - ogarnęła mnie chęć do gotowania smacznych i zdrowych potraw - i nowych smaków. :)
Pasek wagi
A słodycze też - chodzą za mną ciasta z kremem :)
Pasek wagi
velonick, mam to samo, cały czas gotuję zupy :) Oliwki, które kocham, odstawiłam na czas ciąży. Czarne śmierdzą mi zepsutymi zębami, zielone jeszcze ujdą, ale nie mam na nie chęci. Ja kupuję warzywa na patelnię, ale chyba z nich zrezygnuję, bo prawie sama marchewka w nich i są drogie. Mam fazę na brokuły, ziemniaki, kombinuję zupy i zapiekanki. Papryki faszerowane, lazania szpinakowa, pizza z cukinią, która jest niesamowita! Jak będą jakieś chętne na przepis to chętnie podam. Uwielbiam gotować i kombinować :)
Pasek wagi
Eh! Ja miałam zapał do gotowania zanim mi się córa urodziła. Teraz jakoś nie mam weny. W sumie niewiele umiem gotować. A teraz jeszcze mam utrudnienia, bo w sklepie wszystko po norwesku, a ja z mięs rozpoznaję tylko mielone i kurczaka. I to mnie zniechęca tym bardziej. Jakieś tu dziwne produkty mają. Ostatnio próbowałam zrobić pulpety i wyszły niedobre, mdłe...zniechęciło mnie to jeszcze bardziej. Generalnie 4 obiady na krzyż jemy. Jakaś potrawka z kurczaka, leczo, kulki mięsne z jakąś paszą i warzywami albo łosoś ugrilowany w mikrofali z warzywami. Na tym mój repertuar się kończy. Naleśniki czasem zrobię, ale na słodko, bo innych nie lubię. A mój mąż uważa, że obiad na słodko to żaden obiad. Ehh...Kiepska ze mnie gospodyni.
Kenmei, nie przesadzaj! Myślę, że mąż byłby zachwycony, gdybyś zrobiła mu np. spaghetti z sosem bolońskim. Pyszne i łatwe do przygotowania, ale musiałabyś albo indora albo szynkę wieprzową znaleźć. Ja nauczyłam się gotować właśnie mieszkając za granicą. Miałam dość dań gotowych, czułam, że moja dieta jest strasznie uboga. I musiałam sobie jakoś radzić. Chodziłam ze słownikiem na zakupy. Jeżeli chodzi o mięsa paczkowane, powinno być napisane. Gorzej w mięsnym, ale trochę wprawy i powinnaś rozpoznać jaki to zwierz. Popatrz w internecie, albo jak pojedziesz do Polski poproś mamę żeby Ci pokazała na co trzeba zwracać uwagę. Ja nauczyłam się sama. Chodzą za mną ostatnio bitki...mniam. A właśnie ugotowałam fasolkę po bretońsku. To też bardzo proste, wystarczy fasola, pomidory w puszce, jakaś kiełbaska, cebula. Jak chcesz poeksperymentować, chętnie pomogę :) Może na to się przydam, bo jeżeli chodzi o ciążę i macierzyństwo jestem początkująca :)
Pasek wagi
November - dzięki :) Ja mam dzisiaj jakiś zwalony humor. Dołek mnie łapie. Cały dzień jestem słaba i nie do życia. A im bliżej wizyty lekarskiej tym bardziej się martwię czy babka znajdzie tętno. Kopnięcia maluszka czułam w niedzielę. Od tamtej pory nic :( Myślałam, ze jak już kopie to będzie codziennie...
Też mam takie dni, że nic mi się nie chce, wszystko mnie denerwuje. Żeby uniknąć właśnie takich "much w nosie", jak ja to nazywam, biorę się za coś co mi sprawia przyjemność, w moim przypadku to gotowanie :) albo pieczenie ciast. Zazwyczaj jednak też nie mam za bardzo siły. Ale prawda też jest taka, że im mniej się ruszam, tym mniej mam siły. Wyniki wyszły ok, więc nie wiem skąd to zmęczenie. Co do kopniaków, to myślę, że na takim etapie to chyba normalne, że nie czujesz ich codziennie. Poczułaś je bardzo wcześnie, zobacz, większość z nas tutaj lipcówek, jeszcze nic nie czuje. Więc może czujesz te "wybiórcze", mocniejsze wiercioły. Mam nadzieję, że Twoja pani doktor wyczuje tętno. Przede mną też troszkę ciężki czas, bo mam wizytę dopiero w drugiej połowie marca. Troszkę długo. Mam nadzieję, że nic nie wyskoczy po drodze, przyzwyczaiłam się do mojej doktorki :)
Pasek wagi
Ja 1 marca mam USG połówkowe. To już za 3 tygodnie. Ło matko! Ja skończę wtedy 28 lat!...kiedy to zleciało...Ja od kilku lat się zatrzymałam i ciągle wydaje mi się, że mam te 24, hehe. Jak schudnę po porodzie (planuję przed 30 zdążyć) te 30-40 kg to się może jeszcze młodsza poczuję :) Marzy mi się rozmiar 42. Teraz noszę 48-50 :(
Ja i marca mam USG połówkowe. To już za 3 tygodnie. Ło matko! Ja skończę wtedy 28 lat!...kiedy to zleciało...Ja od kilku lat się zatrzymałam i ciągle wydaje mi się, że mam te 24, hehe. Jak schudnę po porodzie (planuję przed 30 zdążyć) te 30-40 kg to się może jeszcze młodsza poczuję :) Marzy mi się rozmiar 42. Teraz noszę 48-50 :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.