18 maja 2011, 15:56
Mam pytanie TYLKO dla kobiet który poród mają już za sobą wiem że mnie to nie ominie i jak pytam kogoś jakie uczucie towarzyszy przy porodzie to słysze że szybko się o bólu zapomina itp ale chciałabym konkretnie wiedzieć czy to aż taki ból jaki sobie wyobrażam??? Wiem też że każdy ma inną granicę bólu ja raczej jestem wytrzymała fizycznie ale jednak strach przed tym dniem mnie paraliżuje z góry dziękuję za szczegółowe odpowiedzi :)
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Karmelkowo
- Liczba postów: 10500
20 maja 2011, 12:15
Wow, co za opisy.. Ja rodzę w sierpniu i na razie nie myślę o tym, jaki to bedzie ból..
- Dołączył: 2008-04-17
- Miasto: Szwecja
- Liczba postów: 1231
20 maja 2011, 13:10
w pierwszym poordzie bole mialam straszne przed sama akcja porodowa, potem raczej zmeczenie, drugi porod bole przed szpitalem jak najciezszy okres (mam bardzo bolesne dni), a juz w szpitalu to myslalam ze oszaleje z bolu i zdrowa psychicznie to z tego nie wyjde, szczegolnie jak juz glowka wychodzila i rozrywala mnie na zywca (drugi raz rodzilam w kraju w ktorym nie ncinaja krocza, plusem jest to ze dochodzi sie do siebie szybciej po takim porodzie niz po cietej ranie), za 12 tygodni czeka mnie trzeci porod, czasami mnie przeraza mysl jak to bedzie, ale jak wiadomo kazdy porod jest inny i nie ma co planowac bolu, itp.
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Odlegle
- Liczba postów: 7325
20 maja 2011, 13:57
Ja coreczke urodzilam bardzo sprawnie - przed polnoca trafilam na porodowke o 5 rano Zosia byla juz na swiecie, co niezmienia faktu, ze bol byl przeogromny. Do 2 dawalam jeszcze rade, pozniej zaczelam tracic nad soba kontrole - krzyczalam, ze chce umrzec i ze nie dam rady, a maz musial przytrzymywac mi rece, zebym sie nie pogryzla ani nie podrapala, bo piesciami tluklam juz na oslep. Dostalam dozylne znieczulenie, po ktorym sie wyciszylam - dalej czulam bol, ale byl on taki jakby odlegly. Niestety ulga trwala tylko godzine i po trzeciej znowu zaczelam strasznie cierpiec. Pozniej mialam masaz szyjki i dopiero jak sie zaczely skorcze parte odczulam wzgledna ulge. Bolalo, ale raz, ze jak sie parlo bol nie byl juz taki intensywny, dwa, czlowiek w koncu mogl cos zrobic, a nie tylko biernie czekac, trzy, swiadomosc, ze to juz sama koncowka dodala mi niesamowitej energii. Jedyne co dobre, ze skorcze, nawet jak silne, nie sa odczuwalne non stop. No i prawda jest, ze dziecko rekompensuje caly ten wysilek i bol:)
20 maja 2011, 14:03
ogólnie rzecz ujmując...da się przeżyć!!!! naprawdę!!! boli jak sam skur...., ale da się przeżyć. Ból podobny jak do bólu miesiączkowego, szczególnie bóle krzyżowe uciążliwe. No i żadne tam masaże, skakania na piłce i inne pierdoły nie pomagają, jak boli to nie ma na to rady...
- Dołączył: 2008-04-17
- Miasto: Szwecja
- Liczba postów: 1231
21 maja 2011, 13:35
pierwszy porod mialam wywolywany, drugi to juz w ostatniej chwili dojechalam do szpitala i jak sie okazalo z rozwarciem na 9cm, tak wiec juz zaraz rodzilam i na zadne znieczulenia nie bylo czasu, dali mi tylko maske z gazem rozweselajacym, dzialania wogole nie czulam, ale sama ta maska pomagala wyregulowac i uspokoic oddychanie, a to w sumie bardzo pomagalo, z tego co czytalam to znieczulenie w kregoslup mozna dawac tylko przy okreslonym rozwarciu, chyba od 4 cm, a te 9 ktore ja mialam to juz bylo za duzo, zreszta pol godziny i bylo po wszystkim, wiec nawet anestezjolog nie zdazylby przyjsc i sie przygotowac do wszystkiego. mam nadzieje ze teraz tez pojdzie tak szybko, z jednej strony boje sie ze nie zdaze dojechac do szpitala i w drodze albo w domu urodze, a z drugiej strony boje sie ze moze tym razem byc zupelnie odwrotnie i porod bedzie dluzszy.
Edytowany przez przebisniegi 21 maja 2011, 13:36
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
21 maja 2011, 20:15
nie ma co sie oszukiwac, boli niesamowicie, duzo bardziej niz mozna sobie wyobrazac jesli sie jeszcze nie rodzilo. ja oba porody mialam z oksytocyna wiec skurcze megabolesne, w obu wzielam znieczulenie, w pierwszym za pozno wiec nie zdazylo zadzialac, w drugim pod koniec wiec tez wiele ulgi nie przynioslo. jednak wszystko jest do przezycia, nameczy sie czlowiek strasznie ale coz zrobic, taka natura, juz w Biblii napisane ze kobieta bedzie rodzila w bolach
- Dołączył: 2008-01-22
- Miasto: Stacja Kolejowa
- Liczba postów: 810
21 maja 2011, 21:45
ból niesamowity i niedoopisania, tak jak i uczucie którym darzysz później maleńswo, też niesamowite i niedoopisania.
nie słuchaj nikogo co do bólu porodowego. każda ciąża jest inna, każdy poród, i każde dziecko rozwija się w swoim tempie. może być podobnie...ale niekoniecznie. mam dwoje dzieci...i wydają mi się być tak różne. porody...też różne. bóle do przeżycia. to tylko chwila która trwa kilka godz. oby było tylko wszystko dobrze. czego ci życze. pozdrawiam
21 maja 2011, 21:47
przeżyłam dwa bez znieczulenia.. i żyję. pierwszy zawsze jest najgorszy a akażdy kolejny lżejszy (znaczy może nie u każdej ale przeważnie) ból taki jak przy zatwardzeniue tylko wielokrotnie mocniejszy :) a w sumie to wg mnie poród nie jest zły :) skurcze są gorsze