Temat: Jak nie oszaleć mając dziecko??!!

Dziewczyny, jak nie oszaleć mając dziecko i przy okazji zadbać o nie tak, żeby przeżyło. Mam 14 miesięczną córkę i mam wrażenie że zwariuje zaraz. W domu wieczny syf. Makaron i fasola rozwalone po całej podłodze, pomidor na desce sedesowej. Chce żeby się z nią bawić ciągle a mi się nie chce, zresztą muszę sprzątać po niej ten wieczny syf. Ciągle kręci mi się pod nogami i ją przez przypadek co rusz popchnę. Dzisiaj jak ją popchnęłam i upadła na ziemię uderzając głową w podłogę, to myślałam, że nie będzie co zbierać zaraz. Mówię jej, że czegoś nie wolno to i tak to robi, chociaż dobrze wie, co to znaczy. Normalnie mam ochotę jej po dupie natrzaskać. Nauczona jest do żłobka a teraz nie chodzi bo chora to chodzi za mną bez przerwy z butem w ręku i ryczy "pa pa pa pa". No ja chyba oszaleje!!!!!!!!!! 

Spoko w takim razie zgłoś dziecko do programu badawczego, 14 mies dziecko na poziomie kilkulatka. Lekarze chętnie zbadają ten przypadek. 

  • zabawa samotna – dotyczy niemowląt, ale także często dzieci między 1 a 2 rokiem życia. Przykładem takich zabaw może być potrząsanie grzechotką, oglądanie książeczki.

  • zabawa równoległa – jej początek może przypadać już na początek 2 roku życia i dominuje do mniej więcej 2-2,5 lat. Dzieci bawią się obok siebie, naśladują się. Jedno dziecko podpatruje drugie i powtarza za nim czynności. Przykładem takich zabaw może być budowanie z tych samych klocków – dzieci siedzą obok siebie, każde coś układa, ale każde dziecko układa swoją własną konstrukcję.

  • zabawa wspólna – charakterystyczna dla 3-4-latków, które podejmują wspólne zabawy, bawią się tym samym, porozumiewają się ze sobą i współpracują, ale takie zabawy są jeszcze często nietrwałe, łatwo o konflikty. Przykładem może tu być ponownie zabawa klockami - tym razem dzieci budują razem 1 budowlę.

  • zabawa zespołowa – 5-latki potrafią już kierować zabawą, przestrzegać zasad, bawić się według reguł. Charakterystyczna jest tu umiejętność zażegnania konfliktów.

Mam starsze dziecko od ciebie i spędziłam z nim niezliczoną ilość godzin na placu zabaw. W tym czasie nie widziałam żadnego dziecka , które odbiegałoby zbytnio od w/w normy, ale jak masz cudowne nad wiek rozwinięte dziecko to gratuluję. 

realna wiedza o rozwoju dziecka bardziej by Ci pomogła niż zaklinanie rzeczywistości

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 
Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 
Jeżeli masz na myśli wymyślanie zabaw, które Cię nudzą i pilnowanie w tym czasie dziecka to tak. Natomiast nie chodzi tutaj kompletnie o socjalizację. Byłoby bardzo dobrze, abyś spotkała się z neurologiem i psychologiem, pedagogiem  dziecięcym, którzy wytłumaczą Ci etapy rozwoju dziecka, jego potrzeby , może to pomoże Ci zrozumieć zachowanie dziecka,  może podpowiedzą Ci jak bawić się z dzieckiem, jak reagować na określone zachowania.Pamiętaj też, że 14 mies dziecko jest bardzo egocentryczne, nie podzieli się ani nie wymieni zabawką na dłużej, nie mówi nawet, nie porozumie się z rówieśnikiem, nie umie skupić uwagi na dłużej , nie jest w stanie brać udziału w zabawie, w której obowiązują jakieś reguły itd.Dziecko w tym wieku siedzi obok drugiego dziecka i każde bawi się samo, ale obok siebie. Jest zainteresowanie innym dzieckiem, chęć dotknięcia, ale jest to bardzo niewielka socjalizacja i dlatego żłobek nic nie wnosi więcej niż plac zabaw , piaskownica itd. 

