Temat: Dziecko samo w domu

W jakim wieku wg was można zostawić dziecko samo? Nie tak na trochę tylko cały dzień. Moje mają 8 i 10 lat. Mam okazję zmiany pracy. Praca jest 7-16 ,w piątek 7-13.45. świetlicę mają w szkole 8-16 , piątek 8-13. Musieli by się rano sami zebrać i wyjść ,ale to raczej ogarną. W piątej też sami chwilę zostaną. Problem jest z feriami wszelakimi i dniami wolnymi .mają ich ponad 2 razy tyle co ja urlopu. W obecnej pracy bralam je ze sobą . Ostatnio to tylko młodsze starsze podglądałam przez kamerkę i dzwoniłam. Ale w tej nowej jest to niemożliwe ( fabryka). Z wynajęciem nianii wyjdę na zero więc 1-2 dni może być . Ale jak się trafi tydzień czy więcej pod rząd to mnie zwyczajnie nie stać. więc musiałyby być same. Mogę się co godzinę z nimi kontaktować .Co myślicie? Bralybyscie?czy lepiej odpuścić jak trochę podrosną? 

dodam że do tej pracy mam 15 min spacerkiem.

Pasek wagi

Kaliaaaaa napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Nie umiem obiektywnie ocenić. Moje mają 7 i 10 lat i nie zostają same na dłużej. Ale też mój 10 latek nie chce być sam w domu bo się boi. W grę wchodzi kilka/kilkanaście minut góra. Z kolei ja w tym wieku dokładnie (bo w 4 klasie) wracałam sama do domu, miałam klucz i byłam sama aż mama z pracy wróciła - około 2-4 godziny w zależności od dnia. Ale całe dnie nie zostawałam nigdy w tym wieku. Przyznam, że nie wiem kiedy nadejdzie "ten" moment u nas, bo raz że mamy kwestię tego, żeby oni chcieli zostawać sami a druga kwestia to nasz psychiczny komfort z tego powodu tez nie wiem kiedy nastąpi :P Nie wiem kiedy będę czuła się na tyle pewnie żeby ich zostawiać samych. Chętnie poczytam odpowiedzi innych.

Nie masz świetlicy czynnej w ferie? U nas jest, więc brak możliwości opieki jest tylko w dni świąteczne. Z ciekawości pytam, bo kojarzyłam że też mieszkasz w Niemczech....

Moja ma 8 lat, nie zostaje sama póki co na dłużej niż kwadrans ale myślę że by ogarnela- jest w miarę spokojna i odpowiedzialną- ale na parę godzin(2-3) a nie na osiem.  Ja z bratem w tym wieku zostawaliśmy - ja miałam 10/11 on zaczynał podstawówkę - zostawał pod moją "opieka" - więc wiele zależy na ile starszy ogarnie. Ale pomysły mieliśmy szalone, i tłukliśmy się...

Myslalas o dogadaniu się z innymi markami? Na wymianę albo na małą doplate- jak znam niepracujące matki w mojej klasie to by na to poszły, i tak ze swoimi dziećmi siedzą. 

Odpowiadasz mi, ale chyba miało być do autorki bo ja nie mieszkam w Niemczech tylko w Polsce :) Co do świetlicy, to u nas jest tylko w klasach 1-3 i tylko jeśli oboje rodziców pracuje, co z różnych względów u nas póki co odpada, bo ja nie pracuję. Jeśli pójdę do pracy w najbliższych 2ch latach, to oczywiście córka się załapie do tej 3 klasy włącznie. Syn natomiast będzie musiał wracać do domu. Nie wiem kiedy minie mu ten strach, bo też nie chciałabym go zmuszać skoro się czuje niepewnie i się boi a boi się tak na poważnie. Natomiast domyślam się, że z czasem mu to minie w końcu. On stety niestety jest bardzo rozwinięty intelektualnie na swój wiek - interesuje się wszystkim od małego i ma mega wiedzę ogólną (zabijającą niejednego dorosłego jak Ci zacznie coś opowiadać - co potwierdzają nauczyciele od przedszkola wręcz aż do teraz). Jednak wiąże się to z tym, że jego wiedza jest nieadekwatnie duża do jego jeszcze nierozwiniętej ze względu na wiek emocjonalności, przez co boi się rzeczy o których ja w tym wieku nawet nie myślałam/nie wiedziałam/nie potrafiłam ocenić, że mogło by się wydarzyć i być czymś złym. Musi dorosnąć do tego po prostu i pewnie wtedy się ukróci ten strach :) No ale póki co mamy co mamy ;)

