Temat: Jesteście za aborcją?

Pytanie jak w temacie.
... i jeszcze co myślicie o tabletkach poronnych?
> razie gdybysmy
> oboje pracowali nikt sie dzieckiem laskawie nie
> zajmie - nasi rodzice pracuja i np rodzice adama
> maja kredyty do splacenia

Sorry ale to mnie rozbroiło, większość Polskich rodzin tak żyje i ma dzieci które są szczęśliwe, są żłobki, przedszkola, co za argument
Sliwkaaa - HAHAHAHAHAH przedszkola i żłobki w Polsce na wszystkie dzieci, dzisiaj Prima Aprilis ? 
> Czemu garstka
> nawiedzonych i podporządkowanych Kościołowi
> polityków ma decydować o zawartości jej macicy i o
> tym czy ma mieć czy nie mieć wyrzutów sumienia ?

Acha, czyli TYLKO katolicy są przeciwko aborcji, agnostycy i ateiści  to już nie? Miło :)


> Sliwkaaa - HAHAHAHAHAH przedszkola i żłobki w
> Polsce na wszystkie dzieci, dzisiaj Prima Aprilis
> ?
Wydaje mi się że nie zdajesz sobie sprawy z tego że dzieci pracujących rodziców są przyjmowane w pierwszej kolejności do żłobków i przedszkoli, chyba w towarzystwie masz mało młodych pracujących mam
Czy jestem za aborcją...trudne pytanie. Wszystko tak naprawdę zależy od sytuacji w której dana kobieta się znajduje.
1. Jeśli kobieta chce usunąć ciąże od tak, bo ma takie widzimisie, albo po to popsuje jej plany życiowe, opóźni jakiś wyjazd itp. to dla mnie jest chore i stanowczo się z tym nie godzę.
2. Jeśli jednak ciąża spowodowana jest gwałtem wcale się nie dziwie, iż kobiety nie chcą tych dzieci i nie potępiam ich postępowania.

Przykładów za i przeciw aborcji pewnie znalazło by się jeszcze tysiące..
> ??? A antykoncepcja to nie zabijanie zarodków, bo
> zarodek to połączenie komórki męskiej i żeńskiej,
> a antykoncepcja do takiego połączenie w ogóle nie

> dopuszcza... trochę nauki...

Dokładnie, trochę nauki, ale dla Ciebie. Antykoncepcja hormonalna w postaci pigułek nie dopuszcza do zagnieżdżenia się ZAPŁODNIONEJ komórki w macicy. Czyli do zapłodnienia już doszło. Prezerwatywy. owszem, nie dopuszczają do zapłodnienia. Zdziwiona?

ja jestem za prawem wyboru, ale na poczatku ciazy.. 


a co do tabletek.. bralam 6,5 roku regularnie zgodnie z ulotka i w tamtym roku zaszlam w ciaze..  fakt studia w toku, pracy nie ma.. rodzice pracuja, tesciowie rowniez, narzeczony na studiach.. i co dalej?? ale stwierdzilismy ze damy rade, a ww 13tyg poronilam, dziecko sie nie rozwijalo..


Hm.. na poczatku bylo mi przykro i zle, bo przyzwyczailam sie do mysli ze bede mama..

Ale dzis po roku czasu nie wyobrazam sobie tego jak by bylo gdybym miala dziecko na wychowaniui, jeszcze rok studiow, partner pracuje za marne grosze i studiuje, wynajmujemy jeden pokoj i z czego zyc?? Jak czasem nie starcza nam na zwykle oplaty?? (dodam ze ja tez dorabiam sobie na weekendy)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.