Nie uogólniaj proszę. Nie kazde dziecko jest takie samo, moj 13 miesieczny syn i podzieli sie zabawkam ii jest bardzo kontaktowy a potrafi skupic uwage na 10 i wiecej minut na ulubionych interaktywnych zabawkach. Rozumie reguly (czego nie dotykac i gdzie nie isc) mowi mama, tata, baba, dada, nie i jeju. No ale według Ciebie nawet za miesiac nie powinien tego umiec bo 14 miesieczne dzieci tego nie robia jeszcze.

PS. Starszy syn mial podobny rozwoj do mlodszego braciszka tak zaznaczajac by nie bylo ze mlodszy jest "jedyny" w takim zachowaniu

mtsiwak napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

.Asha. napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 
Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 
 A jak przezywalas pierwsze dni corki w zlobku? Tesknilas czy czulas ulge z odpoczynku
W ogóle miesiąc przed powrotem do pracy czułam straszny stres i ból serca że z nią nie będę. Jak zapisała ją do żłobka to w domu płakałam i przepraszałam ją że ją oddaje. Pierwszego dnia z nią byłam, to się trochę uspokoiłam bo widziałam że jest w miarę ok. Później płakała jak ją zawoziłam a ja razem z nią. Ale była 4 razy i zmieniłam jej żłobek. Do tego drugiego chciała chodzić, sama szła, mi robiła papa. I oczywiście że tesknilam (i wciąż tęsknię jak jej prawie cały dzień nie ma) ale już byłam spokojna no i też odpoczywałam. 
Corka mojej kolezanki jak miala 20 miesiecy urzadzala sceny, ze nie chce isc do domu i zostaje w przedszkolu. Jak miala cos ze 2 lata i jej tata przyszedl ja odebrac wczesniej niz zazwyczaj robila to mama, powiedziala do opiekunek, ze ona tego Pana nie zna, nie pojdzie z nim nigdzie i czeka dalej na mame.

Moja na szczęście cieszy się jak mnie widzi :D chociaż nie obrazilaby się, gdybym zechciała razem z nią jeszcze zostać :) 

Marisca napisał(a):

Spoko w takim razie zgłoś dziecko do programu badawczego, 14 mies dziecko na poziomie kilkulatka. Lekarze chętnie zbadają ten przypadek. zabawa samotna ? dotyczy niemowląt, ale także często dzieci między 1 a 2 rokiem życia. Przykładem takich zabaw może być potrząsanie grzechotką, oglądanie książeczki.zabawa równoległa ? jej początek może przypadać już na początek 2 roku życia i dominuje do mniej więcej 2-2,5 lat. Dzieci bawią się obok siebie, naśladują się. Jedno dziecko podpatruje drugie i powtarza za nim czynności. Przykładem takich zabaw może być budowanie z tych samych klocków ? dzieci siedzą obok siebie, każde coś układa, ale każde dziecko układa swoją własną konstrukcję.zabawa wspólna ? charakterystyczna dla 3-4-latków, które podejmują wspólne zabawy, bawią się tym samym, porozumiewają się ze sobą i współpracują, ale takie zabawy są jeszcze często nietrwałe, łatwo o konflikty. Przykładem może tu być ponownie zabawa klockami - tym razem dzieci budują razem 1 budowlę.zabawa zespołowa ? 5-latki potrafią już kierować zabawą, przestrzegać zasad, bawić się według reguł. Charakterystyczna jest tu umiejętność zażegnania konfliktów.Mam starsze dziecko od ciebie i spędziłam z nim niezliczoną ilość godzin na placu zabaw. W tym czasie nie widziałam żadnego dziecka , które odbiegałoby zbytnio od w/w normy, ale jak masz cudowne nad wiek rozwinięte dziecko to gratuluję. realna wiedza o rozwoju dziecka bardziej by Ci pomogła niż zaklinanie rzeczywistości

