Temat: Test ciążowy-kiedy zrobić?

Cześć wszystkim 😁 razem z mężem rozpoczęliśmy starania o maluszka . Od 1,5 miesiąca przyjmuje kwas foliowy i żelazo.  W październiku byłam na badaniu u ginekologa i wszystko jest w porządku  . Cytologia również ok . Kochaliśmy się w dni płodne,  owulację miałam 16.12 . Wczoraj wieczorem czułam lekki ból w dole brzucha , ale to może być na okres , bo powinnam go  dostać w czwartek. Jednak liczę na to , że to oznaka 🤰 Czytałam,  że podczas implantacji zarodka może pojawić się chwilowy ból i  lekkie plamienie .  U mnie nic takiego się nie pojawiło .    Dziś rano nie wytrzymałam , pobiegłam po test ciążowy i niestety wyszedł negatywny. Wiem , że najlepiej czekać do czwartku czy dostanę okres , ale chyba sporo z nas oczekując dwóch kreseczek niecierpliwi się tak jak ja i chce wiedzieć jak najszybciej .  Być może zrobiłam test za szybko i dlatego wyszedł negatywny ? Dziewczyny jakie jest wasze doświadczenie w tym temacie ? Ile czasu po owulacji robiłyście test ? 

Drugie pytanie : ile czasu staraliscie się o dziecko ? 

Pozdrawiam :)  

owoczlasu napisał(a):

ech gdyby spokojne czekanie przychodziło  mi  z łatwością...? czy miałyście plamienie , które wskazywałoby na zapłodnienie? 

Tak i nie. Już wyjaśniam. W terminie kolejnej miesiączki miałam uplaw gęstego śluzu zabarwionego krwią. Był jasno różowy i tylko raz zauważyłam taki epizod. Potem zaczęły się mdłości, pobolewanie podbrzusza, obrzydzenie na zapachy, zmęczenie i bóle głowy. Myliłam to z grypą jelitowa bo o ciążę starałam się 7 lat mając problemy z owulacja.

Zaszlam jak zmieniłam pracę, odpuściłam sobie testy, badania itd. więc spokojnie. Powód do niepokoju jest jeśli ciąży nie będzie do roku czasu starań. Mój dwumiesięczny synuś właśnie jest na spacerku z dziadkiem.

Pasek wagi

owoczlasu napisał(a):

Cześć wszystkim ? razem z mężem rozpoczęliśmy starania o maluszka . Od 1,5 miesiąca przyjmuje kwas foliowy i żelazo.  W październiku byłam na badaniu u ginekologa i wszystko jest w porządku  . Cytologia również ok . Kochaliśmy się w dni płodne,  owulację miałam 16.12 . Wczoraj wieczorem czułam lekki ból w dole brzucha , ale to może być na okres , bo powinnam go  dostać w czwartek. Jednak liczę na to , że to oznaka ? Czytałam,  że podczas implantacji zarodka może pojawić się chwilowy ból i  lekkie plamienie .  U mnie nic takiego się nie pojawiło .    Dziś rano nie wytrzymałam , pobiegłam po test ciążowy i niestety wyszedł negatywny. Wiem , że najlepiej czekać do czwartku czy dostanę okres , ale chyba sporo z nas oczekując dwóch kreseczek niecierpliwi się tak jak ja i chce wiedzieć jak najszybciej .  Być może zrobiłam test za szybko i dlatego wyszedł negatywny ? Dziewczyny jakie jest wasze doświadczenie w tym temacie ? Ile czasu po owulacji robiłyście test ? 

Drugie pytanie : ile czasu staraliscie się o dziecko ? 

Pozdrawiam :)  

Dużo zależy od testu. Clear blue pokazuj wynik pozytywny 4 dni przed datą spodziewanego okresu, o ile owulacja Ci się nie przesunęła. Inne testy, znacznie tańsze, nie dają dwóch wyraźnych kresek nawet w dniu spodziewanego okresu ( co mnie osobiście w nich mocno denerwuje).

