Temat: Do którego tc dobrze się czułyście?

Jak w temacie - do którego tygodnia ciąży czułyście się dobrze? Mam na myśli - kiedy brzuch zaczął Wam już serio przeszkadzać, tak że już miałyście dość i chciałyście urodzić ;)

I drugie pytanie - jak długo byłyście w stanie normalnie funkcjonować, tak jak przed ciążą? Przez normalne funkcjonowanie mam na myśli samodzielność - ogarnięcie zakupów, obiadu, praca, prowadzenie samochodu. Wiadomo, czasem przez względy zdrowotne trzeba leżeć czy zwolnić tempo, ale jestem ciekawa, jak to u Was wyglądało / wygląda - zwłaszcza u dziewczyn, które przechodzą ciążę bez powikłań, ale jestem ciekawa każdej historii.

Pytam, bo znam bardzo różne historie, od dziewczyn, które od połowy ciąży siedziały w domu (zwykle bez wskazań medycznych), aż po te, które 3 dni przed porodem śmigały do pracy. Chętnie poczytam, jak to u Was wygląda/ wyglądało.

Od 7 tygodnia o godzinie 10 byłam już wyczerpana i nie byłam w stanie usiedzieć na krześle, a co tu mówić o pracy. Byłam tak słaba, że zsuwałam się z tego krzesła Byłam dosłownie jak z waty. Ale jak się okazało ja miałam anemię. Wytrzymałam do 9 tygodnia i jak lekarz wypisał 3 tygodnie L-4 to wzięłam bez wahania. 

Ogólnie też już od 6/7 tygodnia miałam bardzo mocne bóle podbrzusza i bóle narządów intymnych, ktore towarzyszyły mi już do samego końca.

Gdzieś w połowie ciąży dostałam ataku rwy kulszowej, co trwało z 2 tygodnie i płakałam z bólu. Ani stać, ani siedzieć, ani nawet leżeć. Lekarz nic nie mógł/nie chciał mi dać. 

Gdzieś od połowy ciąży już zadyszka i problem z wejściem na 1 piętro. Wyżej jak ktoś mieszkał to już przystawałam co chwilę. Nie miało to nic wspólnego z moją wagą :) 

Obowiązki domowe odpuściłam gdzieś od 25 tygodnia. Miałam uczucie kijka w tyłku, bóle brzucha były coraz mocniejsze . Zmywanie talerzy odbywało się na kilka razy, bo nie ustałam dłużej jak kilka minut. Odkurzanie to męka jakaś. Gotowanie to samo co zmywanie, nie ustałam, ani nawet nie usiedziałam. 

Od tego 25 tygodnia głownie leżałam na kanapie, a jeszcze był upał wtedy. Od 32 tygodnia już leżałam w szpitalu, ale zdaniem współpracowników poszłam na L-4 bez powodu i bardzo dobrze wyglądałam, a przecież jakby tak każdy chodził na L-4 kiedy źle się czuje to nie miałby kto pracować :) Poza tym inne kobiety z pracy, ktore miały dzieci uważały, że nie mogę mieć takich dolegliwości o jakich mówię. 

P.S.

Sama ciąża rozwijała się prawidłowo. W szpitalu musiałam już zostać z powodu zagrożenia przedwczesnym porodem i mogłam tylko leżeć. Był zakaz nawet siedzenia, WC bardzo oszczędnie. Jestem bardzo energiczna i ruchliwa także to leżenie w szpitalu było męką.

Wszystko to i tak bajka w porównaniu do tego co było po porodzie. 

Najgozej czulam sie w trzecim miesiacu, moge porownac to do grypy. Calkowite oslabienie organizmu i nie najlepszy stan psychiczny. Pozniej zaczelo byc ciezko od 8 miesiaca, po prostu brzuch mi przeszkadzal, a nogi puchly. Funkcjonowalam normalnie do konca. Dzien przed porodem bylam jeszcze na zakupach, gdzie pojechalam sama samochodem. A najbardziej wkurzalo mnie jak cos mi spadlo na podloge, alba pod prysznicem jak mylam stopy :D nie bylo to proste zadanie

Pasek wagi

Do ostatniego tygodnia dobrze się czułam. Codziennie chodziłam na zakupy i spacery. W dzień porodu byłam na zakupach i spacerze. Jedyny problem był by wstać z łóżka, ale ogólnie to luz. Do 8 miesiąca pracowałam. Potem poszłam na macierzyński.