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Nie umiem obiektywnie ocenić. Moje mają 7 i 10 lat i nie zostają same na dłużej. Ale też mój 10 latek nie chce być sam w domu bo się boi. W grę wchodzi kilka/kilkanaście minut góra. Z kolei ja w tym wieku dokładnie (bo w 4 klasie) wracałam sama do domu, miałam klucz i byłam sama aż mama z pracy wróciła - około 2-4 godziny w zależności od dnia. Ale całe dnie nie zostawałam nigdy w tym wieku. Przyznam, że nie wiem kiedy nadejdzie "ten" moment u nas, bo raz że mamy kwestię tego, żeby oni chcieli zostawać sami a druga kwestia to nasz psychiczny komfort z tego powodu tez nie wiem kiedy nastąpi :P Nie wiem kiedy będę czuła się na tyle pewnie żeby ich zostawiać samych. Chętnie poczytam odpowiedzi innych.

Nie masz świetlicy czynnej w ferie? U nas jest, więc brak możliwości opieki jest tylko w dni świąteczne. Z ciekawości pytam, bo kojarzyłam że też mieszkasz w Niemczech....

Moja ma 8 lat, nie zostaje sama póki co na dłużej niż kwadrans ale myślę że by ogarnela- jest w miarę spokojna i odpowiedzialną- ale na parę godzin(2-3) a nie na osiem.  Ja z bratem w tym wieku zostawaliśmy - ja miałam 10/11 on zaczynał podstawówkę - zostawał pod moją "opieka" - więc wiele zależy na ile starszy ogarnie. Ale pomysły mieliśmy szalone, i tłukliśmy się...

Myslalas o dogadaniu się z innymi markami? Na wymianę albo na małą doplate- jak znam niepracujące matki w mojej klasie to by na to poszły, i tak ze swoimi dziećmi siedzą. 

Odpowiadasz mi, ale chyba miało być do autorki bo ja nie mieszkam w Niemczech tylko w Polsce :) Co do świetlicy, to u nas jest tylko w klasach 1-3 i tylko jeśli oboje rodziców pracuje, co z różnych względów u nas póki co odpada, bo ja nie pracuję. Jeśli pójdę do pracy w najbliższych 2ch latach, to oczywiście córka się załapie do tej 3 klasy włącznie. Syn natomiast będzie musiał wracać do domu. Nie wiem kiedy minie mu ten strach, bo też nie chciałabym go zmuszać skoro się czuje niepewnie i się boi a boi się tak na poważnie. Natomiast domyślam się, że z czasem mu to minie w końcu. On stety niestety jest bardzo rozwinięty intelektualnie na swój wiek - interesuje się wszystkim od małego i ma mega wiedzę ogólną (zabijającą niejednego dorosłego jak Ci zacznie coś opowiadać - co potwierdzają nauczyciele od przedszkola wręcz aż do teraz). Jednak wiąże się to z tym, że jego wiedza jest nieadekwatnie duża do jego jeszcze nierozwiniętej ze względu na wiek emocjonalności, przez co boi się rzeczy o których ja w tym wieku nawet nie myślałam/nie wiedziałam/nie potrafiłam ocenić, że mogło by się wydarzyć i być czymś złym. Musi dorosnąć do tego po prostu i pewnie wtedy się ukróci ten strach :) No ale póki co mamy co mamy ;)

Przepraszam, tak odpowiadałam autorce i źle kliknelam... A potem życie mnie pochłonęło;)

Kwestia świetlic mnie zainteresowqla- w Polsce znajomi mają młodsze dzieci albo dziadków.... 

