Temat: Test ciążowy-kiedy zrobić?

Cześć wszystkim 😁 razem z mężem rozpoczęliśmy starania o maluszka . Od 1,5 miesiąca przyjmuje kwas foliowy i żelazo.  W październiku byłam na badaniu u ginekologa i wszystko jest w porządku  . Cytologia również ok . Kochaliśmy się w dni płodne,  owulację miałam 16.12 . Wczoraj wieczorem czułam lekki ból w dole brzucha , ale to może być na okres , bo powinnam go  dostać w czwartek. Jednak liczę na to , że to oznaka 🤰 Czytałam,  że podczas implantacji zarodka może pojawić się chwilowy ból i  lekkie plamienie .  U mnie nic takiego się nie pojawiło .    Dziś rano nie wytrzymałam , pobiegłam po test ciążowy i niestety wyszedł negatywny. Wiem , że najlepiej czekać do czwartku czy dostanę okres , ale chyba sporo z nas oczekując dwóch kreseczek niecierpliwi się tak jak ja i chce wiedzieć jak najszybciej .  Być może zrobiłam test za szybko i dlatego wyszedł negatywny ? Dziewczyny jakie jest wasze doświadczenie w tym temacie ? Ile czasu po owulacji robiłyście test ? 

Drugie pytanie : ile czasu staraliscie się o dziecko ? 

Pozdrawiam :)  

Nie zawsze udaje się odrazu, dużo siedzi też u nas w głowie czym bardziej chcesz tym dłużej się nie udaje... Poprzednia ciążę staraliśmy się długo ponad rok, teraz udało się za pierwszym razem, w moim przypadku traktuje to jak cud, jakiś znak że będzie dobrze... ❤️Także wyluzuj i wszystko na spokojnie. Powodzenia 😊

5 dni po zaplodnieniu zrobilam test bo dostalam mdlosci i mialam wzdete podbrzusze, obolale piersi lekko, do terminu okresu wciaz bylo jeszcze sporo dni. Test wyszedl wyraznie pozytywny. Zaszlam za pierwszym podejsciem bez zabezpieczenia (stad jestem pewna dnia). Druga ciaza staralam sie rok dosc intensywnie, testy kupowalam wtedy hurtowo takie paskowe i robilam je po kilka (czasami nascie) miesiecznie jak maniak :D dlatego nie pamietem kiedy pierwszy wyszedl pozytywny ale tez jakos dosc szybko.

Tobie zycze powodzenia! :D

Nam udało się w pierwszym cyklu. Nikt mi nie wierzy ale praktycznie po tygodniu wiedziałam że jestem w ciąży bez robienia testów bo moje mikro cycki, które nigdy nie bolały przed okresem nagle zrobiły się wielkie i bardzo obolałe. Co do testu - robiłam test w dniu spodziewanej miesiączki, kolejny 3 dni później i kolejny tydzień po tym terminie i każdy wyszedł negatywny. Delikatna drugą kreska pojawiała się po ok 20 minutach czyli wtedy, kiedy wg instrukcji test jest już niewiarygodny. Teraz jestem w 7 miesiącu. Poczekaj jeszcze trochę i zrób test i betę, wtedy będziesz miała pewność

ech gdyby spokojne czekanie przychodziło  mi  z łatwością...😁 czy miałyście plamienie , które wskazywałoby na zapłodnienie? 

owoczlasu napisał(a):

ech gdyby spokojne czekanie przychodziło  mi  z łatwością...? czy miałyście plamienie , które wskazywałoby na zapłodnienie? 

Nie miałam plamienia i nie bolało mnie podbrzusze, to nie jest reguła 

owoczlasu napisał(a):

Cześć wszystkim ? razem z mężem rozpoczęliśmy starania o maluszka . Od 1,5 miesiąca przyjmuje kwas foliowy i żelazo.  W październiku byłam na badaniu u ginekologa i wszystko jest w porządku  . Cytologia również ok . Kochaliśmy się w dni płodne,  owulację miałam 16.12 . Wczoraj wieczorem czułam lekki ból w dole brzucha , ale to może być na okres , bo powinnam go  dostać w czwartek. Jednak liczę na to , że to oznaka ? Czytałam,  że podczas implantacji zarodka może pojawić się chwilowy ból i  lekkie plamienie .  U mnie nic takiego się nie pojawiło .    Dziś rano nie wytrzymałam , pobiegłam po test ciążowy i niestety wyszedł negatywny. Wiem , że najlepiej czekać do czwartku czy dostanę okres , ale chyba sporo z nas oczekując dwóch kreseczek niecierpliwi się tak jak ja i chce wiedzieć jak najszybciej .  Być może zrobiłam test za szybko i dlatego wyszedł negatywny ? Dziewczyny jakie jest wasze doświadczenie w tym temacie ? Ile czasu po owulacji robiłyście test ? 

