Temat: Zabranie dziecka przez ojca

Opis sytuacji:

Para ma dwumiesięczne dziecko. Rozchodzą się. Ojciec mieszkający 600 km od partnerki postanawia, że będzie się dociekał swoich praw i będzie zabierał niemowlaka na tydzień do siebie. Dziecko jest karmione TYLKO I WYŁĄCZNIE piersią. Matka nie ma zamiaru pozwolić na zabranie malutkiego dziecka i targanie go setki kilometrów po Polsce (dziecko potrzebuje jeść max. co 3h, ojciec nie będzie w stanie robić przystanków na autostradach by karmić płaczące niemowlę) (matka nie chce by jadł cokolwiek innego niż jej mleko ponieważ daje mu najlepszą odporność i wszystko co potrzebne) Kobieta nie pozwoli również by dziecko było karmione sztucznym mlekiem, ani przebywało z dala od niej przez taki czas. Pozwala ojcu odwiedzać dziecko w każdej chwili. 

Czy sąd ma prawo zabrać od piersi takiego malca i udzielić ojcu zgody na zabieranie go przez ojca?

Napisz proszę , że to nie chodzi o twoją sytuację :(

beatrx napisał(a):

póki co się nie martw, ale jak dziecko podrośnie to pewnie dostaniecie opiekę naprzemienną. a przy takiej odległości to może nie co tydzień, ale co dwa tygodnie zmiana miejsca zamieszkania. no ale tak, pogódź się z myślą, że ojciec ma takie same prawa do dziecka, jest takim samym rodzicem jak Ty i tak samo jak Ty może się tym dzieckiem zająć. 

Dawno nie czytałam podobnych głupot. Opiekę na przemienna można może i dostać, ale nie przy takiej odległości. Jak sobie wyobrażasz chodzenie do przedszkola czy do szkoły?

Dziecko to nie zabawka obojga rodziców, którzy mają jej twierdzisz oboje prawa. Dziecko też je ma.

Miałam tego nie pisać ale tak, niestety...chodzi o mnie. Życie się przewróciło do góry nogami. Ale wiem jedno - najważniejsze jest dobro dziecka. Nie pozwolę go traktować jak przedmiotu, zabierać w takie podróże, a już na pewno nie pozwolę zabrać małego kruchego dzieciątka od piersi. To nie jest zabawka. Dzidziuś też nie jest niczemu winny i nie chcę aby cierpiał. Nie zamierzam urywać żadnych kontaktów ojcowskich, ale nie chcę żeby doszło do jakiejś chorej wymiany biednym dzieckiem.

sacria napisał(a):

beatrx napisał(a):

póki co się nie martw, ale jak dziecko podrośnie to pewnie dostaniecie opiekę naprzemienną. a przy takiej odległości to może nie co tydzień, ale co dwa tygodnie zmiana miejsca zamieszkania. no ale tak, pogódź się z myślą, że ojciec ma takie same prawa do dziecka, jest takim samym rodzicem jak Ty i tak samo jak Ty może się tym dzieckiem zająć. 
Dawno nie czytałam podobnych głupot. Opiekę na przemienna można może i dostać, ale nie przy takiej odległości. Jak sobie wyobrażasz chodzenie do przedszkola czy do szkoły?Dziecko to nie zabawka obojga rodziców, którzy mają jej twierdzisz oboje prawa. Dziecko też je ma.

No dokładnie jest coś takiego jak dobro dziecka.

sacria napisał(a):

beatrx napisał(a):

póki co się nie martw, ale jak dziecko podrośnie to pewnie dostaniecie opiekę naprzemienną. a przy takiej odległości to może nie co tydzień, ale co dwa tygodnie zmiana miejsca zamieszkania. no ale tak, pogódź się z myślą, że ojciec ma takie same prawa do dziecka, jest takim samym rodzicem jak Ty i tak samo jak Ty może się tym dzieckiem zająć. 
Dawno nie czytałam podobnych głupot. Opiekę na przemienna można może i dostać, ale nie przy takiej odległości. Jak sobie wyobrażasz chodzenie do przedszkola czy do szkoły?Dziecko to nie zabawka obojga rodziców, którzy mają jej twierdzisz oboje prawa. Dziecko też je ma.

