Temat: Jak nie oszaleć mając dziecko??!!

Dziewczyny, jak nie oszaleć mając dziecko i przy okazji zadbać o nie tak, żeby przeżyło. Mam 14 miesięczną córkę i mam wrażenie że zwariuje zaraz. W domu wieczny syf. Makaron i fasola rozwalone po całej podłodze, pomidor na desce sedesowej. Chce żeby się z nią bawić ciągle a mi się nie chce, zresztą muszę sprzątać po niej ten wieczny syf. Ciągle kręci mi się pod nogami i ją przez przypadek co rusz popchnę. Dzisiaj jak ją popchnęłam i upadła na ziemię uderzając głową w podłogę, to myślałam, że nie będzie co zbierać zaraz. Mówię jej, że czegoś nie wolno to i tak to robi, chociaż dobrze wie, co to znaczy. Normalnie mam ochotę jej po dupie natrzaskać. Nauczona jest do żłobka a teraz nie chodzi bo chora to chodzi za mną bez przerwy z butem w ręku i ryczy "pa pa pa pa". No ja chyba oszaleje!!!!!!!!!! 

mtsiwak napisał(a):

Rudzianka napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
No właśnie. Ważna jest rutyna. Ustalony rytm dnia. Pory posiłków, snu, spaceru. I myślenie ,, do przodu,, . Nie jest dobrym pomysłem zabawa fasolą. Zastanów się co by było gdyby mała włożyła sobie fasolę do noska albo ucha? Dziecko to nie lalka którą można odłożyć na półkę. 
No dlatego przy zabawie z ta fasola/piaskiem czy tego typu rzeczami trzeba usiasc i zajac sie dzieckiem. Uczyc, ze tego i tego z ta fasola robic nie wolno. A nie rzucic klocki do kojca i liczyc, ze samo sie soba zajmie. Sa dzieci ktore tak beda robic, a sa takie, ktore do pewnego momentu non stop potrzebuja drugiej osoby do zabawy. Dlatego moze to i jest ciezka kwestia do ogarniecia, ale jak nasz mlody bedzie mial rok, zamierzam starac sie o kolejne dziecko, bo w daleszej perspektywie bedzie latwiej - dzieci beda bawic sie ze soba. I tak, sa wyjatki od reguly, ale w wiekszosci (a bylam juz u wielu, wielu rodzin) dzieci maja swoj swiat a rodzice troche spokoju.
tak tak pokaż dokładnie jak robić nie wno to na mur beton to właśnie zrobi - daj dziecku i strukcje obsługi jak zafundować sobie wycieczkę na izbę przyjęć...

WyjdaWamGaly napisał(a):

Alicja19900 napisał(a):

ANULA51 napisał(a):

takie nerwowe osoby jak ty nie powinni Miec dzieci
Ale ma i co? Po ptokach, pewnie mąż by się nie zgodził żeby oddać?
Mało tego, mąż chce drugie ?
 

To niech sobie sam urodzi i idzie na tacierzyński😂

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 

Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 
Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 
 

A jak przezywalas pierwsze dni corki w zlobku? Tesknilas czy czulas ulge z odpoczynku

.Asha. napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 
Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 
 A jak przezywalas pierwsze dni corki w zlobku? Tesknilas czy czulas ulge z odpoczynku

W ogóle miesiąc przed powrotem do pracy czułam straszny stres i ból serca że z nią nie będę. Jak zapisała ją do żłobka to w domu płakałam i przepraszałam ją że ją oddaje. Pierwszego dnia z nią byłam, to się trochę uspokoiłam bo widziałam że jest w miarę ok. Później płakała jak ją zawoziłam a ja razem z nią. Ale była 4 razy i zmieniłam jej żłobek. Do tego drugiego chciała chodzić, sama szła, mi robiła papa. I oczywiście że tesknilam (i wciąż tęsknię jak jej prawie cały dzień nie ma) ale już byłam spokojna no i też odpoczywałam. 

Spoko, nie przejmuj się. Ja dzisiaj przez cały dzień miałam 3 letnie dziecko w domu (nie moje) i miałam ochotę wyskoczyć przez okno. Już pojechało a ja nadal jestem wściekła i o mały włos nie rozszarpałam jego ojca. Nienawidzę obcych dzieci.

Pasek wagi

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 
Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 

Jeżeli masz na myśli wymyślanie zabaw, które Cię nudzą i pilnowanie w tym czasie dziecka to tak. Natomiast nie chodzi tutaj kompletnie o socjalizację. Byłoby bardzo dobrze, abyś spotkała się z neurologiem i psychologiem, pedagogiem  dziecięcym, którzy wytłumaczą Ci etapy rozwoju dziecka, jego potrzeby , może to pomoże Ci zrozumieć zachowanie dziecka,  może podpowiedzą Ci jak bawić się z dzieckiem, jak reagować na określone zachowania.

