Temat: Leżakowanie w przedszkolu

Hej, ostatnio że zdumieniem odkryłam, że w przedszkolu moich synków dzieciaki leżakują tylko w najmłodszej grupie, a potem już nie. Moja koleżanka, pracująca jako nauczycielka w przedszkolu, potwierdziła, że u niej jest tak samo. W artykułach na temat dziecięcych drzemek piszą, że zwykle kończą się one w wieku 4 lat. Ja tymczasem doskonale pamiętam, że jak sama chodziłam do przedszkola te 30 lat temu, normalne było leżakowanie nawet w sześciolatkach. Czy standardy od tego czasu aż tak się zmieniły? Czyli, co, 30 lat temu zmuszali do spania w ciągu dnia dzieci, które już tego nie potrzebowały? Jak było u was?

Pasek wagi

LuluPodMostem napisał(a):

Hej, ostatnio że zdumieniem odkryłam, że w przedszkolu moich synków dzieciaki leżakują tylko w najmłodszej grupie, a potem już nie. Moja koleżanka, pracująca jako nauczycielka w przedszkolu, potwierdziła, że u niej jest tak samo. W artykułach na temat dziecięcych drzemek piszą, że zwykle kończą się one w wieku 4 lat. Ja tymczasem doskonale pamiętam, że jak sama chodziłam do przedszkola te 30 lat temu, normalne było leżakowanie nawet w sześciolatkach. Czy standardy od tego czasu aż tak się zmieniły? Czyli, co, 30 lat temu zmuszali do spania w ciągu dnia dzieci, które już tego nie potrzebowały? Jak było u was?

W przypadku starszego syna, który teraz ma 11 lat było tak, że mając 3 lata i chodząc do przedszkola żadnych drzemek nie miał. 


Wogole Wasze dzieci do 4 roku życia potrzebują drzemki w ciągu dnia? Mi szybko zniknął "luksus dziecięcej drzemki". Starszy nie chciał spać od mniej więcej skończonego półtora roku, młodszy nie ma drzemek od mniej więcej września, w październiku skończył dwa lata. Wszelkie proby położenia na drzemkę kończyły się tak, że wieczorem nie mógł zasnąć do północy i dłużej. Ale on ma długi nocny sen tj od ok20 do 9-10. 


Edit.  Ja drzemek w przedszkolu nie miałam i pewnie miałabym z tego powodu traumę bo nienawidziłam spać w dzień 😂

Ja z kolei jako dziecko nienawidziłam drzemek :) kochałam spać długo, tak jak moi rodzice jeśli była możliwość w weekendy. Mój syn też pięknie przesypia noce od niemowlaka, za to z drzemek szybko wyrósł i jak poszed do żłobka w wieku 14 miesięcy to już mieli problem ze musi z paniami "pić kawę" jak same to żartobliwie określily. Czasem oczywiście zasnął, ale zwykle nie i w przedszkolu mam to samo ale to jest przedszkole publiczne i panie już nie kryją niezadowolenia, ale taka jest natura mojego dziecka, nic nie zrobię, że wdał się we mnie. Zmuszać się go nie da, a teraz się i tak cieszą, że chociaż leży grzecznie z innymi dziećmi. Z tego co wiem, w starszych grupach jest tak jak piszesz i ma nie być leżakowania. Ja się z tego cieszę, że względu na syna, ale rozumiem że są dzieci śpioszki, które lubią drzemkę i to im zaburzy rytm dnia, tak samo jak dorosłym, którzy nie mogą żyć bez drzemki :) 

ja te 30 lat temu jak bylam w przedszkolu to tylko "maluchy" lezakowaly, a starszaki juz nie :p z tego co pamietam maluchy byly do 4 lat , a starszaki to byly 5, 6cio latki

Mój syn ma już 15 lat, ale kiedy chodził do przedszkola obowiązywały drzemki aż do zerówki. Mój syn w ciągu dnia przestał spać jak miał 1,5 roku. I leżakowanie w przedszkolu było dla niego jak kara. Mimo że na zebraniu mówili że leżakowanie będzie dla chętnych, a co do czego. M wyszło jak wyszło. 

Ale moja szwagierka ma dziecko w zerówce... I uwaga. Leżakują 🤣ch cesz, nie chcesz w piżamy i do wyra. 