Pasek wagi

w dniu spodziewanej miesiączki zrobiłam test, aż musiałam tu zapytać, bo widziałam bladziutka ledwo widoczną kreskę, mąż też widział, ale upewniłam się tutaj, czy nie jest tak że widzimy to co chcemy ;-) parę osób napisało mi, że na pewno negatywny :-P kilka jednak, że widzą kreskę i mam iść na betę. Na drugi dzień poszłam zrobić i wyszła 120. Kijowy był ten test skoro ma czułość 10, a na drugi dzień było ponad 120 i kreska była naprawdę ledwo widoczna. Nie staraliśmy się wcale, 3 miesiące przed ostatnią tabletką anty zaczęłam brać witaminy, probiotyki, omegę 3 i kwas foliowy. Zaszłam w pierwszym cyklu bez zabezpieczenia, nie śmiałam nawet marzyć, że uda się tak szybko i bezproblemowo.

IfYouWereThereBeware napisał(a):

owoczlasu napisał(a):

Cześć wszystkim ? razem z mężem rozpoczęliśmy starania o maluszka . Od 1,5 miesiąca przyjmuje kwas foliowy i żelazo.  W październiku byłam na badaniu u ginekologa i wszystko jest w porządku  . Cytologia również ok . Kochaliśmy się w dni płodne,  owulację miałam 16.12 . Wczoraj wieczorem czułam lekki ból w dole brzucha , ale to może być na okres , bo powinnam go  dostać w czwartek. Jednak liczę na to , że to oznaka ? Czytałam,  że podczas implantacji zarodka może pojawić się chwilowy ból i  lekkie plamienie .  U mnie nic takiego się nie pojawiło .    Dziś rano nie wytrzymałam , pobiegłam po test ciążowy i niestety wyszedł negatywny. Wiem , że najlepiej czekać do czwartku czy dostanę okres , ale chyba sporo z nas oczekując dwóch kreseczek niecierpliwi się tak jak ja i chce wiedzieć jak najszybciej .  Być może zrobiłam test za szybko i dlatego wyszedł negatywny ? Dziewczyny jakie jest wasze doświadczenie w tym temacie ? Ile czasu po owulacji robiłyście test ? 

Drugie pytanie : ile czasu staraliscie się o dziecko ? 

Pozdrawiam :)  

pierwsza ciąża- robiłam test jakos kilka dni po spodziewanej miesiączce, wyszedl pozytywny.

druga ciaza- w dniu spodziewanej miesiaczki - wyszedl pozytywny.

mam cykle ok 30-32 dni. 

nie miałam plamień, ale przy pierwszej ciąży bardzo bolało mnie podbrzusze zanim zrobiłam test ( myslalam, ze to na okres), przez ok 1 godzinę nie mogłam wstać. 

przy drugim trochę pobolewało podbrzusze i mialam( mam nadal) wzdęcia 

W obie ciaze zaszłam w pierwszym cyklu staran....a przez lata miałam wmawiane, ze będą z ciąża problemy ( mam PCOS). Do tego stopnia byłam pewna, ze nie zajdę, ze dyskutowałam z narzeczonym wtedy ( przy pierwszej próbie) ze jeśli przez rok nie zajdziemy to można takie i takie leczenie, i co sadzi o adopcji...W ogole nie nastawiałam się na ciążę...

Kiedy miesiaczka spóźniła mi się kilka dni (1-2 dni obsuwy mam co miesiac) zupełnie nie docierało do mnieze mogę być w ciąży. Czekalam na okres. Pamiętam, że bylam na zakupach  i narzeczony napisał do mnie, zeby kupila testy tak na wszelki wypadek. Kupilam, potem pojechałam do zoologicznego i zachciało mi się siku wiec pomyslalm "odhaczę ten test"....I w zyciu w takim szoku nie bylam jak zobaczyłam dwie grube krechy w toalecie w zoologicznym hahaha..zadzwoniłam do niego z płaczem, ale nie chciałam mu powiedzieć przez tel wiec kiedy zapytał czemu placze to mu powiedzialam" bo nie maja tej karmy dla kotów, która kot lubi" co było prawdą, ale zazwyczaj nie zanoszę się szlochem z tego powodu ???

