Och, piękny temat do trollowania, ale sobie odpuszczę, i tak już hejty niezłe poleciały :P
Jestem ZA w przypadku:
1. Gwałtu (to chyba oczywiste!)
2. Matka ma mniej niż 16 lat (młode to i głupie, czemu ma marnować sobie życie - dziecko wychowujące dziecko?).
3. Dziecko urodzi się z okropną wadą genetyczną np Zespołem Patua, Edwardsa czy innym - wtedy pożyje tylko 2-4 miesiące. Po co męczyć matkę i dziecko... Nie mówię o zespole Downa, hejty.
4. Stan zdrowia matki nie pozwala na zajście w ciążę - może to być ryzykowne dla jej życia.
NIE ROZUMIEM argumentu 'tyle powszechnych środków antykoncepcyjnych'. Czy wy wiecie, czego się naucza młodzież w szkole!? Wszystkiego, tylko NIE TEGO. Małolaty myślą, że jak położą się w wodzie z occtem to wypłuczą spermę, że za pierwszym razem nie zajdzie się w ciąże, że stosunek przerywany najlepszy, durne patologiczne katechetki prowadzą lekcje o antykoncepcji i wbijają nastolatkom do głowy, że to zło, od prezerwatywy członek obumiera itd a potem UPS jestem w ciąży, mamo co mam zrobić? Kompletna patologia. I tak, to się dzieje naprawdę.
http://ponton.org.pl/news.php <- grupa edukatorów seksualnych w Polsce, która jako jedyna martwi się o wychowanie seksualne waszych dzieci.. Świetni ludzie, odwiedzili moją szkołę nieraz :)
Kolejny argument - jak jesteś gotowa na seks, to jesteś gotowa na dziecko. HAHAHAHAHAHA. To mam odmówić sobie seksu do 25-27 roku życia, bo wtedy dopiero planuję mieć dziecko? Bez przesady. To w stylu 'jak jesteś gotowa mieć prawo jazdy, to jesteś gotowa na rajd Paryż-Dakar'.
Nie decydujcie za inne kobiety w sprawie aborcji. Jak chce usunąć, jej sprawa, jej życie. Jak będzie miała wyrzuty sumienia, też jej interes, na pewno nie wasz. Moim zdaniem, przed aborcją, każda kobieta powinna porozmawiać z psychologiem (tylko nie z księdzem!) czy jest świadoma swojej decyzji itd.
Haters gonna hate.