Moja córka jest na etapie zabawy równoległej. Z kuzynostwem bawią się samochodami, klockami, razem tańczą. I właśnie ona naśladuje to co robią oni. Ale poza tym bawi się z nimi w chowanie za firanką czy "ganianego". Dzieli się chętnie zabawkami, przytula do kuzyna i kuzynki. I żadne źródła naukowe tego nie zmienią. Ponadto moje dziecko mówi mama, tata, baba, dzidzia, siemka, am, waga(uwaga), dydu (dyduś), aa(spać), ee (załatwianie się-nie komunikuje swoich potrzeb, tylko mówi jak ja robię), papa, aciu (spacer). Nie wiem czy to normalne, czy nie, ale syn kuzynki takie proste komunikaty zaczął mówić dopiero po 2 roku życia. Teraz ma 3 latka i wciąż nie mówi jakoś bardzo dużo. 

.Asha. napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 
Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 
Jeżeli masz na myśli wymyślanie zabaw, które Cię nudzą i pilnowanie w tym czasie dziecka to tak. Natomiast nie chodzi tutaj kompletnie o socjalizację. Byłoby bardzo dobrze, abyś spotkała się z neurologiem i psychologiem, pedagogiem  dziecięcym, którzy wytłumaczą Ci etapy rozwoju dziecka, jego potrzeby , może to pomoże Ci zrozumieć zachowanie dziecka,  może podpowiedzą Ci jak bawić się z dzieckiem, jak reagować na określone zachowania.Pamiętaj też, że 14 mies dziecko jest bardzo egocentryczne, nie podzieli się ani nie wymieni zabawką na dłużej, nie mówi nawet, nie porozumie się z rówieśnikiem, nie umie skupić uwagi na dłużej , nie jest w stanie brać udziału w zabawie, w której obowiązują jakieś reguły itd.Dziecko w tym wieku siedzi obok drugiego dziecka i każde bawi się samo, ale obok siebie. Jest zainteresowanie innym dzieckiem, chęć dotknięcia, ale jest to bardzo niewielka socjalizacja i dlatego żłobek nic nie wnosi więcej niż plac zabaw , piaskownica itd. 
Nie uogólniaj proszę. Nie kazde dziecko jest takie samo, moj 13 miesieczny syn i podzieli sie zabawkam ii jest bardzo kontaktowy a potrafi skupic uwage na 10 i wiecej minut na ulubionych interaktywnych zabawkach. Rozumie reguly (czego nie dotykac i gdzie nie isc) mowi mama, tata, baba, dada, nie i jeju. No ale według Ciebie nawet za miesiac nie powinien tego umiec bo 14 miesieczne dzieci tego nie robia jeszcze.PS. Starszy syn mial podobny rozwoj do mlodszego braciszka tak zaznaczajac by nie bylo ze mlodszy jest "jedyny" w takim zachowaniu

Reguły to nie zakazy. I wybacz, ale mówienie baba to trochę za mało do zabawy polegającej na tym, że kilkoro dzieci bawi się w np. sklep i wymieniają się towarami, wydają sobie resztę , naśladują rozmowę ekspedientki z kupującym itp. 1,5 roczne dziecko nie wymyśli samo zabawy, ani nie ustali samo na czym ta zabawa ma polegać, nie przekaże też tego rówieśnikowi. Ta już widzę te rozmowy 1,5 rocznych dzieci jedno woła tata  drugie baba i porozmawiane. Mówić to znaczy używać zdań i to sensownych. Np. część jestem Kinga może pobawimy się klockami. Ja zbuduję domek, a Ty ogródek. Podaj mi tego klocka itp. Może teraz pójdziemy pograć w piłkę, ja będę stać po lewej, a Ty po prawej, a potem zamienimy się. 

skupienie 10 min na interaktywnej zabawce nie będzie 30 min skupieniem na 100 el układance, albo na wykonaniu jakiegoś konkretnego zadania. 

