9 lipca 2011, 18:42
Odkąd poznałam swojego męża chciałam mieć z nim dziecko marzyłam wręcz o tych małych rączkach i nóżkach w chwili obecnej jestem w 5 miesiącu ciąży czyli niedługo mi zostało do porodu ciąża przebiega jak najbardziej prawidłowo wszystko na przyjście naszego dziecka jest już przygotowane. Ale mam wrażenie ,że ze mną jest coś nie tak bardzo chciałam tego dziecka a teraz wszystko prysło USG już mnie tak nie cieszy kupowanie ubranek również bez najmniejszych emocji nie mam ochoty na nic jest lato a ja czuję się ociężała i brzydka. Mężowi o tym powiedzieć nie mogę bo zaraz powie ,że marzyliśmy o tym a teraz wymyślam zresztą itak się kłócimy bo ja bym mogła leżeć tylko w łóżku i nie pokazywać się światu. Już nawet najprostsze czynności nie sprawiają mi radości obiadów nie robię tylko kupuję bo nie mam nastroju plątać się po kuchni. Mąż chce wyjść ze mną ,gdzieś to idę tylko by mu przykrości nie zrobić chciałabym się odchudzać a nie mogę czuję się ciężka i brzydka. Czy mam depresję?
9 lipca 2011, 22:08
Dziewczynko to ile mam lat to nie Twoja sprawa jak ja bym byla Toba też bym miała depresje także się odwal
9 lipca 2011, 22:08
Dziewczynko to ile mam lat to nie Twoja sprawa jak ja bym byla Toba też bym miała depresje także się odwal
12 lipca 2011, 16:19
ciąża to specyficzny stan ja też miewam humory a ostatnio doprowadzam do szału męża, podobno jestem marudna i czepliwa chociaż ja tego nie zauważam... no i raz się cieszę innym razem płaczę ...zwalam wszystko na hormony i wierzę, że się ureguluje jak pozałatwiam wszystkie sprawy i ogarnę nowy model życia 2+1 w póki co jestem w ciąży a ten stan ma swoje prawa ;-)
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Odlegle
- Liczba postów: 7325
12 lipca 2011, 19:49
Ja tez praktycznie cala ciaze czulam sie ociezala. To jest zupelnie normalne. "Produkcja" dzidziusia pochlania duzo energii. I choc nie przytylam wiele, momentami trudno mi bylo nadarzyc za tym, jak zmienia sie moje cialo. Wyrastalam z kolejnych ubran, a zalozenie butow zaczelo byc dla mnie wyzwaniem. Do tego dochodzil strach przed porodem i obawa, czy sprawdze sie w roli mamy oraz czy kiedys uda mi sie odzyskac dawna forme. Od siebie moge powiedziec, ze czasem warto sie jednak przemoc i zmusic do dzialania. Swiadomosc, ze udalo sie zrobic cos pozytecznego potrafi znaczaco poprawic samopoczucie:) No i trzeba o siebie zadbac - swieza i pachnaca, w jakims kolorowym podkreslajacym brzuszke ciuszku i do tego z kreska na oku duzo latwiej poczuc sie atrakcyjnie.