Pamiętaj też, że 14 mies dziecko jest bardzo egocentryczne, nie podzieli się ani nie wymieni zabawką na dłużej, nie mówi nawet, nie porozumie się z rówieśnikiem, nie umie skupić uwagi na dłużej , nie jest w stanie brać udziału w zabawie, w której obowiązują jakieś reguły itd.

Dziecko w tym wieku siedzi obok drugiego dziecka i każde bawi się samo, ale obok siebie. Jest zainteresowanie innym dzieckiem, chęć dotknięcia, ale jest to bardzo niewielka socjalizacja i dlatego żłobek nic nie wnosi więcej niż plac zabaw , piaskownica itd. 

Alicja19900 napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

Rudzianka napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
No właśnie. Ważna jest rutyna. Ustalony rytm dnia. Pory posiłków, snu, spaceru. I myślenie ,, do przodu,, . Nie jest dobrym pomysłem zabawa fasolą. Zastanów się co by było gdyby mała włożyła sobie fasolę do noska albo ucha? Dziecko to nie lalka którą można odłożyć na półkę. 
No dlatego przy zabawie z ta fasola/piaskiem czy tego typu rzeczami trzeba usiasc i zajac sie dzieckiem. Uczyc, ze tego i tego z ta fasola robic nie wolno. A nie rzucic klocki do kojca i liczyc, ze samo sie soba zajmie. Sa dzieci ktore tak beda robic, a sa takie, ktore do pewnego momentu non stop potrzebuja drugiej osoby do zabawy. Dlatego moze to i jest ciezka kwestia do ogarniecia, ale jak nasz mlody bedzie mial rok, zamierzam starac sie o kolejne dziecko, bo w daleszej perspektywie bedzie latwiej - dzieci beda bawic sie ze soba. I tak, sa wyjatki od reguly, ale w wiekszosci (a bylam juz u wielu, wielu rodzin) dzieci maja swoj swiat a rodzice troche spokoju.
tak tak pokaż dokładnie jak robić nie wno to na mur beton to właśnie zrobi - daj dziecku i strukcje obsługi jak zafundować sobie wycieczkę na izbę przyjęć...

Wybacz, ale w kwestii posiadania/wychowywania/rozwoju dzieci jestes ostatnia osoba, ktora moze i powinna tu miec jakikolwiek autorytet.

Pasek wagi

WyjdaWamGaly napisał(a):

.Asha. napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 
Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 
 A jak przezywalas pierwsze dni corki w zlobku? Tesknilas czy czulas ulge z odpoczynku
W ogóle miesiąc przed powrotem do pracy czułam straszny stres i ból serca że z nią nie będę. Jak zapisała ją do żłobka to w domu płakałam i przepraszałam ją że ją oddaje. Pierwszego dnia z nią byłam, to się trochę uspokoiłam bo widziałam że jest w miarę ok. Później płakała jak ją zawoziłam a ja razem z nią. Ale była 4 razy i zmieniłam jej żłobek. Do tego drugiego chciała chodzić, sama szła, mi robiła papa. I oczywiście że tesknilam (i wciąż tęsknię jak jej prawie cały dzień nie ma) ale już byłam spokojna no i też odpoczywałam. 

Corka mojej kolezanki jak miala 20 miesiecy urzadzala sceny, ze nie chce isc do domu i zostaje w przedszkolu. Jak miala cos ze 2 lata i jej tata przyszedl ja odebrac wczesniej niz zazwyczaj robila to mama, powiedziala do opiekunek, ze ona tego Pana nie zna, nie pojdzie z nim nigdzie i czeka dalej na mame.

Pasek wagi

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 
Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 
Jeżeli masz na myśli wymyślanie zabaw, które Cię nudzą i pilnowanie w tym czasie dziecka to tak. Natomiast nie chodzi tutaj kompletnie o socjalizację. Byłoby bardzo dobrze, abyś spotkała się z neurologiem i psychologiem, pedagogiem  dziecięcym, którzy wytłumaczą Ci etapy rozwoju dziecka, jego potrzeby , może to pomoże Ci zrozumieć zachowanie dziecka,  może podpowiedzą Ci jak bawić się z dzieckiem, jak reagować na określone zachowania.Pamiętaj też, że 14 mies dziecko jest bardzo egocentryczne, nie podzieli się ani nie wymieni zabawką na dłużej, nie mówi nawet, nie porozumie się z rówieśnikiem, nie umie skupić uwagi na dłużej , nie jest w stanie brać udziału w zabawie, w której obowiązują jakieś reguły itd.Dziecko w tym wieku siedzi obok drugiego dziecka i każde bawi się samo, ale obok siebie. Jest zainteresowanie innym dzieckiem, chęć dotknięcia, ale jest to bardzo niewielka socjalizacja i dlatego żłobek nic nie wnosi więcej niż plac zabaw , piaskownica itd. 

Dobrze, że tak dużo wiesz o moim dziecku, o tym, czy dzieli się z kuzynostwem zabawkami i czy się z nimi bawi. I jak się bawi 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.