Temat: Mleko modyfikowane

Moja siostra, gdy rodziła, w szpitalu dostała malutkie buteleczki mleka dla niemowląt. 

Jeśli będziesz mieć problemy z laktacją to żądaj aby ktoś ci udzielił porady/wizyty związanej z laktacją jeszcze na oddziale położniczym. Masz prawo do jednej porady

Bebilon Profutura-to wersja bez oleju palmowego. Braliśmy do szpitala bo pomna byłam tego, że przy pierwszym synu nie chcieli mi dać mm kiedy prosiłam a nie miałam mleka. 

Na szczęście przy drugim miałam dużo :) ale musiałam zacząć karmić od 2 tygodnia mieszkanką z przyczyn odemnie niezaleznych

Po CC miałam problem, w szpitalu dokarmiali

O, super. Warto wiedzieć ❤️

Pytam na forum o mm, bo moja szkoła rodzenia kładzie baaaardzo duży nacisk na karmienie piersią (niby pokarm zaczyna zbierać się już od czwartego miesiąca ciąży, że nawet przy cc mleczko od razu jest dla dzidziusia), nie mówiąc o możliwych problemach czy trudnościach. A z opowieści znajomych wiem, że to różnie na początku bywa. 

Powiem tak. Większej zwolenniczki KP ode mnie chyba w rodzinie nie było. Nawet butelki i smoczka nie miałam. I co? Dziecko zdrowe, w szpitalu przed wyjściem nakarmiony na maksa. Powrót do domu o godz 15.  Kolejne karmienie. Ostatnie udane. O 22 mąż szukał apteki żeby kupić butelkę i mleko bo młody darł się z głodu. Z piersi nie wycisnęłam więcej niż 15 ml dziennie a próbowałam z położną przez 3 miesiące. Nauczona tym doświadczeniem dla drugiego miałam mleko w domu i  otworzyłam po 3 miesiącach.

Nie brałam żadnego mleka ze sobą byłam nastawiona że będę karmić piersią a w razie gdyby coś było nie tak, mąż by mi kupił i przywiózł ale nie chciałam na wszelki wypadek mieć. Po powrocie do domu mama z teściową zaczęły mi gadać że na pewno się mała nie najada bo ciągle na cycu wisi i płacze i trzeba kupić jakieś żeby mieć właśnie w razie w. Całe szczęście nie poddałam się presji, za to pogadalam z położna, doradziłam się i powiedziała że zrobię jak uważam ale ona radzi nie kupować jeśli chce karmić sama bo jak mała będzie bardziej płakać to w końcu jej zrobię żeby zobaczyc czy pomoże a to może być początkiem końca karmienia piersią. No i nie kupilam, karmie już 10 miesiecy.

Różnie bywa ale o pokarm warto zawalczyć oczywiście jeśli chcesz kp. Początki są ciężkie i bywają bolesne i łatwo się zrazic.

W szpitalu mają malutkie buteleczki mm, więc nie trzeba brać swojego. 

Zgadzam się, że trzeba walczyć o poradę doradcy laktacyjnego. Gdy ja leżałam z małą, wszystkie dziewczyny miały taką poradę. 

Co do konkretnych mlek, my używamy Nan Optipro, bo nie ma oleju palmowego, dobry skład ma też Hipp Bio Combiotic czy jakoś tak. I o ile się nie mylę bez oleju palmowego jest też Little Steps z biedry. Chyba na stronie czytajsklad.pl można znaleźć porównania mm. 

Nie znasz tego małego człowieka, może mu pasować zupełnie inne mm niz kupisz. Poza tym na oddziałach zawsze jest modyfikowane i nie spotkałam się, żeby odmówiono podania. Te, które dokarmiały dostawały u nas w szpitalu po kilka buteleczek do domu, żeby mieć zanim rozkręci się laktacja. A z tą wizytą doradcy na oddziale, to bym się nie nastawiała. Położnych jest mało, oddziały zwykle przepełnione i może być różnie. Ja trafiłam na okres, gdzie do dwuosobowych sal dopychano kolejne łóżka, cały personel w gotowości, a na neonatologii 2 dzieciaczki, które cały czas badano, bo coś tam było nie tak. W takich warunkach na każdą położnicę i noworodka przypadała chwila uwagi i jak wszystko było ok to biegły dalej. 

Dla mnie w karmieniu piersią nie ma nic magicznego. Uważam, że początki są straszne i nie wiem jaki hormon każe nam przystawiać ssaka do krwawiących brodawek. Ale walczyłam i karmię kolejny miesiąc. Ale nie ma "jak chcesz to będziesz karmić piersią" "każda kobieta może wykarmić piersią swoje dziecko" i inne bzdety. Będziesz karmić piersią lub nie, okaże się po porodzie. Na pewno go nie zagłodzisz, a w dzisiejszych czasach w każdej aptece masz kilka rodzajów mm i butelek, więc nie ma co robić zapasów.

Ja przy pierwszym synku nie mialam nic, no ale do.mojego szpitala nie mozna bylo wnosic mm, raczej nie bylo możliwości zeby robic je samemu, z reszta te.ich male jednorazowe buteleczki to spoko.rozwiazanie na czas szpitala, gdzie wyparzanie itp wlasciwie jest utrudnione..ja ja pokarmu nie.mialam w ogole,  w szpitalu byly 3 mleka do wyboru, wybralam wtedy bebilon profutura .. z tym ze potem na gwalt trzeba bylo sobie ogarnac mleko żeby bulo w domu, a ten bebilon akurat byl nieuchwytny. W koncu zaplacilam chyba 90zl w aptece do ktorej udalo sis go.sprowadzic. po.miesiacu i tak zmienilam.na  NAN OPRIPRO PLUS bo.maly mial problemy z brzuszkien. Zaluje ze nie wybralam go od razu. Jest od reki dosteone w każdym Rossmanie czy Biedronce. No.ale czlowiek nabiera doswiadczenia z wiekiem;)