Temat: Jak namówić męża na dziecko?

Jesteśmy pół roku po ślubie, w styczniu mieliśmy zacząć starać się o dziecku. Ale teraz On co raz częściej mówi, że nie chce dziecka. Twierdzi, że jest teraz szczęśliwy, boi się, że dziecko ograniczy jego wolność, że nie będziemy już mogli robić tego co lubimy (dużo podróżujemy, również po dzikich i trudno dostępnych krajach i nie chcemy z tego rezygnować), że jego życie zmieni się na gorsze. Nigdy mu specjalnie na dziecku nie zależało, mówi, że jeśli będziemy mieć, to tylko dlatego, że ja chcę.

Nawet adoptowaliśmy rok temu psa, żeby zobaczyć czy jesteśmy w stanie się w ogóle zająć jakąś istotą. Idzie nam dobrze, tyle, że psa możemy oddać na tydzień do hotelu dla zwierząt albo zostawić go na 7 godzin samego w domu...

Jeśli chodzi o mnie, mam 30 lat, najchętniej odroczyłabym jeszcze decyzję o dziecku, ale wiem, że z biegiem lat będzie co raz trudniej. Wiem, że zmieni dużo w naszym życiu, ale chciałabym mimo wszystko pogodzić nowego członka rodziny z naszym dotychczasowym stylem życia.

Jaką macie radę na ten problem? Nie bardzo wiem jak go przekonać. Poradziłam, żeby porozmawiał o tym z kolegami, którzy mają dzieci, ale twierdzi, że nikt się przed samym sobą nie przyzna, że wolałby jednak dzieci nie mieć.

Pasek wagi

Bardziej mi chodzi o to, jak zrobić, żeby chciał. Co sprawia, że mężczyźni chcą mieć dzieci? Wiem, że namawianie "bo ja tak chce i koniec" nie ma sensu. 

Pasek wagi

ANULA51 napisał(a):

Jesli nie chce dziecko, to jak go zmusisz? Czlowiek jest istota wolna , nie mozna kogos zmuszac , trzeba chciec .

Jak to jak? Kobiety od wieków mają na to sposób.

Tonya napisał(a):

Bardziej mi chodzi o to, jak zrobić, żeby chciał. Co sprawia, że mężczyźni chcą mieć dzieci? Wiem, że namawianie "bo ja tak chce i koniec" nie ma sensu. 

nie ma czegos takiego. Ty domyslam sie masz w sobie te chec, jakis instynkt cokolwiek. U czesci osob to przychodzi naturalnie. Mysle, ze sa niestety osoby, ktore nie chca decyduja sie, a pozniej sa nieszczesliwi, ale robia dobra mine do zlej gry, bo co im pozostaje? Dzieckiem bedziecie sie zajmowali oboje wiec jesli on nie czuje tego to mozesz go bardzo unieszczesliwic. On musi sam to poczuc, wiec albo czekasz az poczuje albo rozmyslasz czy moglabys tak zyc jak teraz, we dwoje. To on powininen przyjsc do Ciebie mowiac ze chce, a nie robic to by Ciebie uszczesliwic.. 

Porównanie opieki nad zwierzęciem, a dzieckiem jest słabe i napradwe jedno z drugim nie ma nic wspólnego 🙂 ciężka masz sytuację, współczuję,ale ja chyba bym zmieniała partnera, dla mnie posiadanie dziecka było naprawdę ważne, dla męża też,ale gdy juz sie pojawil na swiecie,to wrócił nam życie do góry nogami i czasami są zgrzyty między mną a mężem,ponieważ czasami ja mam swoje plany,mąż swoje plany i pojawia się pytanie kto opiekuje się małym? 🤷‍♀️🤷‍♀️ nie wiem,czy nawet jeśli Twój partner wkoncu zgodzi się na dziecko,czy będzie się chciał nim opiekować? Czy cały obowiązek spadnie ma Ciebie? Jeśli będziesz musiała pogodzić wszystko plus opieka nad dzieckiem,to może być ciężko.

Namówić to można męża na neonowa kanapę , ale nie na dziecko . Moim zdaniem ludzie którzy decydują się na ślub w sprawach bardzo istotnych, jak posiadanie dzieci - powinni patrzeć w tym samym kierunku . Inaczej któraś ze stron wcześniej lub później będzie nieszczęśliwa . A co jeśli mąż zdania nie zmieni ? Potrafisz pozbyć się pragnienia posiadania dziecka ? Będziesz bez dziecka szczęśliwa ?  ...Może może spełnić Twojej pragnienie , ale czy będzie szczęśliwy ? Może być tak że jak dziecko się urodzi to oszaleje ze szczęścia i na jednym dziecku nie zakończycie.Ale co jeśli będzie tak jak u kuzynko mojego męża ? - wprawdzie pierwsze było oczekiwane przez dwie strony , ale potem ona chciała drugie dziecko a on nie . W każdym razie zaszła w ciąże , urodziła a on przy dziecku nic nie robił .Zajmował sie starszym dzieckiem , bo tego drugiego nie chcę to jak ona śmie chcieć by był ojcem dla drugiego dziecka.W efekcie się rozwiedli .Płaci na dwójkę alimenty,ale przez pierwsze 2 lata na wszystkie wycieczki , atrakcje,zabawki itd pchał w starsze dziecko , zapominając o drugim .

yyy trochę ręce opadają .Jak można kogos namawiac i zmuszać do tak ważnej kwestii. Jak się tego nie czuję to nic  nie poradzisz. 

