Temat: Konflikt z przyjaciółka

Witam mam kilkumiesięcznego synka i kiedyś odwiedziła mnie koleżanka, która nie chce mieć dzieci bo nie czuje takiego instynktu.Podczas spotkania akurat tak się złożyło że moje dziecko płakało dość długi czas jak to małe dziecko nie raz tak mają i nie zawsze jest przyczyna znana.Przyjaciółkami jesteśmy już 10 lat niestety do niedawna. Doszły mnie słuchy po tej wizycie powiedziała do kogoś że mój bachor darł jadaczkę całą godzinę i to jest okropne.Przyznam się że tego się nie spodziewałam i poczułam się źle.Po tym wszystkim skontaktowałam się z nią i padły mocne słowa. Powiedziałam jej że nie życzę sobie żeby mówiła tak o moim dziecku i jest chamska, poza tym nikt jej nie zmuszał aby przychodziła do mnie.Trochę jej wygarnełam i już parę tygodni nie mamy kontaktu.


Nigdy się nie spodziewałam że dojdzie między nami do aż takiej spiny.Wiem że nie przepada za dziećmi i ich nie chce mieć ale trochę szacunku, to nie jest dziecka wina że płaczę powinna to zrozumieć i nie komentować w tak prostacki sposób.Mi się zwyczajnie przykro zrobiło jak to usłyszałam.

Co o tym myślicie.?

ale czego oczekujesz po tym temacie? 
Wasze drogi się rozeszły i tyle, pewne rzeczy są nie do pogodzenia. Ona dzieci nie lubi i Twojego tez nie lubi. 
Ciebie to boli bo to Twoje dziecko.

Nie wszystkie znajomosci przetrwają na zawsze

Broniłaś dziecka,normalna reakcja.Skoro to ona do Ciebie przyszla,a  nie Ty do niej to powinna wyjsc jak jej to tak bardzo przeszkadzalo,a nie obgadywac.Co innego gdybys to Ty poszla do niej do domu. 

Pasek wagi

Oooo, troll zmienił strategię - już nie będzie o tinderze, przypadkowym seksie, publicznym pokazywaniu kawałka ciała i spowiadaniu się księdzu dobrodziejowi? Teraz o najazdach tych wstrętnych bezdzietnych kobiet na mamusie i bombelki? To już było, trollu, wysil się bardziej.

ANKA920 napisał(a):

Witam mam kilkumiesięcznego synka i kiedyś odwiedziła mnie koleżanka, która nie chce mieć dzieci bo nie czuje takiego instynktu.Podczas spotkania akurat tak się złożyło że moje dziecko płakało dość długi czas jak to małe dziecko nie raz tak mają i nie zawsze jest przyczyna znana.Przyjaciółkami jesteśmy już 10 lat niestety do niedawna. Doszły mnie słuchy po tej wizycie powiedziała do kogoś że mój bachor darł jadaczkę całą godzinę i to jest okropne.Przyznam się że tego się nie spodziewałam i poczułam się źle.Po tym wszystkim skontaktowałam się z nią i padły mocne słowa. Powiedziałam jej że nie życzę sobie żeby mówiła tak o moim dziecku i jest chamska, poza tym nikt jej nie zmuszał aby przychodziła do mnie.Trochę jej wygarnełam i już parę tygodni nie mamy kontaktu.Nigdy się nie spodziewałam że dojdzie między nami do aż takiej spiny.Wiem że nie przepada za dziećmi i ich nie chce mieć ale trochę szacunku, to nie jest dziecka wina że płaczę powinna to zrozumieć i nie komentować w tak prostacki sposób.Mi się zwyczajnie przykro zrobiło jak to usłyszałam.Co o tym myślicie.?

Bez przesady, nazwanie wyjącego dziecka bachorem, to nie od razu obraza majestatu. 

