Temat: ciąża. praca. niesłowny szef. pomoze ktoś?

hej!

ale nie rozumiem o co Ci chodzi... jaka umowa Cię z nim łączyła? Jeśli formalnie byłaś na L4 to on nie może Ci za te 1-2h dziennie zapłacić, natomiast wynagrodzenie chorobowe za 33 dni jest zobowiązany wypłacić.

Ekwiwalent wypłaca się tylko w przypadku rozwiązania umowy.

Pasek wagi

...

staram_sie napisał(a):

ale nie rozumiem o co Ci chodzi... jaka umowa Cię z nim łączyła? Jeśli formalnie byłaś na L4 to on nie może Ci za te 1-2h dziennie zapłacić, natomiast wynagrodzenie chorobowe za 33 dni jest zobowiązany wypłacić.Ekwiwalent wypłaca się tylko w przypadku rozwiązania umowy.

Wlasnie o to chodzi ze  inaczej  sie umawialam z szefem a w efekcie końcowym jestem inaczej traktowana. 

Od poczatku bylam zatrudniona  na umowe o prace na czas okreslony. Wpierw byla na czas próbny potem na czas określony do końca stycznia a od 1 lutego bylam informowana ze dostaje  umowe na stałe  po czym  faktycznie dostalam do dnia porodu  gdzie moja  umowa zostaje automatycznie rozwiazana.

Aha o ciazy powiedzialam w połowie grudnia. A na początku roku gadalismy ze jest zadowolony z mojej pracy i ze dostane umowe na stałe.  Zebym po ciazy wróciła do pracy.

Za tą godzinę czy dwie dodatkowo Ci nie zapłaci i nic mu nie udowodnisz, zresztą będąc na l4 nie możesz przychodzić do pracy. Tak samo nie wyegzekwujesz innej umowy. Możesz jedynie wyegzekwować wynagrodzenie za ten czas kiedy byłaś na zwolnieniu. Postrasz go sądem pracy, może się zreflektuje.

paulinkaaa86 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

ale nie rozumiem o co Ci chodzi... jaka umowa Cię z nim łączyła? Jeśli formalnie byłaś na L4 to on nie może Ci za te 1-2h dziennie zapłacić, natomiast wynagrodzenie chorobowe za 33 dni jest zobowiązany wypłacić.Ekwiwalent wypłaca się tylko w przypadku rozwiązania umowy.
Wlasnie o to chodzi ze  inaczej  sie umawialam z szefem a w efekcie końcowym jestem inaczej traktowana. Od poczatku bylam zatrudniona  na umowe o prace na czas okreslony. Wpierw byla na czas próbny potem na czas określony do końca stycznia a od 1 lutego bylam informowana ze dostaje  umowe na stałe  po czym  faktycznie dostalam do dnia porodu  gdzie moja  umowa zostaje automatycznie rozwiazana.Aha o ciazy powiedzialam w połowie grudnia. A na początku roku gadalismy ze jest zadowolony z mojej pracy i ze dostane umowe na stałe.  Zebym po ciazy wróciła do pracy.

ale nie miał obowiązku Ci dawać na czas nieokreślony więc tego nie wywalczysz, do dnia porodu przedłużyć musiał. Nie powinnaś pracować w czasie L4 więc zapłacić Ci za to nie może a jak pójdziesz o to walczyć to i zwolnienie zostanie zakwestionowane. Ekwiwalent za urlop stanie się należny dopiero jak umowa zostanie rozwiązana.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

paulinkaaa86 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

ale nie rozumiem o co Ci chodzi... jaka umowa Cię z nim łączyła? Jeśli formalnie byłaś na L4 to on nie może Ci za te 1-2h dziennie zapłacić, natomiast wynagrodzenie chorobowe za 33 dni jest zobowiązany wypłacić.Ekwiwalent wypłaca się tylko w przypadku rozwiązania umowy.
Wlasnie o to chodzi ze  inaczej  sie umawialam z szefem a w efekcie końcowym jestem inaczej traktowana. Od poczatku bylam zatrudniona  na umowe o prace na czas okreslony. Wpierw byla na czas próbny potem na czas określony do końca stycznia a od 1 lutego bylam informowana ze dostaje  umowe na stałe  po czym  faktycznie dostalam do dnia porodu  gdzie moja  umowa zostaje automatycznie rozwiazana.Aha o ciazy powiedzialam w połowie grudnia. A na początku roku gadalismy ze jest zadowolony z mojej pracy i ze dostane umowe na stałe.  Zebym po ciazy wróciła do pracy.
ale nie miał obowiązku Ci dawać na czas nieokreślony więc tego nie wywalczysz, do dnia porodu przedłużyć musiał. Nie powinnaś pracować w czasie L4 więc zapłacić Ci za to nie może a jak pójdziesz o to walczyć to i zwolnienie zostanie zakwestionowane. Ekwiwalent za urlop stanie się należny dopiero jak umowa zostanie rozwiązana.

Ja to rozumiem. Doskonale wiedzialam  ze w mysl przepisów  tak jest. 

