- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 sierpnia 2011, 21:38
8 sierpnia 2011, 10:08
13 sierpnia 2011, 13:54
Ja urodziłam 2 lata temu. Ciążę przechodziłam świetnie, żadnych mdłości, wymiotów, spuchniętych nóg przytyłam tylko ok 1,5kg a mój maluch ważył 3140gram. Przez całą ciążę nie myślałam o porodzie bo po co miałam się denerwować. Gdy nadszedł czas porodu zaczęłam mieć skurcze ok 6 rano, o 9 byłam na porodówce. Rodziłam w szpitalu, w którym pracuje moja mama więc mogła być przy porodzie (sama bym sobie nie poradziła). Robili mi masaż szyjki i podali oksytocynę by przyspieszyć poród i pomogło. Przez prawie cały poród wymiotowałam. I rzeczywiści eboli niestety ale jak dają ci maluszka do przytulenia to wracają siły nie wiadomo skąd. Ja swojego miałam już o 13.35.
Jedyne z czego jestem bardzo niezadowolona to to, że pielęgniarki te mają starą szkołę i mnie położyły do porodu. A co do nacięcia krocza zrobiły to bez mojej zgody bo ja powiedziałam, że nie chcę. Ale i tak nacięły mnie jeśli nacięciem można nazwać szarpanie tępymi noźyczkami ze 4 razy. I po tym nacięciu cierpiałam najbardziej.
A przed samym wypisem badanie gin według ordynatora naszego szpitala wygląda tak, że bierze kobietę na fotel, wkłada wziernik i dezynfekuje spirytusem albo solą fizjologiczną (nie wiem co to ale piecze jak cholera i strasznie płakałam z bólu).
Teraz jestem w 2 ciąży i boję się porodu bo nie chcę by znów mnie spotkało to na co nie wyraziłam zgody.
16 listopada 2011, 09:16
16 listopada 2011, 13:44