W naszym mieście świetlica/Hort przysługuje do 6 klasy(koniec podstawówki). Dwa pierwsze lata są dla wszystkich za darmo. Od 6 do 18 w maksymalnym zakresie... Potem płaci się w zależności od zarobkow- ale maksimum to ok 200 euro miesięcznie ... Całe wakacje, dni typu między świętami a nowym rokiem i ferie (a mamy 2 tyg jesienią, 1 tydzień zima, 2 na Wielkanoc, 6 tyg latem) jest czynna swietlica- mają dodatkowa ofertę, wycieczki, kino itd(coś tam się dopłaca za bilety). 

Generalnie uważam to za bardzo sensowny system.

Do autorki- ważna jest też dynamika między dziećmi ... Jak pisalam- ja z bratem raczej nakrecalismy się do głupot:) 

Latwo mówić że dzieci są mało samodzielne teraz- ale zagrożenia są też inne.. plus każde dziecko jest inne... 

Pasek wagi

Kaliaaaaa napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Nie umiem obiektywnie ocenić. Moje mają 7 i 10 lat i nie zostają same na dłużej. Ale też mój 10 latek nie chce być sam w domu bo się boi. W grę wchodzi kilka/kilkanaście minut góra. Z kolei ja w tym wieku dokładnie (bo w 4 klasie) wracałam sama do domu, miałam klucz i byłam sama aż mama z pracy wróciła - około 2-4 godziny w zależności od dnia. Ale całe dnie nie zostawałam nigdy w tym wieku. Przyznam, że nie wiem kiedy nadejdzie "ten" moment u nas, bo raz że mamy kwestię tego, żeby oni chcieli zostawać sami a druga kwestia to nasz psychiczny komfort z tego powodu tez nie wiem kiedy nastąpi :P Nie wiem kiedy będę czuła się na tyle pewnie żeby ich zostawiać samych. Chętnie poczytam odpowiedzi innych.

Nie masz świetlicy czynnej w ferie? U nas jest, więc brak możliwości opieki jest tylko w dni świąteczne. Z ciekawości pytam, bo kojarzyłam że też mieszkasz w Niemczech....

Moja ma 8 lat, nie zostaje sama póki co na dłużej niż kwadrans ale myślę że by ogarnela- jest w miarę spokojna i odpowiedzialną- ale na parę godzin(2-3) a nie na osiem.  Ja z bratem w tym wieku zostawaliśmy - ja miałam 10/11 on zaczynał podstawówkę - zostawał pod moją "opieka" - więc wiele zależy na ile starszy ogarnie. Ale pomysły mieliśmy szalone, i tłukliśmy się...

Myslalas o dogadaniu się z innymi markami? Na wymianę albo na małą doplate- jak znam niepracujące matki w mojej klasie to by na to poszły, i tak ze swoimi dziećmi siedzą. 

Odpowiadasz mi, ale chyba miało być do autorki bo ja nie mieszkam w Niemczech tylko w Polsce :) Co do świetlicy, to u nas jest tylko w klasach 1-3 i tylko jeśli oboje rodziców pracuje, co z różnych względów u nas póki co odpada, bo ja nie pracuję. Jeśli pójdę do pracy w najbliższych 2ch latach, to oczywiście córka się załapie do tej 3 klasy włącznie. Syn natomiast będzie musiał wracać do domu. Nie wiem kiedy minie mu ten strach, bo też nie chciałabym go zmuszać skoro się czuje niepewnie i się boi a boi się tak na poważnie. Natomiast domyślam się, że z czasem mu to minie w końcu. On stety niestety jest bardzo rozwinięty intelektualnie na swój wiek - interesuje się wszystkim od małego i ma mega wiedzę ogólną (zabijającą niejednego dorosłego jak Ci zacznie coś opowiadać - co potwierdzają nauczyciele od przedszkola wręcz aż do teraz). Jednak wiąże się to z tym, że jego wiedza jest nieadekwatnie duża do jego jeszcze nierozwiniętej ze względu na wiek emocjonalności, przez co boi się rzeczy o których ja w tym wieku nawet nie myślałam/nie wiedziałam/nie potrafiłam ocenić, że mogło by się wydarzyć i być czymś złym. Musi dorosnąć do tego po prostu i pewnie wtedy się ukróci ten strach :) No ale póki co mamy co mamy ;)