Rozwazam sytuacje w ktorej przepisy beda mowily jedno a ów pan szef  bedzie kombinowal i odwlekal wszystkie jego zobowiazania wzgledem mnie. Czy ja moge jakoś  sie bronic ? Czy poprostu juz bede musiala zglaszac sie do instytucji, sadow itd

paulinkaaa86 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

paulinkaaa86 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

ale nie rozumiem o co Ci chodzi... jaka umowa Cię z nim łączyła? Jeśli formalnie byłaś na L4 to on nie może Ci za te 1-2h dziennie zapłacić, natomiast wynagrodzenie chorobowe za 33 dni jest zobowiązany wypłacić.Ekwiwalent wypłaca się tylko w przypadku rozwiązania umowy.
Wlasnie o to chodzi ze  inaczej  sie umawialam z szefem a w efekcie końcowym jestem inaczej traktowana. Od poczatku bylam zatrudniona  na umowe o prace na czas okreslony. Wpierw byla na czas próbny potem na czas określony do końca stycznia a od 1 lutego bylam informowana ze dostaje  umowe na stałe  po czym  faktycznie dostalam do dnia porodu  gdzie moja  umowa zostaje automatycznie rozwiazana.Aha o ciazy powiedzialam w połowie grudnia. A na początku roku gadalismy ze jest zadowolony z mojej pracy i ze dostane umowe na stałe.  Zebym po ciazy wróciła do pracy.
ale nie miał obowiązku Ci dawać na czas nieokreślony więc tego nie wywalczysz, do dnia porodu przedłużyć musiał. Nie powinnaś pracować w czasie L4 więc zapłacić Ci za to nie może a jak pójdziesz o to walczyć to i zwolnienie zostanie zakwestionowane. Ekwiwalent za urlop stanie się należny dopiero jak umowa zostanie rozwiązana.
Ja to rozumiem. Doskonale wiedzialam  ze w mysl przepisów  tak jest. Rozwazam sytuacje w ktorej przepisy beda mowily jedno a ów pan szef  bedzie kombinowal i odwlekal wszystkie jego zobowiazania wzgledem mnie. Czy ja moge jakoś  sie bronic ? Czy poprostu juz bede musiala zglaszac sie do instytucji, sadow itd

no ale czego oczekujesz? jeśli nie będzie chciał robić zgodnie z prawem to przecież sama go do tego nie zmusisz. Możesz go ewentualnie postraszyć donosem, czasem to działa.

Pasek wagi

Pani_Selerowa napisał(a):

Za tą godzinę czy dwie dodatkowo Ci nie zapłaci i nic mu nie udowodnisz, zresztą będąc na l4 nie możesz przychodzić do pracy. Tak samo nie wyegzekwujesz innej umowy. Możesz jedynie wyegzekwować wynagrodzenie za ten czas kiedy byłaś na zwolnieniu. Postrasz go sądem pracy, może się zreflektuje.

Chcialam ino pokazac , ze szef nie jest slownym czlowiekiem.  Ze jego slowa nic sie  nie maja do czynow.  Pozostanie mi  faktycznie straszyc sadami bo nie chce byc ani czuc sie znow oszukana.

staram_sie napisał(a):

paulinkaaa86 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

paulinkaaa86 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

ale nie rozumiem o co Ci chodzi... jaka umowa Cię z nim łączyła? Jeśli formalnie byłaś na L4 to on nie może Ci za te 1-2h dziennie zapłacić, natomiast wynagrodzenie chorobowe za 33 dni jest zobowiązany wypłacić.Ekwiwalent wypłaca się tylko w przypadku rozwiązania umowy.
Wlasnie o to chodzi ze  inaczej  sie umawialam z szefem a w efekcie końcowym jestem inaczej traktowana. Od poczatku bylam zatrudniona  na umowe o prace na czas okreslony. Wpierw byla na czas próbny potem na czas określony do końca stycznia a od 1 lutego bylam informowana ze dostaje  umowe na stałe  po czym  faktycznie dostalam do dnia porodu  gdzie moja  umowa zostaje automatycznie rozwiazana.Aha o ciazy powiedzialam w połowie grudnia. A na początku roku gadalismy ze jest zadowolony z mojej pracy i ze dostane umowe na stałe.  Zebym po ciazy wróciła do pracy.
ale nie miał obowiązku Ci dawać na czas nieokreślony więc tego nie wywalczysz, do dnia porodu przedłużyć musiał. Nie powinnaś pracować w czasie L4 więc zapłacić Ci za to nie może a jak pójdziesz o to walczyć to i zwolnienie zostanie zakwestionowane. Ekwiwalent za urlop stanie się należny dopiero jak umowa zostanie rozwiązana.
Ja to rozumiem. Doskonale wiedzialam  ze w mysl przepisów  tak jest. Rozwazam sytuacje w ktorej przepisy beda mowily jedno a ów pan szef  bedzie kombinowal i odwlekal wszystkie jego zobowiazania wzgledem mnie. Czy ja moge jakoś  sie bronic ? Czy poprostu juz bede musiala zglaszac sie do instytucji, sadow itd
no ale czego oczekujesz? jeśli nie będzie chciał robić zgodnie z prawem to przecież sama go do tego nie zmusisz. Możesz go ewentualnie postraszyć donosem, czasem to działa.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.