- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 sierpnia 2011, 23:19
30 sierpnia 2011, 12:50
30 sierpnia 2011, 13:03
30 sierpnia 2011, 13:03
30 sierpnia 2011, 13:05
30 sierpnia 2011, 13:16
30 sierpnia 2011, 13:16
Piszesz takie farmazony, że głowa boli. Urodziłam dziecko na 2 roku studiów. Znalazłam i mam pracę, która bardzo lubię, a w niej wspaniałe koleżanki i jeszcze mi za to dobrze płacą. Do tej pory ukończyłam 3 podyplomówki, przeróżne kursy i treningi z HR-u, pomiędzy urodziłam 2 dziecko i od przyszłego roku wybieram się na jeszcze jedne studia oraz kurs coachingu... i jak znam siebie na tym nie koniec.
Wątpię żebyś kończyła studia dzienne, a jeśli tak to miałaś na pewno przy sobie ojca dziecka, który pomagał.
30 sierpnia 2011, 13:29
> Idź sobie do domu małego dziecko, obejrzyj
> lóżeczka z małymi płaczącymi dziećmi, których
> rodzice nei chcieli i powiedz czy to nie jest
> zło. Chcesz oddać dziecko tylko dla tego, że "nikt
> Cię nie zechce" ;/. Jesteś w ciąży mając 16 lat Z
> KOLEGĄ, a twoim największym problemem jest to, że
> nie będziesz mogła się odchudzać?! Aż mi się żal
> robi tego dziecka, bo i w domu dziecka mu
> będzieźle i u tak egoistycznej i nie
> odpowiedzialnej matki.. Już nawet nie skomentuję
> tego jak doszło do tego dziecka..
Jesteś głupia. Noworodki są rozchwytywane jak świeże bułeczki, tylko dzieci chore i z nieuregulowaną sytuacją rodzinną leżą i płaczą. Jeśli zrzeknie się praw do dziecka, ona i ojciec, to dziecko po odczekaniu wymaganych 6 tygodni znajdzie rodzinę która postawi swoje życie na głowie żeby tylko to dziecko dostać, najprawdopodobniej nawet kilka rodzin będzie się o to dziecko starało i wybrana zostanie 1 po masakrycznej selekcji. Jeśli dziewczyna ma za nieudane zycie obciążać dzieciaka to raczej matka roku to z niej nie bedzie - i nie bredźcie tu o dzieciach z dziecmi ktore pokonczyly studia i zarabiaja kokosy spełniajac swoje marzenia z dzieckiem na ręku. Tak sie poprostu nie da.
30 sierpnia 2011, 13:32
> Ale mi wstyd za Ciebie, młodociane koorfisko,
> widząc tę zachętę do przeczytania wpisu o Twojej
> ciąży, spodziewałam się jakiejś zgłębionej
> historii i przemyśleń zagubionej szesnastolatki, a
> otrzymałam po prostu kawałek pustych,
> niedojrzałych i próżnych słów. Oddaj dziecko,
> zrobisz mu krzywdę wychowując go w warunkach
> swojego ubóstwa emocjonalnego i intelektualnego.
> Kilkumiesięczne bobasy mają największą szansę na
> adopcję, a masa jest porządnych ludzi, którzy nie
> mogą mieć własnych dzieci.
Kawał z ciebie suki:))) ale to co piszesz jest tak cholernie prawdziwe że aż mi sie gęba śmieje. Nie pierwszy twój wpis /komentarz sprawia mi taką przyjemność w czytaniu;)
30 sierpnia 2011, 13:34
Ja zaszłam w ciaze w wieku 17 lat ze swoim nazeczonym,teraz juz mężem.Cieszylam się jak diabli,mature zdalam (srednio,poniewaz sie nie przylozylam z braku chęci).Pozniej zaszlam w drugą.Tez alezalo mi na figurze,codziennie po 2h cwiczylam (orbitrek) i ciazy nie donosilam.W 30 tc dziecko owinęło się pępowiną w wyniku czego się udusiło.Byla to moja wina bo moze gdybym nie cwicyla tak zawiecie ta pępowina nie zawinęłaby się,a on by sie nie udusił.(mialam bardzo dlugą pępowinę co wykazala sekscja,a niestety na usg nie widac tego jaka jest dlugai w ogole czy dziecko jest owiniete czy tez nie)Oczywiście był pochówek,ksiąd,wszystko jak na pogrzebie.Do dzisiaj mam wyrzuty sumienia i gdzies tam widze jakies male dziecko.Dodam,ze poszlam na studia.
Dzieci nie rujnują przyszłości !!
A figure mozna miec zawsze,a po ciazy jest latwiej (nie mysli sie tyle o jedzeniu,no i wiadomo ruch,spacery etc - zresztą przekonasz się sama)
30 sierpnia 2011, 13:36