Temat: Bunt dwulatka

Hej

Mój syn ma rok i 9 miesięcy i ostatnio zaczął mi się okropnie buntować. Może macie jakieś sprawdzone sposoby na buntownika?

Nauczył się piszczeć, gryźć, bić, gdzie wcześniej tego nie robił. Tłumaczenia nic nie dają. Przytulanie nie jest możliwe, bo dostaje szału wtedy. Przeczekanie też jest trudne, bo im więcej wrzeszczy tym trudniej mu złapać oddech, a mnie to zbyt martwi.

Czasem musze go przytrzymać, bo wali głową w ściane lub próbuje mnie bić. Ale wtedy wrzeszczy mocniej. Jakaś szajba od 2 tygodni. Czytam artykuły, ale wszędze tylko "tłumacz spokojnie lub przytul". Ale jakoś to nie pomaga.

Pasek wagi

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Krzyków i pisków nauczył się od kuzynostwa tydzień temu.A w szał wpada np. Jak nie chce być w wózku tylko być noszony na rękach (jeszcze dwa tyg temu nie było z tym problemu). Albo jak chce coś czego i tak nigdy nie dostał np. Kosmetyki, które są w łazience czy lusterko ze stołu. Różne rzeczy sobie wymyśla. Codziennie mnie zaskakuje :)

Moj juz nie korzysta z wozka odkad ma 18 miesięcy jakos, z w/w powodu, tak to tez by sie darl ;) za reke z nim musze chodzić, najgorsze, ze chce isc w swoja stronę, jak go naprowadzam to wtedy tez jest sprzeciw. Ogolnie ciezko. Musze mieć kogos do pomocy, zeby go okielznac np idac do lekarza czy fryzjera. Na rece nie pójdzie, bo zaczyna wierzgac nogami i wyginac sie w luk. Moze kupię smycz... :P 

sacria napisał(a):

http://mojedolcevita.pl/2016/08/bunt-dwulatka-bunt...

Bardzo fajnie jest napisany tekst tylko zupełnie nie dla mnie. Mój syn nie reaguje na żadne słowa, moge mu złote góry obiecać, a i tak to nic nie da. Przytulenie w formie uspokojenia też nie wchodzi w gre.

Pasek wagi

awokdas napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Krzyków i pisków nauczył się od kuzynostwa tydzień temu.A w szał wpada np. Jak nie chce być w wózku tylko być noszony na rękach (jeszcze dwa tyg temu nie było z tym problemu). Albo jak chce coś czego i tak nigdy nie dostał np. Kosmetyki, które są w łazience czy lusterko ze stołu. Różne rzeczy sobie wymyśla. Codziennie mnie zaskakuje :)
Moj juz nie korzysta z wozka odkad ma 18 miesięcy jakos, z w/w powodu, tak to tez by sie darl ;) za reke z nim musze chodzić, najgorsze, ze chce isc w swoja stronę, jak go naprowadzam to wtedy tez jest sprzeciw. Ogolnie ciezko. Musze mieć kogos do pomocy, zeby go okielznac np idac do lekarza czy fryzjera. Na rece nie pójdzie, bo zaczyna wierzgac nogami i wyginac sie w luk. Moze kupię smycz... :P 

Mój lubi być w wózku. Mieliśmy układ, że do sklepu jedzie w wózku, a po sklepie wraca na piechote (ze smyczką). Zawsze działało. A teraz chce być noszony na rękach. Tak coś mu się ubzdurało i uparcie chce postawić na swoim. :)

Pasek wagi

sacria napisał(a):

http://mojedolcevita.pl/2016/08/bunt-dwulatka-bunt...

Dokładnie tak, jak jest tam napisane, to na przykładzie tego konkretnego dziecka. U nas przytulanie nie działało, a tylko pogarszało sprawę. Godzinne histerie, bo obudzona w środku nocy po odkręceniu bidonu nie dałam jej dopić resztki wody, tylko nalałam nową. 

Autorko, trzeba jakoś to przeżyć. Jak chce na ręce i leży i wyje to po prostu zignorować. Jeśli chodzi o rzeczy, których nie wolno to może czasem się trzeba zastanowić, czy na pewno zabraniać, nie można też na każdym kroku wszystkiego zakazywać. Czasem może coś obejrzeć, niekoniecznie zniszczyć czy sobie zrobić krzywdę.

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

awokdas napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Krzyków i pisków nauczył się od kuzynostwa tydzień temu.A w szał wpada np. Jak nie chce być w wózku tylko być noszony na rękach (jeszcze dwa tyg temu nie było z tym problemu). Albo jak chce coś czego i tak nigdy nie dostał np. Kosmetyki, które są w łazience czy lusterko ze stołu. Różne rzeczy sobie wymyśla. Codziennie mnie zaskakuje :)
Moj juz nie korzysta z wozka odkad ma 18 miesięcy jakos, z w/w powodu, tak to tez by sie darl ;) za reke z nim musze chodzić, najgorsze, ze chce isc w swoja stronę, jak go naprowadzam to wtedy tez jest sprzeciw. Ogolnie ciezko. Musze mieć kogos do pomocy, zeby go okielznac np idac do lekarza czy fryzjera. Na rece nie pójdzie, bo zaczyna wierzgac nogami i wyginac sie w luk. Moze kupię smycz... :P 
Mój lubi być w wózku. Mieliśmy układ, że do sklepu jedzie w wózku, a po sklepie wraca na piechote (ze smyczką). Zawsze działało. A teraz chce być noszony na rękach. Tak coś mu się ubzdurało i uparcie chce postawić na swoim. :)

Dałabys mi link jaka masz smycz? :D

Link takie mam. Zapinane z tyłu. Dla mnie idealne zabezpieczenie dla syna :)

Pasek wagi

dzięki, znalazłam identyczne na allegro ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.