Przepraszam, tak odpowiadałam autorce i źle kliknelam... A potem życie mnie pochłonęło;)

Kwestia świetlic mnie zainteresowqla- w Polsce znajomi mają młodsze dzieci albo dziadków.... 

W naszym mieście świetlica/Hort przysługuje do 6 klasy(koniec podstawówki). Dwa pierwsze lata są dla wszystkich za darmo. Od 6 do 18 w maksymalnym zakresie... Potem płaci się w zależności od zarobkow- ale maksimum to ok 200 euro miesięcznie ... Całe wakacje, dni typu między świętami a nowym rokiem i ferie (a mamy 2 tyg jesienią, 1 tydzień zima, 2 na Wielkanoc, 6 tyg latem) jest czynna swietlica- mają dodatkowa ofertę, wycieczki, kino itd(coś tam się dopłaca za bilety). 

Generalnie uważam to za bardzo sensowny system.

Do autorki- ważna jest też dynamika między dziećmi ... Jak pisalam- ja z bratem raczej nakrecalismy się do głupot:) 

Latwo mówić że dzieci są mało samodzielne teraz- ale zagrożenia są też inne.. plus każde dziecko jest inne... 

No to faktycznie bardzo przemyślany system z tymi świetlicami. U nas niestety świetlice szkolne są otwarte tylko wtedy co szkoła, więc ferie i wakacje odpadają. Jest to o tyle niefortunne, że jak łatwo policzyć - wakacje trwają 2,5 miesiąca a ferie 2 tygodnie. Każdy rodzic ma 26 dni urlopu rocznie, to tego urlopu brakuje na samo siedzenie z dzieckiem wykorzystując urlop na zmianę raz matka raz ojciec, nie wspominając, że chciałoby się też wyjechać gdzieś wspólnie, więc wtedy trzeba wziąć go w tym samym czasie, co znowu nam skraca ilość dni gdzie możemy dziecka w domu w wakacje pilnować. Nie każdy ma dziadków pod ręką niestety. Ja na szczęście mam blisko w miarę, więc pewnie jakoś będzie się to ogarniało jak przyjdzie czas, że będziemy oboje pracowali z mężem. Ale faktycznie opcja dostępnej cały czas świetlicy byłaby super rozwiązaniem. Tak jak i to, że aż do 6 klasy. Starsze dzieci już spokojnie sobie ogarną powrót ze szkoły i siedzenie w domu samemu czy też siedzenie w wakacje czy ferie samemu. Z młodszymi gorzej.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Nie umiem obiektywnie ocenić. Moje mają 7 i 10 lat i nie zostają same na dłużej. Ale też mój 10 latek nie chce być sam w domu bo się boi. W grę wchodzi kilka/kilkanaście minut góra. Z kolei ja w tym wieku dokładnie (bo w 4 klasie) wracałam sama do domu, miałam klucz i byłam sama aż mama z pracy wróciła - około 2-4 godziny w zależności od dnia. Ale całe dnie nie zostawałam nigdy w tym wieku. Przyznam, że nie wiem kiedy nadejdzie "ten" moment u nas, bo raz że mamy kwestię tego, żeby oni chcieli zostawać sami a druga kwestia to nasz psychiczny komfort z tego powodu tez nie wiem kiedy nastąpi :P Nie wiem kiedy będę czuła się na tyle pewnie żeby ich zostawiać samych. Chętnie poczytam odpowiedzi innych.