Na drugą ciaze tez się nie nastawialam...co ma być to będzie...dlatego staraj się nie spinać:)

historia bardzo podobna do Twojej . Zdiagnozowane pcos, nastawienie psychiczne na lata staran, cykle dosc nieregularne 28-32 dni. Kiedy zaczynalismy tzw starania ja zaczelam dopiero obserwowac swoj cykl by jakos byc w stanie okreslic kiedy sa te dni plodne. Zapisalam date miesiaczki i kolejna sie spozniala.. bylam pewna ze to przez nieregularny okres , w koncu cykl raz ma te ksiazkowe 28 innym razem 32.. bolalo mnie podbrzusze doslownie jak na okres i pamietam jaka bylam zla ze mam taki rozregulowany organizm ze nawet nie moge okreslic dni plodnych.. i jak juz spozniala mi sie z 5 dni w stosunku do tego 28 dniowego cyklu to zaczelo mi switac ze przeciez sie nie zabezpieczam ;D zrobilam test przekonana ze bedzie negatywny a tu bum ciaza. Tak bylam w szoku ze nie bylo zadnych bucikow dla meza tylko zadzwonilam i kazalam natychmiast wracac do domu ;p przed odstawieniem anty oczywiscie badania, kwas foliowy, zdrowy tryb zycia ;p no i podsumowujac od razu sie udalo.

dziewczyny czytam wasze posty i jestem pełna nadzieji , że i u mnie wkrótce pojawia się dwie kreseczki . A jeśli nie to będą próby w kolejnych miesiącach, trzeba cierpliwości 😁🤗

Poczekaj do czwartku, wcześniej to może coś się pokazać a wcale nie musi. 

U mnie było tak, że odstawiłam tabletki, pojechaliśmy na urlop, jak wróciliśmy pomyślałam, że długo tego okresu nie ma ale zrzucałam na te dopiero co odstawione anty. Zrobiłam test, dwie grube krechy. Niestety tę ciążę poroniłam. 
Odczekaliśmy parę miesięcy po zabiegu i zrezygnowaliśmy z zabezpieczeń. Znów byłam jakoś przekonana, że pewnie długo to zajmie. Akurat zaczęła się ta cała pandemia, chciałam iść oddać krew więc zrobiłam test dla świętego spokoju 2 dni przed okresem (a może i 3), wyszła bladziutka kreseczka. No i ta panienka już na świecie jest ;) Nie miałam żadnych objawów świadczących o możliwym zapłodnieniu, zresztą i całą ciążę przeszłam prawie bezobjawowo. 

Wydaje mi się, że im mniej nakręcania się na temat tym łatwiej ;) Powodzenia! 

Despacitoo napisał(a):

IfYouWereThereBeware napisał(a):

owoczlasu napisał(a):

Cześć wszystkim ? razem z mężem rozpoczęliśmy starania o maluszka . Od 1,5 miesiąca przyjmuje kwas foliowy i żelazo.  W październiku byłam na badaniu u ginekologa i wszystko jest w porządku  . Cytologia również ok . Kochaliśmy się w dni płodne,  owulację miałam 16.12 . Wczoraj wieczorem czułam lekki ból w dole brzucha , ale to może być na okres , bo powinnam go  dostać w czwartek. Jednak liczę na to , że to oznaka ? Czytałam,  że podczas implantacji zarodka może pojawić się chwilowy ból i  lekkie plamienie .  U mnie nic takiego się nie pojawiło .    Dziś rano nie wytrzymałam , pobiegłam po test ciążowy i niestety wyszedł negatywny. Wiem , że najlepiej czekać do czwartku czy dostanę okres , ale chyba sporo z nas oczekując dwóch kreseczek niecierpliwi się tak jak ja i chce wiedzieć jak najszybciej .  Być może zrobiłam test za szybko i dlatego wyszedł negatywny ? Dziewczyny jakie jest wasze doświadczenie w tym temacie ? Ile czasu po owulacji robiłyście test ? 

Drugie pytanie : ile czasu staraliscie się o dziecko ? 

Pozdrawiam :)  

pierwsza ciąża- robiłam test jakos kilka dni po spodziewanej miesiączce, wyszedl pozytywny.

druga ciaza- w dniu spodziewanej miesiaczki - wyszedl pozytywny.

mam cykle ok 30-32 dni. 

nie miałam plamień, ale przy pierwszej ciąży bardzo bolało mnie podbrzusze zanim zrobiłam test ( myslalam, ze to na okres), przez ok 1 godzinę nie mogłam wstać. 

przy drugim trochę pobolewało podbrzusze i mialam( mam nadal) wzdęcia 

W obie ciaze zaszłam w pierwszym cyklu staran....a przez lata miałam wmawiane, ze będą z ciąża problemy ( mam PCOS). Do tego stopnia byłam pewna, ze nie zajdę, ze dyskutowałam z narzeczonym wtedy ( przy pierwszej próbie) ze jeśli przez rok nie zajdziemy to można takie i takie leczenie, i co sadzi o adopcji...W ogole nie nastawiałam się na ciążę...

