Temat: Odwiedziny u noworodka a pandemia

Hej mamuśki :) jak szybko po porodzie, w obecnej sytuacji, zdecydujecie się na przyjmowanie gości, by rodzina mogła poznać maluszka ?

Pasek wagi

MirandaMarianna napisał(a):

Pierwszy miesiąc bym raczej nie przyjmowała nikogo. Tak miałam z synkiem- był po urodzeniu na antybiotykach i widziała go tylko teściowa przez chwilę 2 tygodnie po porodzie. Na pewno nie pozwoliłabym na jakieś zgromadzenia. Na spacerze z teściami możesz się spotkać, bo będzie pewnie duży problem w innym przypadku, takie 2 tygodnie po porodzie. Ale raczej bez dotykania małego, spotkać się, pokazać dzidzię, wypić kawe na wynos i do widzenia 

U nas takie spotkania "na spacerze" nie wchodzą w grę, bo tesciowie mają do nas całą wyprawę 200km. Co innego gdyby mieszkali bliżej, w jednym mieście czy coś, wtedy mogłabym zaproponować. I tak już ugadalam się z mężem, że przyjmiemy ich nie jak zawsze na kilka godzin, tylko na 2-3 właśnie na kawę, bez dotykania, brania na ręce itd. I też nie od razu a po około miesiącu np. Myślę, że w obecnej sytuacji to dobre rozwiązanie. 

Pasek wagi

Laydee87 napisał(a):

MirandaMarianna napisał(a):Pierwszy miesiąc bym raczej nie przyjmowała nikogo. Tak miałam z synkiem- był po urodzeniu na antybiotykach i widziała go tylko teściowa przez chwilę 2 tygodnie po porodzie. Na pewno nie pozwoliłabym na jakieś zgromadzenia. Na spacerze z teściami możesz się spotkać, bo będzie pewnie duży problem w innym przypadku, takie 2 tygodnie po porodzie. Ale raczej bez dotykania małego, spotkać się, pokazać dzidzię, wypić kawe na wynos i do widzenia  U nas takie spotkania "na spacerze" nie wchodzą w grę, bo tesciowie mają do nas całą wyprawę 200km. Co innego gdyby mieszkali bliżej, w jednym mieście czy coś, wtedy mogłabym zaproponować. I tak już ugadalam się z mężem, że przyjmiemy ich nie jak zawsze na kilka godzin, tylko na 2-3 właśnie na kawę, bez dotykania, brania na ręce itd. I też nie od razu a po około miesiącu np. Myślę, że w obecnej sytuacji to dobre rozwiązanie. 
Powodzenia, oby teściowie zrozumieli. Mój teść kiepsko to przyjął i kontakt ma z synkiem zdecydowanie gorszy niż z córką... no ale trudno. Jego strata. 

Pasek wagi

Przed porodem miałam ambitne plany, że pierwszy miesiąc to tylko ja, dziecko i jego ojciec, nikogo nie wpuścimy, bo musimy się ogarnąć, ja muszę do siebie dojść i tak dalej. W praktyce wyszło tak, że dziadek spotkał się z młodą w dniu wypisu ze szpitala - w ogródku kawiarnianym ;) Babcię odwiedziliśmy sami kilka dni później w ramach zalecanego przez szpital spaceru. Następnie dom nawiedzała przez parę dni ekipa montująca meble, no tak wyszło, nie było rady, ale panowie byli super i pilnowali się, żeby dziecku nie przeszkadzać. No i z miesięcznej izolacji nic nie wyszło, dzidzia widziała już multum ludzi, aczkolwiek jeśli ktokolwiek wykazuje choć mały symptom przeziębienia, to żadnych spotkań  nie ma i część rodziny musi zadowolić się zdjęciami.

Też zwracamy uwagę, że goście muszą być całkowicie zdrowi. U nas właśnie kwestia tylko przyjazdu dziadków i ew. wujka, bo nikogo nie bemy więcej zapraszać. 

Nie dość, że sezon na przeziębienia to jeszcze koronawirus, dziadkowie są aktywni zawodowo, chodzą do pracy do dużych zakładów. Boję się o dzieci, ale też może być tak, że to my coś dziadków "sprzedamy". Mam nadzieję że tesciowie zrozumieją powagę sytuacji i dostosują się, by nie nosić, nie całować, nie dotykać. Czy ja w tym momencie nie wychodzę na jakąś psychotyczną wariatkę😎? 

Pasek wagi

MirandaMarianna napisał(a):

Laydee87 napisał(a):

MirandaMarianna napisał(a):Pierwszy miesiąc bym raczej nie przyjmowała nikogo. Tak miałam z synkiem- był po urodzeniu na antybiotykach i widziała go tylko teściowa przez chwilę 2 tygodnie po porodzie. Na pewno nie pozwoliłabym na jakieś zgromadzenia. Na spacerze z teściami możesz się spotkać, bo będzie pewnie duży problem w innym przypadku, takie 2 tygodnie po porodzie. Ale raczej bez dotykania małego, spotkać się, pokazać dzidzię, wypić kawe na wynos i do widzenia  U nas takie spotkania "na spacerze" nie wchodzą w grę, bo tesciowie mają do nas całą wyprawę 200km. Co innego gdyby mieszkali bliżej, w jednym mieście czy coś, wtedy mogłabym zaproponować. I tak już ugadalam się z mężem, że przyjmiemy ich nie jak zawsze na kilka godzin, tylko na 2-3 właśnie na kawę, bez dotykania, brania na ręce itd. I też nie od razu a po około miesiącu np. Myślę, że w obecnej sytuacji to dobre rozwiązanie. 
Powodzenia, oby teściowie zrozumieli. Mój teść kiepsko to przyjął i kontakt ma z synkiem zdecydowanie gorszy niż z córką... no ale trudno. Jego strata. 

Mam nadzieję, że wykażą zrozumienie, zwłaszcza babcia, bo teść jest wiele bardziej zachowawczy i tolerancyjny dla (głównie) moich pomysłów. Sam nie chciał się ostatnio zbliżać do dziecka, mówi "lepiej nie" no ale babcia owszem na rączki, buziaczki itd. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.