Nie masz świetlicy czynnej w ferie? U nas jest, więc brak możliwości opieki jest tylko w dni świąteczne. Z ciekawości pytam, bo kojarzyłam że też mieszkasz w Niemczech....

Moja ma 8 lat, nie zostaje sama póki co na dłużej niż kwadrans ale myślę że by ogarnela- jest w miarę spokojna i odpowiedzialną- ale na parę godzin(2-3) a nie na osiem.  Ja z bratem w tym wieku zostawaliśmy - ja miałam 10/11 on zaczynał podstawówkę - zostawał pod moją "opieka" - więc wiele zależy na ile starszy ogarnie. Ale pomysły mieliśmy szalone, i tłukliśmy się...

Myslalas o dogadaniu się z innymi markami? Na wymianę albo na małą doplate- jak znam niepracujące matki w mojej klasie to by na to poszły, i tak ze swoimi dziećmi siedzą. 

Odpowiadasz mi, ale chyba miało być do autorki bo ja nie mieszkam w Niemczech tylko w Polsce :) Co do świetlicy, to u nas jest tylko w klasach 1-3 i tylko jeśli oboje rodziców pracuje, co z różnych względów u nas póki co odpada, bo ja nie pracuję. Jeśli pójdę do pracy w najbliższych 2ch latach, to oczywiście córka się załapie do tej 3 klasy włącznie. Syn natomiast będzie musiał wracać do domu. Nie wiem kiedy minie mu ten strach, bo też nie chciałabym go zmuszać skoro się czuje niepewnie i się boi a boi się tak na poważnie. Natomiast domyślam się, że z czasem mu to minie w końcu. On stety niestety jest bardzo rozwinięty intelektualnie na swój wiek - interesuje się wszystkim od małego i ma mega wiedzę ogólną (zabijającą niejednego dorosłego jak Ci zacznie coś opowiadać - co potwierdzają nauczyciele od przedszkola wręcz aż do teraz). Jednak wiąże się to z tym, że jego wiedza jest nieadekwatnie duża do jego jeszcze nierozwiniętej ze względu na wiek emocjonalności, przez co boi się rzeczy o których ja w tym wieku nawet nie myślałam/nie wiedziałam/nie potrafiłam ocenić, że mogło by się wydarzyć i być czymś złym. Musi dorosnąć do tego po prostu i pewnie wtedy się ukróci ten strach :) No ale póki co mamy co mamy ;)

Przepraszam, tak odpowiadałam autorce i źle kliknelam... A potem życie mnie pochłonęło;)

Kwestia świetlic mnie zainteresowqla- w Polsce znajomi mają młodsze dzieci albo dziadków.... 

W naszym mieście świetlica/Hort przysługuje do 6 klasy(koniec podstawówki). Dwa pierwsze lata są dla wszystkich za darmo. Od 6 do 18 w maksymalnym zakresie... Potem płaci się w zależności od zarobkow- ale maksimum to ok 200 euro miesięcznie ... Całe wakacje, dni typu między świętami a nowym rokiem i ferie (a mamy 2 tyg jesienią, 1 tydzień zima, 2 na Wielkanoc, 6 tyg latem) jest czynna swietlica- mają dodatkowa ofertę, wycieczki, kino itd(coś tam się dopłaca za bilety). 

Generalnie uważam to za bardzo sensowny system.

Do autorki- ważna jest też dynamika między dziećmi ... Jak pisalam- ja z bratem raczej nakrecalismy się do głupot:) 

Latwo mówić że dzieci są mało samodzielne teraz- ale zagrożenia są też inne.. plus każde dziecko jest inne... 

