- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Town
- Liczba postów: 72
1 czerwca 2011, 13:28
Drogie Mamy mam problem z moim prawie 2 letnim synkiem. Mały od zawsze był ruchliwy i lekarz rodzinny mówił, że to dobrze bo znaczy, że zdrowy ale nam już się pierwsze stadia nerwicy włączają więc może wy coś poradzicie. Mały jest strasznym draniem - zabawki nie interesują go wcale, najlepiej bawi się tym co nie wolno i to i tak króciutko. Na spacerach ucieka, nie chce chodzić za rękę (ale z obcą osobą pójdzie bez szemrania - im lepiej zna tym krócej idzie) Nie słucha się wcale - szczególnie na spacerach. Zbiera wszystkie śmieci i często wkłada do buzi mimo, że powtarzamy mu od zawsze, że nie można. Jak chcemy go wziąć na ręce na spacerze to się wyrywa, bije, gryzie, wrzeszczy i piszczy. W wózku siedzi tylko wtedy jak pije lub je. Jeśli chcemy przejść całe miasto zawsze musimy mieć jakiś smakołyk bo inaczej góra 10-15 min usiedzi. Nie wiem co mam robić... Jesteśmy bardzo udanym małżeństwem - nawet nigdy się nie pokłóciliśmy! (4,5 roku jesteśmy razem) więc skąd u małego takie zachowania? Jak sobie i jemu pomóc..
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
1 czerwca 2011, 13:54
> Wydaje mi się, że nie możecie dać mu odczuć, ze ma
> nad Wami kontrolę. Dając mu smakołyk pokazujecie,
> że tak właśnie jest, że zrobicie wszystko, żeby
> się uspokoił. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i
> tak, jak pisała Ocia27
> nie odpuszczać, bez nerwów, ale stanowczo. Ja mogę
> sobie co prawda na razie teoretycznie pogadać, bo
> swoich dzieci nie mam, ale mam 17 państwowych w
> tym jednego z ADHD. Takie dzieci to przeważnie
> bystrzachy i bardzo szybko łapią, co robić, żeby
> podporządkować sobie dorosłych. Z tym, że u
> Twojego synka to nie koniecznie nadpobudliwość...
Dokladnie cierpliwosc najwazniejsza. Tak nauczylam dziecko zasypiac samemu w swoim lozku..latwo nie bylo.
- Dołączył: 2010-05-14
- Miasto:
- Liczba postów: 4034
1 czerwca 2011, 13:55
dilajla89, ja obserwuje wiele dzieci, które mają rodzeństwo i potrafią zachowywać się jak małe potworki (zachowanie synka autorki tematu to jeszcze nic) oraz wielu jedynaków, którzy są spokojnymi, dobrze ułożonymi i wesołymi dziećmi i odwrotnie, dlatego pytam.
jak dla mnie to trochę niesprawiedliwe przyczepianie takich metek: jedynak - rozpieszczony, ładna dziewczyna - głupia dziewczyna itd.
takim gadaniem niesprawiedliwie robi się krzywdę wielu osobom, ale to moje zdanie, może masz podstawy żeby mieć inne.
Edytowany przez crawfish 30 kwietnia 2012, 15:56
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Town
- Liczba postów: 72
1 czerwca 2011, 13:55
Jasne FammeFatale22, że nie ale on akurat bawi się bardziej obok. Ma swoją ulubioną "koleżankę" i z nią ma bliższe relacje - inne dzieci raczej ignoruje...
1 czerwca 2011, 13:56
Możesz mieć kilka opcji żłobek np. tam będzie przebywał wśród innych maluszków i chcąc nie chcąc będzie musiał się przystosować jeżeli tam będzie przejawiać takie zachowanie a nauczycielki nie będą mogły sobie z nim poradzić zaproponują ci wizytę w poradni psychologiczno- pedagogicznej ale nie wiem czy taki maluch kwalifikuje sie na badania
1 czerwca 2011, 13:58
> dilajla89, ja obserwuje wiele dzieci, które mają
> rodzeństwo i potrafią zachowywać się jak małe
> potworki (zachowanie synka autorki tematu to
> jeszcze nic) oraz wielu jedynaków, którzy są
> spokojnymi, dobrze ułożonymi i wesołymi dziećmi i
> odwrotnie, dlatego pytam.jak dla mnie to trochę
> niesprawiedliwe przyczepianie takich metek:
> jedynak - ropieszczony, ładna dziewczyna - głupia
> dziewczyna itd.takim gadaniem niesprawiedliwie
> robi się krzywdę wielu osobom, ale to moje zdanie,
> może masz podstawy żeby mieć inne.
Po pierwsze ja tylko zapytałam czy jest jedynakiem nie wypowiedziałam się w żaden sposób na temat osób które nie mają rodzeństwa. Studiuję taki kierunek że wiem że to może mieć wpływ ale dlatego żeby nikogo nie urazić nie chcę nic o tym pisać
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Town
- Liczba postów: 72
1 czerwca 2011, 13:59
Chyba jeszcze za mały na jakieś daleko idące badania... Pewnie macie rację bystrzacha z niego jest - może się po prostu z nami siłuje (ile razy da rade przegiąć zanim nam nerwy puszczą... ) dzięki dziewczyny za taki odzew macierzyństwo to ciężka praca...
1 czerwca 2011, 14:02
Ja na Twoim miejscu przede wszystkim ignorowałabym jego napady złości niech popłacze a jak raz drugi trzeci zauważy że go ignorujesz to zmieni taktykę a co do słodkości nie dwaj mu ich w zamian za dobre zachowanie a w nagrodę powiedz jak będziesz grzeczny to dostaniesz jak nie będzie to nie dostanie bądź konsekwentna to że dziecko płacze na ulicy a ty nie reagujesz nie oznacza że jesteś zła mamą
- Dołączył: 2010-05-14
- Miasto:
- Liczba postów: 4034
1 czerwca 2011, 14:03
ja tego nie biorę do siebie, bo taka sytuacja mnie nie dotyczy.
może po prostu tak mi się trafiło i widzę, że często jest odwrotnie niż piszesz.
może w takim razie wytłumaczysz jaki wpływ na niespełna dwuletnie dziecko ma brak rodzeństwa?
(piszę to bez złośliwości, po prostu jestem ciekawa)
Edytowany przez crawfish 30 kwietnia 2012, 15:56
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Austria
- Liczba postów: 1554
1 czerwca 2011, 14:06
Moja starsza coreczka tez jest zywym dzieckiem i lubi dominowac... staram sie zeby duzo czasu spedzala na swiezym powietrzu, przed poludniem spacer po poludniu plac zabaw i to jej pomaga sie wyszalec.....jak pogoda jest brzydka i siedzimy w domu to jest koszmar.....
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Town
- Liczba postów: 72
1 czerwca 2011, 14:08
Moja mama jest jedynaczką - babcia mówi mi, że była aniołkiem heheh na mojego mówi, że to szatan nie dziecko (oczywiście z żartem bo w każdym jego nawet najgorszym zachowaniu widzi inteligencję i lotność tego małego umysłu heheh zakochana w nim jest bez pamięci
) Ale znam też jedynaków tych gorszych, dość podobnych do mojego ananasa - jestem początkującą mamą więc ciężko mi się wypowiadać i mędrkować ( w końcu dlatego pytam was kochane o radę )