Temat: Jak odstawic od piersi

Dziewczyny jakis sposob na odstawienie? Corka 14 miesiecy straszny  cyc licze to karmie ja jeszcze conajmniej 3 razy w nocy I z 4 razy na dzien. Dostalam leki ktory powinnam zaczac brac niestety nie mozna przy nich karmic piersia. Od dawna podaje jej butelke ale Ona od razu nia rzuca na ziemie I w placz co robic?

ja nie kp ale smoka wrzucil do wc jak mial 1,5 roku i nie kupowalismy nowego, wiec tak oto pozbylismy sie tego problemu

co do spania samemu, dla mnie to nie byla udreka, ze spie z dzieckiem, bylam z nim prawie do 3 r z , mial poczucie bezpieczenstwa i tak oto sam zarzadzil, ze chce spac sam, na 3 latka, i spi, nawet jak czasem go zachecam, zeby spal ze mna dzis 🙊 nie, bo onjest juz duzy.

Przedszkole chodzi z checia, nie boi sie. Tez uwazam, ze zasluga jest to rodzicielstwo bliskosci. Dziecko czuje sie bezpieczne, wie, ze sie go odbierze i uwaga, jest tam, od pierwszego dnia od 7 do 16. Jest mega pewny siebie, odwazny. Niektore starszaki takie nie sa. 

A dziecko od malego zostawiane, do wyplakania, do radzenia sobie samemu ze swoimi emocjami, jakie bedzie, niepewne, strachliwe, zamkniete w sobie, bez poczucia bezpieczenstwa. Do tego dochodza pretensje rodzica, ze takie jest a nie odwazne - no helol. Pretensje do siebie. 

Menot zobaczysz za kilka lat co da takie postepowanie. Teraz sie cieszysz, ze masz "spokoj".

Awodkads, ale zostawianie do wypłakania ILE RAZY? Dwa razy? bo do tego się sprowadziła nauka zasypiania samemu u mnie. To były dwie sesje płaczu po może 20-30 min, w czasie których ze dwa razy podeszłam pogłaskać i tyle. Cała trauma. Myślisz, że ma to bóg wie jaki wpływ na rozwój mojego dziecka? te 20 minut płaczu z przed 3 i pół roku? Zdziwiłabym się, jakby tak było, potrafi większą scenę zrobić o zły kolor skarpet. Od czasu, kiedy zaczęła spać sama zawsze śpi sama, nie boi się ciemności, potrafi sama iść zrobić siku w nocy, czy zawołać, jeśli coś jest nie tak, śpi bez wstawania, bez budzenia się, bez problemów.

Tak samo wyglądało odrzucenie smoka. Metody delikatne kończyły się ciągłym cyrkiem. Metoda brutalna to była jedna noc z histerią, która trwała może 40 min i po której dziecko poszło spać i nie sięgnęło po smoczek nigdy więcej. Nauka picia z butelki? Została z moją mamą na pół dnia i jak zgłodniała, to wypiła. Nigdy potem nie było problemów.

I tak dalej. Zawsze napotykając jakiś problem rodzicielski próbowałam stosować metody łagodne, wyszukane w sieci, bo nie jestem sadystką, którą bawi płacz własnego dziecka. Jakoś dziwnym trafem nigdy nie działały. A metody "brutalne" przynosiły pożądany efekt natychmiast. No to ja nie wiem, jak dla mnie mniejsza trauma to nauczyć się samodzielności raz a porządnie, niż tygodniami odstawiać z rodzicami jakieś dziwne rytuały, w których dopiero nie wiadomo o co im chodzi.