Tonya napisał(a):

Bardziej mi chodzi o to, jak zrobić, żeby chciał. Co sprawia, że mężczyźni chcą mieć dzieci? Wiem, że namawianie "bo ja tak chce i koniec" nie ma sensu. 

a Ty wiesz, ze sa faceci, ktorzy chca dzieci, a po czasie dochodza do wniosku, ze tó jednak nie to? Inaczej sobie wyobrazali rodzicielstwo I rozczarowuja sie, ale zachowuja pozory i robia dobra mine do zlej gry. Juz na drugie nie dadza sie namowic za zadne skarby. Tacy téz sa.

A jak ktos nie jest pewny, tó ryzyko rozczarowania tym wieksze. Ewentualnie palcem nie ruszy przy dziecku, bo w koncu on nie chcial, wiec niech mátka wszystkim sie zajmje. 

albo dojrzeje do tej decyzji albo nie.  

to ze, pieska wezmie na spacer, nic nie mowi jakim bedzie ojcem. Czy w ogole nim bedzie. 







Nie namawiac w zadnym wypadku, to nie zabawka czy auto, do ktorego mozna namowic 

Wyobraz sobie, ze Ty byś nie chciała, a on by sprawił, że przez moment chcesz i zachodzisz w ciaze. A pozniej wracaja twoje prawdziwe pragnienia, nie te "wymuszone" i dziecko bedzie niechciane. Auto mozesz sprzedac. 

Tonya napisał(a):

Bardziej mi chodzi o to, jak zrobić, żeby chciał. Co sprawia, że mężczyźni chcą mieć dzieci? Wiem, że namawianie "bo ja tak chce i koniec" nie ma sensu. 

Instynkt. Tak samo jak kobiety. Ja nie chciałam mieć dzieci dopóki nie poznałam mojego drugiego męża, wtedy cos się we mnie obudziło, ze "to ten, ten będzie ojcem moich dzieci";) Moj maz twierdzi, że on czul instynkt juz jakiś rok przed tym jak się spotkaliśmy,  ale bardziej na zasadzie "chciałbym kiedyś mieć dzieci" , potem jak mowi, poczul to samo co ja, po prostu "ten moment, ta osoba". I również lubimy podróżować, zdajemy sobie sprawę, ze przez kawal czasu te podróże będą bardziej "stosowane " niz normalnie :) Bylismy tego swiadomi, cos za cos. A z podróży czy innych atrakcji z powodu dziecka/dzieci rezygnować nie trzeba, po prostu trzeba je dostosować.

Nie mylic z tymi osobami, ktore decydują sie na dzieci przez presję społeczną.

Balabym sie zachodzić w ciążę  z facetem, który nie jest 100% pewny,  że chce dziecka. Za duże ryzyko.  Wiem, ze rozczarowanie rodzicielstwem moze wyjsc po czasie, ale jeśli facet na wstępie mowi, ,ze nie jest pewien, to juz jest jakiś sygnał ostrzegawczy i głupotą byłoby namawianie. 

Hmm... Takie "przekonywanie" kogoś do własnych racji (umówmy się, to nie byłaby jedna rozmowa, bo pewnie próbowałabyś go urabiać przez jakiś czas ;)), jest dla mnie równoznaczne z wierceniem dziury w brzuchu, a przecież nikt tego nie lubi. Twój partner postawił sprawę jasno (choć szkoda, że dopiero teraz), iż dzieci mieć nie chce. Weź pod uwagę, że jeżeli kiedykolwiek zmieni zdanie (np. pod wpływem Twoich "przekonywań"), facet do końca życia będzie nieszczęśliwy. Ok, może po czasie mu się odmieni, ale co, jak przy pierwszych trudnościach (nieprzespane noce chociażby), jeszcze bardziej utwierdzi się w przekonaniu, że popełnił błąd, zgadzając się na potomstwo? Będziecie się od siebie oddalać, on będzie migał się od obowiązków i pomagania przy maluchu, a Ty zostaniesz z tym sama. W końcu Wasza narastająca frustracja się wyleje... i po związku.

Oczywiscie tak tylko gdybam, ale weź ten scenariusz pod uwagę, bo jest całkiem możliwy.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.