Pasek wagi

Ja się całą ciążę czułam fatalnie, wymioty do 6 miesiąca, praktycznie cała ciąże było mi niedobrze jakbym zjadła coś zepsutego... pod koniec brzuch, chociaż miałam tak mały, ze jak szłam do porodu to wszyscy myśleli, ze to 6,7 miesiąc, nie wiem jak kobiety dają radę z ogromnymi brzuchami. 
Miałam stany depresyjne, dużo płakałam, przestałam jeździć samochodem na samym początku ciąży, byłam strasznie rozkojarzona i raz wyjechałam pod prąd, od tego czasu nie siadałem juz za kołkiem. 
Czułam się jak w więzieniu, choć dziecko było planowane. Generalnie wiem, ze już nigdy nie chce być w ciąży ani mieć dziecka...

Pasek wagi

Na początku ciąży w pierwszym trymestrze koszmar - zero apetytu chyba że na syf, mdłości na widok zdrowych rzeczy (ale nie rzygałam wcale), senność, zawroty głowy.. W drugim trymestrze co raz lepiej. Teraz jestem w 9 miesiącu, za niecały tydzień rodzę (CC) i w sumie całą ciążę funkcjonuje normalnie jak bez niej, może gorzej się śpi , sikanie męczy i nie jest super wygodnie, ale do 8 msc. jeździłam rowerem na zakupy (gdyby mi nie zabraniali, dałabym radę dalej :D) i sporo chodziłam, gotuję, zaraz jadę na zakupy po resztę rzeczy do szpitala. 

Ja tylko dodam, że ani razu nie wymiotowałam, ale to jest w dużej mierze zależne od położenia macicy. Ja miałam macicę w tyłozgięciu. Z tym rozkojarzeniem, pogorszeniem pamięci - ja miałam to samo.

I jeszcze gazy potworne , śmierdzące nie do opanowania gazy. Jak szłam do przychodni to wszyscy wstawali z krzeseł i odsuwali się na sam koniec korytarza. Przynajmniej zawsze miałam siedzące miejsce ;) No nic nie mogłam z tym zrobić. Wstrzymywałam jak się dało, ale się nie dało. 

w 3 miesiącu juz zaczely sie dolegliwosci typu nie mogłam siedzieć przy biurku dłużej niz godzinę bo mi ciągnął/cierpnal brzuch, a gdzieś do 5 miesiaca mialam wstręt np do miesa, zywilam sie chlebem z maslem i pomidorem, pomidorowa na wywarze jarzynowym, co za tym idzie bylam slaba. 

A sam brzuch no to chyba 8 miesiac a w 9 to nie dawalam rady butow włożyć za bardzo :D w sumie odkad juz byl widoczny to byl problem cokolwiek wlozyc na stojąco, problem tego typu, ze nie moglam stana na jednej nodze, bo mnie rwalo w kroku (przy sciaganiu spodni czy majtek na stojąco chociażby), musialam podtrzymywać sie reka, na niej oprzec ciezar. Ze o wstaniu z łóżka nie wspomnę, ale to ciężarne wiedza, ze trzeba z boku wstawac, opierać sie powoli na łokciu, rece. 

na początku ciąży czułam się najgorzej. obecnie trwa już 32 tydzień ciąży. gdzieś tak może od 7 - 12 tygodnia to była masakra i nie ogarniałam podstawowych rzeczy. miałam tak silne mdłości, że głównie leżałam w łóżku, wtedy też wzięłam zwolnienie na 1,5 tygodnia.. jeśli chodzi o wielkość brzucha to mi dopiero teraz "zaczyna" przeszkadzać. tzn. przy kucaniu, schylaniu się, braniu prysznica.. odbieram te czynności jako "cięższe" niż zwykle.. natomiast nie potrzebuje od nikogo nadal żadnej pomocy. normalnie chodzę do pracy, sprzątam i gotuje.

ja w żadnej ciąży nie miałam wymiotów i czułam sie dobrze. Ogólnie do samego końca śmigałam. W 8 miesiącu pierwszej ciąży skręciłam sobie szafę, bo mi się nie chciało czekać na męża :P Jeździłam samochodem do 8 miesiąca - potem wydawało mi się to już kuszeniem losu, więc przestałam. W drugiej ciąży skracała mi się szyjka wcześniej, więc lekarz zalecił nie przemęczać się. Miałam w domu 2,5 latka więc różnie bywało ;) Ogólnie byłam samowystarczalna do samego końca, choć na tyle na ile mogłam wyręczałam się mężem w drugiej ciąży, ale bardziej dlatego, że z 2,5 letnim synem nie chciało mi się łazić np po sklepach itp. mając już pokaźny brzuch a on był strasznie ruchliwym dzieckiem. Końcówki ciaży były męczące, bo dzieciaki mam czerwiec/lipiec i były upały po 30 stopni. Tylko to sprawiało, ze chciałam już urodzić, bo przez te upały mam wrażenie, że było mniej znośnie niż mogłoby być

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.