No i też - każde dziecko jest inne. Nie pastwiłabym się nad maluchem, który mimo prób nie jest wstanie się przestawić na spanie samemu, przykładowo. Widać jeszcze nie dojrzał. Sami z odpieluchowaniem nocnym robiliśmy podchody parę razy, bo za pierwszym nie poszło kompletnie. Tak samo próba karmienia piersią "od zegarka". Czasem się faktycznie nie da. ALE bardzo możliwe, że w wielu kwestiach problem i dramat okażą się dużo mniejsze, niż się podejrzewało. Takie właśnie było moje doświadczenie. Metody "brutalne" finalnie wcale nie były brutalne.

menot napisał(a):

Awodkads, ale zostawianie do wypłakania ILE RAZY? Dwa razy? bo do tego się sprowadziła nauka zasypiania samemu u mnie. To były dwie sesje płaczu po może 20-30 min, w czasie których ze dwa razy podeszłam pogłaskać i tyle. Cała trauma. Myślisz, że ma to bóg wie jaki wpływ na rozwój mojego dziecka? te 20 minut płaczu z przed 3 i pół roku? Zdziwiłabym się, jakby tak było, potrafi większą scenę zrobić o zły kolor skarpet. Od czasu, kiedy zaczęła spać sama zawsze śpi sama, nie boi się ciemności, potrafi sama iść zrobić siku w nocy, czy zawołać, jeśli coś jest nie tak, śpi bez wstawania, bez budzenia się, bez problemów.Tak samo wyglądało odrzucenie smoka. Metody delikatne kończyły się ciągłym cyrkiem. Metoda brutalna to była jedna noc z histerią, która trwała może 40 min i po której dziecko poszło spać i nie sięgnęło po smoczek nigdy więcej. Nauka picia z butelki? Została z moją mamą na pół dnia i jak zgłodniała, to wypiła. Nigdy potem nie było problemów.I tak dalej. Zawsze napotykając jakiś problem rodzicielski próbowałam stosować metody łagodne, wyszukane w sieci, bo nie jestem sadystką, którą bawi płacz własnego dziecka. Jakoś dziwnym trafem nigdy nie działały. A metody "brutalne" przynosiły pożądany efekt natychmiast. No to ja nie wiem, jak dla mnie mniejsza trauma to nauczyć się samodzielności raz a porządnie, niż tygodniami odstawiać z rodzicami jakieś dziwne rytuały, w których dopiero nie wiadomo o co im chodzi.No i też - każde dziecko jest inne. Nie pastwiłabym się nad maluchem, który mimo prób nie jest wstanie się przestawić na spanie samemu, przykładowo. Widać jeszcze nie dojrzał. Sami z odpieluchowaniem nocnym robiliśmy podchody parę razy, bo za pierwszym nie poszło kompletnie. ALE bardzo możliwe, że problem i dramat okażą się dużo mniejsze, niż się podejrzewało. Takie właśnie było moje doświadczenie. Metody "brutalne" finalnie wcale nie były brutalne.

No to u Ciebie. Moja koleżanka też próbowała tej metody i dziecko płakało przez dobre 2 tygodnie w porach zasypiania, zanosząc się od płaczu tak bardzo, że raz zakrztusiło się i nie mogło chwilę oddychać. Ile dzieci, tyle metod. Ale jest jedna wspólna prawda do wszystkich metod w każdej dziedzinie - jakąkolwiek metodę wybierzesz, musisz być konsekwentna - tutaj nie ma zmiłuj ;)

Pasek wagi

No właśnie. O to chodzi. że jak się nie spróbuje, to się nie dowie, nie? Jak dla mnie, oczywiście wolno się nie zgodzić - jeśli jest presja na odstawienie od piersi/smoka/spanie samemu to można zrobić podejście do metody "szybkiej" i sprawdzić co się stanie. Jak zaskoczy po 1-2 dniach, no to super, traumy z tego raczej nie będzie. Jeśli nie zaskoczy, to można się zastanowić, nad innymi metodami (nie, nie uważam, że trzeba się dla zasady trzymać jednego rozwiązania). I tyle. Jakbym słyszała o jakieś super metodzie na odcycowanie, to bym się podzieliła. Ale z tego co widzę, to wygląda to często tak, że dziecko albo samo się nudzi w pewnym momencie, albo po prostu życie wymusza przejście na butelkę czy co tam innego i rodzice razem z dzieckiem się muszą dostosować, czy im to pasuje, czy nie.