Kiedy miesiaczka spóźniła mi się kilka dni (1-2 dni obsuwy mam co miesiac) zupełnie nie docierało do mnieze mogę być w ciąży. Czekalam na okres. Pamiętam, że bylam na zakupach  i narzeczony napisał do mnie, zeby kupila testy tak na wszelki wypadek. Kupilam, potem pojechałam do zoologicznego i zachciało mi się siku wiec pomyslalm "odhaczę ten test"....I w zyciu w takim szoku nie bylam jak zobaczyłam dwie grube krechy w toalecie w zoologicznym hahaha..zadzwoniłam do niego z płaczem, ale nie chciałam mu powiedzieć przez tel wiec kiedy zapytał czemu placze to mu powiedzialam" bo nie maja tej karmy dla kotów, która kot lubi" co było prawdą, ale zazwyczaj nie zanoszę się szlochem z tego powodu ???

Na drugą ciaze tez się nie nastawialam...co ma być to będzie...dlatego staraj się nie spinać:)

historia bardzo podobna do Twojej . Zdiagnozowane pcos, nastawienie psychiczne na lata staran, cykle dosc nieregularne 28-32 dni. Kiedy zaczynalismy tzw starania ja zaczelam dopiero obserwowac swoj cykl by jakos byc w stanie okreslic kiedy sa te dni plodne. Zapisalam date miesiaczki i kolejna sie spozniala.. bylam pewna ze to przez nieregularny okres , w koncu cykl raz ma te ksiazkowe 28 innym razem 32.. bolalo mnie podbrzusze doslownie jak na okres i pamietam jaka bylam zla ze mam taki rozregulowany organizm ze nawet nie moge okreslic dni plodnych.. i jak juz spozniala mi sie z 5 dni w stosunku do tego 28 dniowego cyklu to zaczelo mi switac ze przeciez sie nie zabezpieczam ;D zrobilam test przekonana ze bedzie negatywny a tu bum ciaza. Tak bylam w szoku ze nie bylo zadnych bucikow dla meza tylko zadzwonilam i kazalam natychmiast wracac do domu ;p przed odstawieniem anty oczywiscie badania, kwas foliowy, zdrowy tryb zycia ;p no i podsumowujac od razu sie udalo.

haha ja tak samo, teraz tak myślę, ze mogłam cos kupic i ladnie zapakować po drodze i mu dać, a tu on przyszedł do domu a ja stalam zapłakana z testem lol 

Despacitoo napisał(a):

IfYouWereThereBeware napisał(a):

owoczlasu napisał(a):

Cześć wszystkim ? razem z mężem rozpoczęliśmy starania o maluszka . Od 1,5 miesiąca przyjmuje kwas foliowy i żelazo.  W październiku byłam na badaniu u ginekologa i wszystko jest w porządku  . Cytologia również ok . Kochaliśmy się w dni płodne,  owulację miałam 16.12 . Wczoraj wieczorem czułam lekki ból w dole brzucha , ale to może być na okres , bo powinnam go  dostać w czwartek. Jednak liczę na to , że to oznaka ? Czytałam,  że podczas implantacji zarodka może pojawić się chwilowy ból i  lekkie plamienie .  U mnie nic takiego się nie pojawiło .    Dziś rano nie wytrzymałam , pobiegłam po test ciążowy i niestety wyszedł negatywny. Wiem , że najlepiej czekać do czwartku czy dostanę okres , ale chyba sporo z nas oczekując dwóch kreseczek niecierpliwi się tak jak ja i chce wiedzieć jak najszybciej .  Być może zrobiłam test za szybko i dlatego wyszedł negatywny ? Dziewczyny jakie jest wasze doświadczenie w tym temacie ? Ile czasu po owulacji robiłyście test ? 

Drugie pytanie : ile czasu staraliscie się o dziecko ? 

