- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
12 lipca 2011, 20:43
Czy jest tutaj ktoś kto oddał dziecko do adopcji ?
Lub sam został adoptowany ?
Potrzebuję z kimś pogadać bo czasami to takie trudne..
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
12 lipca 2011, 21:28
płakać ? czemu?
bobas do czasu kiedy pozostaje bobasem to tego nie odczuwa
- Dołączył: 2008-11-26
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5465
12 lipca 2011, 22:13
i tu sie cholernie mylisz
szczegolnie male dziecko odczuwa brak "ciepla"
dziecko od samych narodzin szuka matki zeby sie do niej tulic :>
zakladam ze nie jestes mama wiec nie pisz glupot ze bobas nic nie czuje bo to bzdura jakich malo (noworodki i niemowleta odczuwaja emocjami a nie rozumem )
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
12 lipca 2011, 22:17
> i tu sie cholernie mylisz szczegolnie male dziecko
> odczuwa brak "ciepla"dziecko od samych narodzin
> szuka matki zeby sie do niej tulic :> zakladam ze
> nie jestes mama wiec nie pisz glupot ze bobas nic
> nie czuje bo to bzdura jakich malo (noworodki i
> niemowleta odczuwaja emocjami a nie rozumem )
być może po prostu tego nie pamiętam a być może do tego przywykłam bo nigdy tego "ciepła matki" nie miałam.
- Dołączył: 2008-11-26
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5465
12 lipca 2011, 22:20
takich rzeczy sie nie pamieta ale przez takie rzeczy ludzie sa tacy albo inni...
a pytalas rodzicow o adopcje?
skoro sa bo sa to po co Cie brali?
13 lipca 2011, 09:36
moja chrzestna wraz z mezem adoptowali 7letnia dziewczynke. niestety od poczatku mimo dobrych checi i dzialan wycinala im numery, uciekala z domu, kradla pieniadze. a niczego jej u nich nie brakowalo, bardzo czuli i sympatyczni, spokojni ludzie, dobrze sytuowani finansowo. obecnie ma 28lat, zostala mama, sama wychowuje dziecko, z mama adopcyjna czasami sie kontaktuje gdy potrzebuje pieniedzy.
- Dołączył: 2005-11-09
- Miasto: Normandia
- Liczba postów: 3399
13 lipca 2011, 09:56
Ja uwazam ze adoptowanie dziecka lub kilku dzieci jest jedna z najwspanialszych rzeczy jaka czlowiek moze zrobic w swoim zyciu
Swoje dziecko tez fajnie miec, ale w moim przekonaniu adopcja jest czyms ponad wszystko. Trzeba miec ogromne serce zeby sie podjac wychowania nie swojego dziecka. Sama nawet jesli bede mogla miec dzieci to planuje adoptowac jedno lub dwa. Tyle ich jest na swiecie, biednych, porzuconych, brudnych...
Moze to zabrzmi dla was dziwnie ale uwazam ze ludzie powinni najpierw zajac sie tymi dziecmi ktore juz sa na swiecie a nie maja przed soba przyszosci, a dopiero potem robic nowe...
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1494
13 lipca 2011, 10:01
A ja znam pewien przypadek. Ojciec sie zmył rodzenstwa było bardzo duzo (może z 7-8). Jedno sprzedała zaraz po urodzeniu inne od razu oddała..tych których znam poszły we 2 do bardzo dobrej kochającej rodziny i one ich tez uważają za rodziców, ostatnio odnalazły brata i jedną siostrę...a jedna którą też pamiętają nie ruszają bo jest jeszcze za mała i nie wiadomo czy adopcyjni rodzice by sobie tego życzyli (bo nie wiadomo czy zna prawde i czy w ogóle pozna itp). Z tego co mi wiadomo wygrały los na loterii i dopiero po adopcji odzyły.
Znam tez dziewczyne, która mimo adocpji nie zaznała miłosci od strony adopcyjnych, którzy z reszta bardzo szybko zmarli (jak miała ok 20 lat). Została w jednym domu z ciotką, która zapłaciła jej za czesc domu (odziedziczonej po adopcyjnych), żeby z tego domu dosłownie wyp*****...przykre...
nie zawsze adopcja daje taką super rodzine ale jednak...rodzinę a nie internat gdzie dzieja sie cuda i dziwy...moim zdaniem nie powinno byc domów dziecka i tyle. Fajnie, ze teraz sie już od tego odchodzi i wtorzy sie wioski dzieciece albo duże rodziny zastepcze -to bardziej cywilizowany sposóbna wychowywanie dzieci (szczególnie gdy rodzenstwo liczy wiecej niz 2 osoby), no i na takie coś decydują sie osoby, które sa zdecydowane przede wszystkim na pomoc a nie sama chec zapewnienia pustki bo to niestety nie to samo.
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
13 lipca 2011, 12:33
> takich rzeczy sie nie pamieta ale przez takie
> rzeczy ludzie sa tacy albo inni... a pytalas
> rodzicow o adopcje? skoro sa bo sa to po co Cie
> brali?
bo nie mogli miec swojego dziecka.
czasem myślę że wolałabym być w świecie narkomanów, alkoholików itd ale będąc na swoim miejscu niż będąc gdzieś gdzie całe życie czuję że nie pasuje.
26 sierpnia 2011, 02:38
Nasi znajomi adoptowali rodzeństwo, 2 chłopców w wieku mniej więcej 3 i 5 lat. Tamta rodzina-patologia. Dzieciaki mają FAS, miały chorobę sierocą...wiele innych dolegliwości. Ciężko to wszystko im poukładać ale są na dobrej drodze;)
Nie jestem w tej sytuacji, ale ciężkie sytuacje tłumaczę sobie tym, że tak widocznie miało być, że w tym wszystkim jest jakiś cel...Nie, nie jestem religijna, więc nie rozumcie tego w stylu "bóg tak chciał". Chodzi mi o to, że nawet jeżeli coś teraz wydaje nam sie bez sensu, to jednak jakiś ukryty sens i cel w sobie ma. Trzeba go po prostu poszukać.
- Dołączył: 2008-03-02
- Miasto: Za Lasem
- Liczba postów: 617
28 sierpnia 2011, 21:30
Przykro mi SadRedRose..
Zle ten swiat urządzony..
Mysl o niemowlętach, dzieciach, mlodziezy bez rodzicow jest dla mnie jedną z najstraszniejszych..
Jeszcze niedawno myslalam o adopcji jako wyjsciu dla pary, ktora nie moze miec swojego dziecka, a bardzo pragnie miec dziecko.
- Az niedawno spotkalam chlopca około dwuletniego.. jak moj synek.. zaczelam go zagadywac i w pewnym momencie dowiedzialam sie, ze "to dziecko sluzbowe".. porazilo mnie i zapragnelam z calej sily moc dac temu chlopcu to, co moge dawac mojemu upragnionemu synkowi: siebie taka jaka jestem, ale cala siebie; po prostu.
Nie wyobrazam sobie jak to moze byc na swiecie, ze niektore dzieci nie maja przy sobie kogos dla kogo sa najwazniejsze..