Dziewczyny chcialabym byc takie jak wy, Umiec odstawic piers, miec zasady chodzic do pracy, niestety chcialam chodzic do pracy to po 3 dniach maz mnie blagal zebym zrezygnowala bo on w tym czasie musialby siedziec z nimi w domu a on wiadomo mial 2 razy wieksza stawke niz ja, na przedszkole mnie nie stac bo musialabym doplacac wiecej niz bym za robila. Na dodatek to karmienie piersia, wykarmilam 3 dzieci piersia ale zaluje tego, powinnam dac butle jak wszystkie moje znajome I w rodzinie Nikt nie karmil, najdluzej moze miesiac. 

To nie jest "umie", człowiek robi to, co musi. Ja bym mogła powiedzieć, że chciałabym umieć poświęcić się dla dziecka na tyle, żeby wstawać do niego w nocy kilka razy na karmienie do 14 miesiąca. Tyle, że nawet nie mogłam rozważać takiej opcji, bo pracując po prostu nie dało się tak funkcjonować. życie wymusza rozwiązania. U ciebie do tej pory karmienie było wygodniejsze/lepsze niż inne alternatywy, teraz pojawił się problem z lekami, więc trzeba znaleźć inne rozwiązanie. I tyle. Bo zakładam, że leki brać musisz i to nie jest pytanie CZY zakończyć kp, ale JAK to zrobić. Dasz radę i ty i dziecko, jesteś doświadczonym rodzicem. Poszukaj jakiś magicznych myków w sieci, może coś znajdziesz, ale uprzedzam - ja nie znalazłam nic, co by nie wiązało się z płaczem.

Radosna32 napisał(a):

Dziewczyny chcialabym byc takie jak wy, Umiec odstawic piers, miec zasady chodzic do pracy, niestety chcialam chodzic do pracy to po 3 dniach maz mnie blagal zebym zrezygnowala bo on w tym czasie musialby siedziec z nimi w domu a on wiadomo mial 2 razy wieksza stawke niz ja, na przedszkole mnie nie stac bo musialabym doplacac wiecej niz bym za robila. Na dodatek to karmienie piersia, wykarmilam 3 dzieci piersia ale zaluje tego, powinnam dac butle jak wszystkie moje znajome I w rodzinie Nikt nie karmil, najdluzej moze miesiac. 

Nie żałuj, kp jest zdrowsze dla dzieci (rozumiem, ze niektórzy dają mm, ale skoro już wykarmiłas, to naprawdę - nie ma czego żałować). 
ja tez odstawiłam starsza córkę po prostu tłumacząc, ze nie ma już mleka. Pierwsza noc kiepska, druga tragiczna, trzecia już bez żadnego problemu i nigdy więcej problemu nie było, a tez pila w nocy milion razy ;) niedługo przymierzam się do odstawienia młodszej córki, ale ona już nie pije od dłuższego czasu w nocy (to ogromna zasługa mojego męża), także nie czuje presji, żeby się spieszyć 

menot napisał(a):

Wyjechać na babski weekend i zostawić młodą z tatą i butelką. Z głodu nie umrze.

Wszystkie moje kolezanki "uzywaly" wlasnie albo ojca dziecka albo swojej mamy, zeby odstawic. Wszystkie daly rade, zarowno mamy, jaki i maluchy :)

21 wiek i matki nie mają wiedzy na temat szkodliwości pozostawienia dziecka do wypłakania się tym bardziej kiedy chodzi o tak delikatna sprawę jak karmienie piersią i bliskość z matką 

jezu, jak widziałam temat to od razu wiedziałam, że niektóre się przyjdą obsr.awac we własnej madczynej zajebistosci i pouczać inne, oczywiście gorsze matki.

Też próbuje odstawić i ogólem oduczyć jedzenia w nocy, idzie kiepsko, dziś spróbuję synka zostawić z tatą na noc a ja pójdę spać osobno. Nie wiem, czy zadziała, może ja wymiekne. Próbowałam noszenia i podawania wody zamiast piersi ale wymiekalam po jakimś czasie zwyczajnie że zmęczenia i dawałam pierś. Musisz próbować, bo jak mówią dziewczyny, dzieci są różne. Powodzenia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.