Sweetestthing napisał(a):

ANKA920 napisał(a):

Witam mam kilkumiesięcznego synka i kiedyś odwiedziła mnie koleżanka, która nie chce mieć dzieci bo nie czuje takiego instynktu.Podczas spotkania akurat tak się złożyło że moje dziecko płakało dość długi czas jak to małe dziecko nie raz tak mają i nie zawsze jest przyczyna znana.Przyjaciółkami jesteśmy już 10 lat niestety do niedawna. Doszły mnie słuchy po tej wizycie powiedziała do kogoś że mój bachor darł jadaczkę całą godzinę i to jest okropne.Przyznam się że tego się nie spodziewałam i poczułam się źle.Po tym wszystkim skontaktowałam się z nią i padły mocne słowa. Powiedziałam jej że nie życzę sobie żeby mówiła tak o moim dziecku i jest chamska, poza tym nikt jej nie zmuszał aby przychodziła do mnie.Trochę jej wygarnełam i już parę tygodni nie mamy kontaktu.Nigdy się nie spodziewałam że dojdzie między nami do aż takiej spiny.Wiem że nie przepada za dziećmi i ich nie chce mieć ale trochę szacunku, to nie jest dziecka wina że płaczę powinna to zrozumieć i nie komentować w tak prostacki sposób.Mi się zwyczajnie przykro zrobiło jak to usłyszałam.Co o tym myślicie.?
Bez przesady, nazwanie wyjącego dziecka bachorem, to nie od razu obraza majestatu. 

No dla mnie akurat tak i to w taki chamski sposób, zabolało mnie to i tyle.Mogła to inaczej ująć.

Stwierdziła fakt, z większą ekspresją słowną ale nadal w rozmowie prywatnej z kimś tam(kto poleciał z ozorem obgadać z kolei ją), a nie opisując to w internecie, albo mówiąc ci to w oczy.....  Nie widzę powodu dla którego musiała by hamować swoją irytację zachowaniem cudzego dziecka w rozmowie z inną osobą...nie ma prawa wypowiedzieć szczerze co odczuwała?  Zachowała się w twoim domu grzecznie, bo ani tobie nie powiedziała żebyś go uciszyła, ani po chamsku nie wyszła mówiąc, że ma dość ryków dzieciaka..

Liandra napisał(a):

Stwierdziła fakt, z większą ekspresją słowną ale nadal w rozmowie prywatnej z kimś tam(kto poleciał z ozorem obgadać z kolei ją), a nie opisując to w internecie, albo mówiąc ci to w oczy.....  Nie widzę powodu dla którego musiała by hamować swoją irytację zachowaniem cudzego dziecka w rozmowie z inną osobą...nie ma prawa wypowiedzieć szczerze co odczuwała?  Zachowała się w twoim domu grzecznie, bo ani tobie nie powiedziała żebyś go uciszyła, ani po chamsku nie wyszła mówiąc, że ma dość ryków dzieciaka..

Przyjaciółka powinna być szczera i jak jej nie pasowało mogła grzecznie powiedzieć, że przykro jej , ale nie przepada za dziećmi w miarę możliwości wolałaby spotykać się tylko we 2 na mieście. Może nie chciała robić przykrości, więc nic nie powiedziała , ale sama przyszła, więc wiedziała na co się pisze . Nie obrabia się tylka przyjaciółce za jej plecami i to w taki chamski sposob. Nie lubi dzieci ok ma prawo,  jak już koniecznie chciała to komuś z siebie wyrzucić mogła to inaczej powiedzieć. Ktoś kto mówi o dziecku przyjaciółki bachor to nie przyjaciel i w dodatku człowiek, który  nie szanuje innych ludzi. 

Ale jakby waszą przyjaciółka powiedziała , że waszą mama to p..., albo wasz maz to ch... To pewnie też byście to zlały i uważały, że to dalej waszą przyjaciółka i nic się nie stało.

Jakby moja przyjaciółka nazwała moje dziecko bachorem to bym zerwała tą przyjaźń. 

Rozumiem niechęć do dzieci, sama za dziećmi nie przepadam. Ale nigdy bym nie nazwała bachorem dziecka kogoś dla mnie bliskiego. 

Pasek wagi

rozumiem, że cudze dzieci są irytujące (mnie nawet płacz mojego dziecka czasem doprowadza do szału, ale wiadomo trzeba się trzymać) ale nigdy bym nie powiedziała o dziecku przyjaciółki bachor. swoją drogą ta osoba, która Ci to uprzejmie doniosła to wg mnie też niezła menda:P ale to moje zdanie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.