No to faktycznie bardzo przemyślany system z tymi świetlicami. U nas niestety świetlice szkolne są otwarte tylko wtedy co szkoła, więc ferie i wakacje odpadają. Jest to o tyle niefortunne, że jak łatwo policzyć - wakacje trwają 2,5 miesiąca a ferie 2 tygodnie. Każdy rodzic ma 26 dni urlopu rocznie, to tego urlopu brakuje na samo siedzenie z dzieckiem wykorzystując urlop na zmianę raz matka raz ojciec, nie wspominając, że chciałoby się też wyjechać gdzieś wspólnie, więc wtedy trzeba wziąć go w tym samym czasie, co znowu nam skraca ilość dni gdzie możemy dziecka w domu w wakacje pilnować. Nie każdy ma dziadków pod ręką niestety. Ja na szczęście mam blisko w miarę, więc pewnie jakoś będzie się to ogarniało jak przyjdzie czas, że będziemy oboje pracowali z mężem. Ale faktycznie opcja dostępnej cały czas świetlicy byłaby super rozwiązaniem. Tak jak i to, że aż do 6 klasy. Starsze dzieci już spokojnie sobie ogarną powrót ze szkoły i siedzenie w domu samemu czy też siedzenie w wakacje czy ferie samemu. Z młodszymi gorzej.

no ja mam 25 dni i bez drugiego rodzica. Dziadki raz na rok ich wezmą na miesiąc . Czasem jeszcze między świętami ale nie zawsze. Ale oni mają naprawdę pierdyliard tego wolnego . Są ferie jesienne całe 2 tygodnie, karnawałowe , wielkanocne, jakieś zielonoświątkowe ( nawet nie wiem co to i też prawie 2 tygodnie) . Bożonarodzeniowe też sie nie raz przeciągają do 3-4 stycznia. 

szkoda że dziecko nie ma tyle wolnego co rodzic urlopu. 

Pasek wagi

z mlodszym bratem cale dnie zostawalismy sami. Mama w pracy na zmiany, ojciec na kontrakcie. Ale dla wielu dzieci to bylo normalne.

Z doswiadczen obecnej generacji, dziecko od 8go roku zycia samo wraca do domu ze szkoly i siedzi samo kilka godzin az rodzic wroci. Poczatki histeryczne, ale pozniej normalka.  

We dwojke sobie poradza.

To, że ktoś zostawał z bratem, inny chodził z kluczem na szyi, a jeszcze inny jako 10 latek oporządzał trójkę młodszego rodzeństwa i żyje, nie oznacza, że to jest dla dziecka właściwe.

Uważam, że takie dzieci są za małe by cały dzień siedzieć same. Jednocześnie powinny same sobie zrobić jedzenie, umieć wstawić pralkę i obsłużyć zmywarkę. Ale cały dzień bez opieki nie jest fajny. Pamiętam jak to było i musiałabym nie mieć co do gara włożyć, żeby przedłożyć robotę nad dzieci.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

W jakim wieku wg was można zostawić dziecko samo? Nie tak na trochę tylko cały dzień. Moje mają 8 i 10 lat. Mam okazję zmiany pracy. Praca jest 7-16 ,w piątek 7-13.45. świetlicę mają w szkole 8-16 , piątek 8-13. Musieli by się rano sami zebrać i wyjść ,ale to raczej ogarną. W piątej też sami chwilę zostaną. Problem jest z feriami wszelakimi i dniami wolnymi .mają ich ponad 2 razy tyle co ja urlopu. W obecnej pracy bralam je ze sobą . Ostatnio to tylko młodsze starsze podglądałam przez kamerkę i dzwoniłam. Ale w tej nowej jest to niemożliwe ( fabryka). Z wynajęciem nianii wyjdę na zero więc 1-2 dni może być . Ale jak się trafi tydzień czy więcej pod rząd to mnie zwyczajnie nie stać. więc musiałyby być same. Mogę się co godzinę z nimi kontaktować .Co myślicie? Bralybyscie?czy lepiej odpuścić jak trochę podrosną? 

dodam że do tej pracy mam 15 min spacerkiem.

30 lat z hakiem, to była wakacyjna norma, takie dzieciaki same cały dzień. No może ze dwa lata starsze. Teraz jest inaczej, świetlice, nianie. Zależy też od tego, jakie są dzieci. Ja myślę, że bałabym się takie dzieciaki zostawiać, nie wiem, jak pokolenie moich rodziców dawało sobie z tym radę. 

karlsdatter napisał(a):

To, że ktoś zostawał z bratem, inny chodził z kluczem na szyi, a jeszcze inny jako 10 latek oporządzał trójkę młodszego rodzeństwa i żyje, nie oznacza, że to jest dla dziecka właściwe.