Pozdrawiam :)  

pierwsza ciąża- robiłam test jakos kilka dni po spodziewanej miesiączce, wyszedl pozytywny.

druga ciaza- w dniu spodziewanej miesiaczki - wyszedl pozytywny.

mam cykle ok 30-32 dni. 

nie miałam plamień, ale przy pierwszej ciąży bardzo bolało mnie podbrzusze zanim zrobiłam test ( myslalam, ze to na okres), przez ok 1 godzinę nie mogłam wstać. 

przy drugim trochę pobolewało podbrzusze i mialam( mam nadal) wzdęcia 

W obie ciaze zaszłam w pierwszym cyklu staran....a przez lata miałam wmawiane, ze będą z ciąża problemy ( mam PCOS). Do tego stopnia byłam pewna, ze nie zajdę, ze dyskutowałam z narzeczonym wtedy ( przy pierwszej próbie) ze jeśli przez rok nie zajdziemy to można takie i takie leczenie, i co sadzi o adopcji...W ogole nie nastawiałam się na ciążę...

Kiedy miesiaczka spóźniła mi się kilka dni (1-2 dni obsuwy mam co miesiac) zupełnie nie docierało do mnieze mogę być w ciąży. Czekalam na okres. Pamiętam, że bylam na zakupach  i narzeczony napisał do mnie, zeby kupila testy tak na wszelki wypadek. Kupilam, potem pojechałam do zoologicznego i zachciało mi się siku wiec pomyslalm "odhaczę ten test"....I w zyciu w takim szoku nie bylam jak zobaczyłam dwie grube krechy w toalecie w zoologicznym hahaha..zadzwoniłam do niego z płaczem, ale nie chciałam mu powiedzieć przez tel wiec kiedy zapytał czemu placze to mu powiedzialam" bo nie maja tej karmy dla kotów, która kot lubi" co było prawdą, ale zazwyczaj nie zanoszę się szlochem z tego powodu ???

Na drugą ciaze tez się nie nastawialam...co ma być to będzie...dlatego staraj się nie spinać:)

historia bardzo podobna do Twojej . Zdiagnozowane pcos, nastawienie psychiczne na lata staran, cykle dosc nieregularne 28-32 dni. Kiedy zaczynalismy tzw starania ja zaczelam dopiero obserwowac swoj cykl by jakos byc w stanie okreslic kiedy sa te dni plodne. Zapisalam date miesiaczki i kolejna sie spozniala.. bylam pewna ze to przez nieregularny okres , w koncu cykl raz ma te ksiazkowe 28 innym razem 32.. bolalo mnie podbrzusze doslownie jak na okres i pamietam jaka bylam zla ze mam taki rozregulowany organizm ze nawet nie moge okreslic dni plodnych.. i jak juz spozniala mi sie z 5 dni w stosunku do tego 28 dniowego cyklu to zaczelo mi switac ze przeciez sie nie zabezpieczam ;D zrobilam test przekonana ze bedzie negatywny a tu bum ciaza. Tak bylam w szoku ze nie bylo zadnych bucikow dla meza tylko zadzwonilam i kazalam natychmiast wracac do domu ;p przed odstawieniem anty oczywiscie badania, kwas foliowy, zdrowy tryb zycia ;p no i podsumowujac od razu sie udalo.

Od kiedy cykle 28-32 to cykle nieregularne, chyba  Ci zdiagnozowali to.pcos ma wyrost zwlaszcza ze  zaszlas bez problemu. Cykle 28- 32 to norma. Zaszlam.w okolo 6 cyklu staran, nie mialam plamienia implementacyjnego. W druga ciaze od lat zajsc nie moge, brak diagnozy, wszystk ok, prawdopodobnie psychika.

magdzisko22 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

IfYouWereThereBeware napisał(a):

owoczlasu napisał(a):

Cześć wszystkim ? razem z mężem rozpoczęliśmy starania o maluszka . Od 1,5 miesiąca przyjmuje kwas foliowy i żelazo.  W październiku byłam na badaniu u ginekologa i wszystko jest w porządku  . Cytologia również ok . Kochaliśmy się w dni płodne,  owulację miałam 16.12 . Wczoraj wieczorem czułam lekki ból w dole brzucha , ale to może być na okres , bo powinnam go  dostać w czwartek. Jednak liczę na to , że to oznaka ? Czytałam,  że podczas implantacji zarodka może pojawić się chwilowy ból i  lekkie plamienie .  U mnie nic takiego się nie pojawiło .    Dziś rano nie wytrzymałam , pobiegłam po test ciążowy i niestety wyszedł negatywny. Wiem , że najlepiej czekać do czwartku czy dostanę okres , ale chyba sporo z nas oczekując dwóch kreseczek niecierpliwi się tak jak ja i chce wiedzieć jak najszybciej .  Być może zrobiłam test za szybko i dlatego wyszedł negatywny ? Dziewczyny jakie jest wasze doświadczenie w tym temacie ? Ile czasu po owulacji robiłyście test ? 