zanim dziecko pójdzie do szkoły to jeszcze się zejdzie, więc tak nie przeżywaj. do tego czasu rodzice mogą się przeprowadzić albo jedno może zrezygnować z opieki naprzemiennej. albo w ogóle sędzia zdecyduje, że dziecko zostaje z jednym rodzicem, niekoniecznie z matką. nikt tu nie zna ich sytuacji i nikt nie wie, co orzeknie sąd. ale opieka naprzemienna nie jest nierealna i autorka wątku powinna mieć tego świadomość.

coconut.charlotte napisał(a):

Miałam tego nie pisać ale tak, niestety...chodzi o mnie. Życie się przewróciło do góry nogami. Ale wiem jedno - najważniejsze jest dobro dziecka. Nie pozwolę go traktować jak przedmiotu, zabierać w takie podróże, a już na pewno nie pozwolę zabrać małego kruchego dzieciątka od piersi. To nie jest zabawka. Dzidziuś też nie jest niczemu winny i nie chcę aby cierpiał. Nie zamierzam urywać żadnych kontaktów ojcowskich, ale nie chcę żeby doszło do jakiejś chorej wymiany biednym dzieckiem.

Rany, współczuję. Nie wierzę że jakiś sąd pozwoliłby na zabranie takiego maleństwa od mamy. Dużo sił życzę.

Nie chodzi o uzdolnienia, tylko o wygodę. Faceci są wygodni, a często jedynym ich problemem to zar,..chać i przyjemnie spędzić czas. Na szczęście są wyjątki.

Indalia napisał(a):

nuta napisał(a):

Niechh ráz tatus zostanie Sam Z takim maluchem na kilka godziny I od razu zmini zdanie. Takie dziecko potrzebuje opieki non stop I rzadko ktory ojciec jest w stanie tó zapewnic.
Nie róbmy z facetów życiowych pierdół, których przerasta opieka nad małym dzieckiem ;) Kobieta, z racji samej płci, nie ma w tym obszarze jakichś szczególnych uzdolnień.

On rzeczywiście ma zapędy opiekuńczy czy chce na złość zrobić? Ostatnio czytałam wpis prawnika prowadzącego sprawy rozwodowe. Stwierdził, że 80% panów nie jest zainteresowanych za bardzo opieką nad dziećmi (taką wymagającą zaangażowania), a część z tych 20% zainteresowanych robi to, żeby matce na złość zrobić.

coconut.charlotte napisał(a):

Miałam tego nie pisać ale tak, niestety...chodzi o mnie. Życie się przewróciło do góry nogami. Ale wiem jedno - najważniejsze jest dobro dziecka. Nie pozwolę go traktować jak przedmiotu, zabierać w takie podróże, a już na pewno nie pozwolę zabrać małego kruchego dzieciątka od piersi. To nie jest zabawka. Dzidziuś też nie jest niczemu winny i nie chcę aby cierpiał. Nie zamierzam urywać żadnych kontaktów ojcowskich, ale nie chcę żeby doszło do jakiejś chorej wymiany biednym dzieckiem.

Despacitoo napisał(a):

nuta napisał(a):

Niechh ráz tatus zostanie Sam Z takim maluchem na kilka godziny I od razu zmini zdanie. Takie dziecko potrzebuje opieki non stop I rzadko ktory ojciec jest w stanie tó zapewnic.Nie sadze sad sie na tó zgodzil, ale opieka naprzemienna w wieku 6-7 lát po popowie miesiaca jest Ják najbardziej mozliwa. Miejsce zamieszania dziecka jest U matki, a jak ojeciec bedzie dowozic dziecko do tej samej szkoly, tó dziecko bedzie moglo popowe czasu U niego mieszkac.Dodam, ze przy opiece naprzemiennej (Z Reguly) nie ma alimetow.
Akurat tu się nie zgodzę. Mężczyźni są sobie w stanie doskonale poradzić to kobiety robia z nich niedojdy i później nawet kupy nie mają jak zrobić bo wszystkim chcą się zająć same. Tyle że tutaj jest kwestia tych dojazdów no i karmienia piersia , akurat piersia facet nie wykarmi.

A moze zwyczajnie nie moga na tych facetow liczyc. Dlatego sie wszystkim zajmuja same

Pasek wagi

Jednym słowem koleś zrobił z ciebie inkubator. Nie potrafię współczuć, sorry.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.