Uważam, że takie dzieci są za małe by cały dzień siedzieć same. Jednocześnie powinny same sobie zrobić jedzenie, umieć wstawić pralkę i obsłużyć zmywarkę. Ale cały dzień bez opieki nie jest fajny. Pamiętam jak to było i musiałabym nie mieć co do gara włożyć, żeby przedłożyć robotę nad dzieci.

ale po co? Przecież te rzeczy mogę ją zrobić po pracy. A jedzenie typu kanapka płatki to sobie zrobią . Bez przesady.


Pasek wagi

barbra1976 napisał(a):

maharettt napisał(a):

W jakim wieku wg was można zostawić dziecko samo? Nie tak na trochę tylko cały dzień. Moje mają 8 i 10 lat. Mam okazję zmiany pracy. Praca jest 7-16 ,w piątek 7-13.45. świetlicę mają w szkole 8-16 , piątek 8-13. Musieli by się rano sami zebrać i wyjść ,ale to raczej ogarną. W piątej też sami chwilę zostaną. Problem jest z feriami wszelakimi i dniami wolnymi .mają ich ponad 2 razy tyle co ja urlopu. W obecnej pracy bralam je ze sobą . Ostatnio to tylko młodsze starsze podglądałam przez kamerkę i dzwoniłam. Ale w tej nowej jest to niemożliwe ( fabryka). Z wynajęciem nianii wyjdę na zero więc 1-2 dni może być . Ale jak się trafi tydzień czy więcej pod rząd to mnie zwyczajnie nie stać. więc musiałyby być same. Mogę się co godzinę z nimi kontaktować .Co myślicie? Bralybyscie?czy lepiej odpuścić jak trochę podrosną? 

dodam że do tej pracy mam 15 min spacerkiem.

30 lat z hakiem, to była wakacyjna norma, takie dzieciaki same cały dzień. No może ze dwa lata starsze. Teraz jest inaczej, świetlice, nianie. Zależy też od tego, jakie są dzieci. Ja myślę, że bałabym się takie dzieciaki zostawiać, nie wiem, jak pokolenie moich rodziców dawało sobie z tym radę. 

mozliwe że ludzie nie mieli innego wyjścia więc nawet się nie zastanawiali.

Pasek wagi

karlsdatter napisał(a):

To, że ktoś zostawał z bratem, inny chodził z kluczem na szyi, a jeszcze inny jako 10 latek oporządzał trójkę młodszego rodzeństwa i żyje, nie oznacza, że to jest dla dziecka właściwe.

Uważam, że takie dzieci są za małe by cały dzień siedzieć same. Jednocześnie powinny same sobie zrobić jedzenie, umieć wstawić pralkę i obsłużyć zmywarkę. Ale cały dzień bez opieki nie jest fajny. Pamiętam jak to było i musiałabym nie mieć co do gara włożyć, żeby przedłożyć robotę nad dzieci.

A potem chowamy niedojdy życiowe...

W 2020 moje dzieci miały 10 lat i niestey, ale musiały w domu zostać same, bo opieka mi się nie należała. Fajnie wypowiada się na jakieś tematy, gdy otacza nas watacha babć i cioć, albo mamy jakąś inną opcję, bo mieszkamy w większym mieście. Gorzej, gdy człowiek może liczyć tylko na siebie.


Do autorki.

Nic się nie martw. Odpowiednie przygotowanie dzieci na taką opcję i będzie dobrze. Dzięki temu uczą się szybciej samodzielności i odpowiedzialności. Mam trochę inne podejście do tematu dzieci, niż moje rówieśniczki. Jeżeli coś trzeba, to trzeba. Czasmi życie samo weryfikuje i stawia nas w pewnych sytuacjach.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.