Drugie pytanie : ile czasu staraliscie się o dziecko ? 

Pozdrawiam :)  

ja robiłam test dzień przed spodziewaną miesiączką i wyszedł negatywny (niecałe 2 tygodnie od owulacji) potem miałam objawy jak przed okresem, ale słabsze, po kolejnych 4 dniach zrobiłam test i wyszły dwie grube krechy.

Staraliśmy się krótko, w 3 cyklu się udało i to akurat wtedy w tym miesiącu mieliśmy tylko 

jeden raz okazję i szczerze to nawet nie zakładałam, ze wtedy się uda :)

owoczlasu napisał(a):

ech gdyby spokojne czekanie przychodziło  mi  z łatwością...? czy miałyście plamienie , które wskazywałoby na zapłodnienie? 

miałam takie plamienie i na początku pomyliłam je z okresem :)

Ja robilam test 11 dni po owulacji potwierdzonej testem owulacyjnym i pokazała się kreska 😁

owoczlasu napisał(a):

Cześć wszystkim ? razem z mężem rozpoczęliśmy starania o maluszka . Od 1,5 miesiąca przyjmuje kwas foliowy i żelazo.  W październiku byłam na badaniu u ginekologa i wszystko jest w porządku  . Cytologia również ok . Kochaliśmy się w dni płodne,  owulację miałam 16.12 . Wczoraj wieczorem czułam lekki ból w dole brzucha , ale to może być na okres , bo powinnam go  dostać w czwartek. Jednak liczę na to , że to oznaka ? Czytałam,  że podczas implantacji zarodka może pojawić się chwilowy ból i  lekkie plamienie .  U mnie nic takiego się nie pojawiło .    Dziś rano nie wytrzymałam , pobiegłam po test ciążowy i niestety wyszedł negatywny. Wiem , że najlepiej czekać do czwartku czy dostanę okres , ale chyba sporo z nas oczekując dwóch kreseczek niecierpliwi się tak jak ja i chce wiedzieć jak najszybciej .  Być może zrobiłam test za szybko i dlatego wyszedł negatywny ? Dziewczyny jakie jest wasze doświadczenie w tym temacie ? Ile czasu po owulacji robiłyście test ? 

Drugie pytanie : ile czasu staraliscie się o dziecko ? 

Pozdrawiam :)  

pierwsza ciąża- robiłam test jakos kilka dni po spodziewanej miesiączce, wyszedl pozytywny.

druga ciaza- w dniu spodziewanej miesiaczki - wyszedl pozytywny.

mam cykle ok 30-32 dni. 

nie miałam plamień, ale przy pierwszej ciąży bardzo bolało mnie podbrzusze zanim zrobiłam test ( myslalam, ze to na okres), przez ok 1 godzinę nie mogłam wstać. 

przy drugim trochę pobolewało podbrzusze i mialam( mam nadal) wzdęcia 

W obie ciaze zaszłam w pierwszym cyklu staran....a przez lata miałam wmawiane, ze będą z ciąża problemy ( mam PCOS). Do tego stopnia byłam pewna, ze nie zajdę, ze dyskutowałam z narzeczonym wtedy ( przy pierwszej próbie) ze jeśli przez rok nie zajdziemy to można takie i takie leczenie, i co sadzi o adopcji...W ogole nie nastawiałam się na ciążę...

Kiedy miesiaczka spóźniła mi się kilka dni (1-2 dni obsuwy mam co miesiac) zupełnie nie docierało do mnieze mogę być w ciąży. Czekalam na okres. Pamiętam, że bylam na zakupach  i narzeczony napisał do mnie, zeby kupila testy tak na wszelki wypadek. Kupilam, potem pojechałam do zoologicznego i zachciało mi się siku wiec pomyslalm "odhaczę ten test"....I w zyciu w takim szoku nie bylam jak zobaczyłam dwie grube krechy w toalecie w zoologicznym hahaha..zadzwoniłam do niego z płaczem, ale nie chciałam mu powiedzieć przez tel wiec kiedy zapytał czemu placze to mu powiedzialam" bo nie maja tej karmy dla kotów, która kot lubi" co było prawdą, ale zazwyczaj nie zanoszę się szlochem z tego powodu 😭🤪😁

Na drugą ciaze tez się nie nastawialam...co ma być to będzie...dlatego staraj się nie spinać:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.