Drugie pytanie : ile czasu staraliscie się o dziecko ? 

Pozdrawiam :)  

pierwsza ciąża- robiłam test jakos kilka dni po spodziewanej miesiączce, wyszedl pozytywny.

druga ciaza- w dniu spodziewanej miesiaczki - wyszedl pozytywny.

mam cykle ok 30-32 dni. 

nie miałam plamień, ale przy pierwszej ciąży bardzo bolało mnie podbrzusze zanim zrobiłam test ( myslalam, ze to na okres), przez ok 1 godzinę nie mogłam wstać. 

przy drugim trochę pobolewało podbrzusze i mialam( mam nadal) wzdęcia 

W obie ciaze zaszłam w pierwszym cyklu staran....a przez lata miałam wmawiane, ze będą z ciąża problemy ( mam PCOS). Do tego stopnia byłam pewna, ze nie zajdę, ze dyskutowałam z narzeczonym wtedy ( przy pierwszej próbie) ze jeśli przez rok nie zajdziemy to można takie i takie leczenie, i co sadzi o adopcji...W ogole nie nastawiałam się na ciążę...

Kiedy miesiaczka spóźniła mi się kilka dni (1-2 dni obsuwy mam co miesiac) zupełnie nie docierało do mnieze mogę być w ciąży. Czekalam na okres. Pamiętam, że bylam na zakupach  i narzeczony napisał do mnie, zeby kupila testy tak na wszelki wypadek. Kupilam, potem pojechałam do zoologicznego i zachciało mi się siku wiec pomyslalm "odhaczę ten test"....I w zyciu w takim szoku nie bylam jak zobaczyłam dwie grube krechy w toalecie w zoologicznym hahaha..zadzwoniłam do niego z płaczem, ale nie chciałam mu powiedzieć przez tel wiec kiedy zapytał czemu placze to mu powiedzialam" bo nie maja tej karmy dla kotów, która kot lubi" co było prawdą, ale zazwyczaj nie zanoszę się szlochem z tego powodu ???

Na drugą ciaze tez się nie nastawialam...co ma być to będzie...dlatego staraj się nie spinać:)

historia bardzo podobna do Twojej . Zdiagnozowane pcos, nastawienie psychiczne na lata staran, cykle dosc nieregularne 28-32 dni. Kiedy zaczynalismy tzw starania ja zaczelam dopiero obserwowac swoj cykl by jakos byc w stanie okreslic kiedy sa te dni plodne. Zapisalam date miesiaczki i kolejna sie spozniala.. bylam pewna ze to przez nieregularny okres , w koncu cykl raz ma te ksiazkowe 28 innym razem 32.. bolalo mnie podbrzusze doslownie jak na okres i pamietam jaka bylam zla ze mam taki rozregulowany organizm ze nawet nie moge okreslic dni plodnych.. i jak juz spozniala mi sie z 5 dni w stosunku do tego 28 dniowego cyklu to zaczelo mi switac ze przeciez sie nie zabezpieczam ;D zrobilam test przekonana ze bedzie negatywny a tu bum ciaza. Tak bylam w szoku ze nie bylo zadnych bucikow dla meza tylko zadzwonilam i kazalam natychmiast wracac do domu ;p przed odstawieniem anty oczywiscie badania, kwas foliowy, zdrowy tryb zycia ;p no i podsumowujac od razu sie udalo.

Od kiedy cykle 28-32 to cykle nieregularne, chyba  Ci zdiagnozowali to.pcos ma wyrost zwlaszcza ze  zaszlas bez problemu. Cykle 28- 32 to norma. Zaszlam.w okolo 6 cyklu staran, nie mialam plamienia implementacyjnego. W druga ciaze od lat zajsc nie moge, brak diagnozy, wszystk ok, prawdopodobnie psychika.

dosc nieregularne;) moje pcos zostalo uspokojone tabletkami hormonalnymi, wczesniej zanim zaczelam je brac to mialam czasem okres raz na 2 miesiace.. nie chce tutaj calej mojej dlugiej historii opowiadac zeby nie zasmiacac watku, ale mialam kilka objawow, ktore wskazywaly na pcos i 8 lat przyjmowalam tabsy

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.