Jestem rocznik '91, w zerówce (czyli we wspomnianych "sześciolatkach"), nie miałam czegoś takiego jak leżakowanie. Salę obok leżały maluchy do 3. r.ż. i one drzemały sobie dwa razy dziennie.

Panie przedszkolanki wysyłały nas na leżakowanie do maluszków za karę - byłam grzeczna, więc nigdy nie dostąpiłam tego zaszczytu, ale pamiętam, że niektórzy chłopcy z mojej grupy głośno protestowali 😁 

Wydaje mi się, że dziecko sześcioletnie już tego nie potrzebuje, albo przynajmniej nie tak często, jak miałoby to miejsce w przedszkolu. Moja mama od razu wiedziała, kiedy zaczynało mnie łapać jakieś przeziębienie, bo zaczynałam marudzić i pchałam się do łóżka w dzień.

Pasek wagi

tez pamiętam lezakowanie do końca przedszkola. Mi to nie przeszkadzało, ja jestem taka, ze jakbym sie polozyla o jakiejkolwiek porze, to sobie usne).-Moj syn 3 l nie potrzebuje juz drzemek (a nam na rękę, bo pada wtedy o 19 👍😀😀😀😀).

Ja chodziłam tylko do zerówki i faktycznie było leżakowanie - o ile dzieci nie zostały wcześniej odebrane. "Leżakowanie" w 6-cio latkach wyglądało tak, że wszyscy się nudzili i gadali. Zresztą, byłam na leżakowaniu tylko parę razy, bo zazwyczaj wcześniej wychodziłam z przedszkola.

W przedszkolu mojej córki leżakują dwie najmłodsze grupy: od 2,5 do max. 4 lat. Córka skończyła drzemki jak nie miała jeszcze 2 lat, i leżakowanie w przedszkolu na tyle ją dobijało, że w końcu zaczęliśmy ją odbierać wcześniej;)

Pasek wagi

pyzia1980 napisał(a):

Mój syn ma już 15 lat, ale kiedy chodził do przedszkola obowiązywały drzemki aż do zerówki. Mój syn w ciągu dnia przestał spać jak miał 1,5 roku. I leżakowanie w przedszkolu było dla niego jak kara. Mimo że na zebraniu mówili że leżakowanie będzie dla chętnych, a co do czego. M wyszło jak wyszło. Ale moja szwagierka ma dziecko w zerówce... I uwaga. Leżakują ?ch cesz, nie chcesz w piżamy i do wyra. 

Panie pewnie chcialy godzinke luzu 

Moje dzieci chodziły (no córka jeszcze chodzi) do publicznego przedszkola i nie leżakowały. W przedszkolu we Wrocławiu w ogóle nie było leżakowania w żadnej grupie a w tym na wiosce gdzie teraz mieszkamy, to tylko 3 latki leżakują. Ale i tu i tam był przygotowany taki kącik, że jak dziecko chciało się przespać, to mogło się położyć. Z tymi drzemkami do 4 roku życia, ze dzieci chcą spać, to zalezy od dzieci. Mój syn sam z siebie przestał zasypiać w dzień jak skończył rok. No nie było opcji. Ani w domu ani w wózku. Zmuszanie go na siłę nic nie przynosiło dobrego, bo tylko oboje sie denerwowaliśmy. Odpuściłam. Córka przestała drzemać jak skończyła 1,5 roku. Tzn zdarzało się jej kimnąć podczas jakichś dłuższych podróży autem jak jechaliśmy w dzień, ale tak to nie. Z kolei koleżanki córka nie było opcji żeby nie spała w dzień. Zbliżała się godzina 13.00-14.00 dziewczynka (3-4 latka miała) brała poduszkę, kładła się gdzie popadnie i spała. Na dywanie, na łóżku, na kanapie. Jedyną możliwością żeby nie zasnęła było wyjście z nią na dwór w tych godzinach, ale była wtedy bardzo marudna. Więc różnie to bywa. Ja sama osobiście z lat swoich przedszkolnych pamiętam obowiązkowe drzemki i ja ich nie lubiłam. Nigdy nie spałam, tylko sie rozglądałam i non stop słyszałam od Pań że mam zamknąć oczy ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.