Ja bym bardzo prosiła o nie naginanie pewnych spraw. 

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

Spoko w takim razie zgłoś dziecko do programu badawczego, 14 mies dziecko na poziomie kilkulatka. Lekarze chętnie zbadają ten przypadek. zabawa samotna ? dotyczy niemowląt, ale także często dzieci między 1 a 2 rokiem życia. Przykładem takich zabaw może być potrząsanie grzechotką, oglądanie książeczki.zabawa równoległa ? jej początek może przypadać już na początek 2 roku życia i dominuje do mniej więcej 2-2,5 lat. Dzieci bawią się obok siebie, naśladują się. Jedno dziecko podpatruje drugie i powtarza za nim czynności. Przykładem takich zabaw może być budowanie z tych samych klocków ? dzieci siedzą obok siebie, każde coś układa, ale każde dziecko układa swoją własną konstrukcję.zabawa wspólna ? charakterystyczna dla 3-4-latków, które podejmują wspólne zabawy, bawią się tym samym, porozumiewają się ze sobą i współpracują, ale takie zabawy są jeszcze często nietrwałe, łatwo o konflikty. Przykładem może tu być ponownie zabawa klockami - tym razem dzieci budują razem 1 budowlę.zabawa zespołowa ? 5-latki potrafią już kierować zabawą, przestrzegać zasad, bawić się według reguł. Charakterystyczna jest tu umiejętność zażegnania konfliktów.Mam starsze dziecko od ciebie i spędziłam z nim niezliczoną ilość godzin na placu zabaw. W tym czasie nie widziałam żadnego dziecka , które odbiegałoby zbytnio od w/w normy, ale jak masz cudowne nad wiek rozwinięte dziecko to gratuluję. realna wiedza o rozwoju dziecka bardziej by Ci pomogła niż zaklinanie rzeczywistości
Moja córka jest na etapie zabawy równoległej. Z kuzynostwem bawią się samochodami, klockami, razem tańczą. I właśnie ona naśladuje to co robią oni. Ale poza tym bawi się z nimi w chowanie za firanką czy "ganianego". I żadne źródła naukowe tego nie zmienią. 

Tak zabawa równoległa i ja o tym powyżej pisałam. Bawi się obok i naśladuje, plac zabaw do tego wystarczy i dlatego żłobek nic nie wnosi. A bawi się w chowanego , bo też naśladuje, ale nie jest to jakaś wspólna zabawa jak np, zabawa w sklep. Dziecko ma 14 mies i nie jest też w stanie odliczać itp. 

Sama potwierdziłaś to o czym pisałam powyżej.

P.S.

Początek drugiego roku to o skończonych 1 urodzinach, więc Twoje córka rozwija się ok, jest na etapie zabawy "obok" a nie wspólnej. I tego nikt z tyłka sobie nie wymyślił, że dzieci do przedszkola są przyjmowane w wieku 2,5-3 latka. Przedszkole to jest okres socjalizacji, nie żłobek. Żłobek to pomoc dla rodzica.

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

Spoko w takim razie zgłoś dziecko do programu badawczego, 14 mies dziecko na poziomie kilkulatka. Lekarze chętnie zbadają ten przypadek. zabawa samotna ? dotyczy niemowląt, ale także często dzieci między 1 a 2 rokiem życia. Przykładem takich zabaw może być potrząsanie grzechotką, oglądanie książeczki.zabawa równoległa ? jej początek może przypadać już na początek 2 roku życia i dominuje do mniej więcej 2-2,5 lat. Dzieci bawią się obok siebie, naśladują się. Jedno dziecko podpatruje drugie i powtarza za nim czynności. Przykładem takich zabaw może być budowanie z tych samych klocków ? dzieci siedzą obok siebie, każde coś układa, ale każde dziecko układa swoją własną konstrukcję.zabawa wspólna ? charakterystyczna dla 3-4-latków, które podejmują wspólne zabawy, bawią się tym samym, porozumiewają się ze sobą i współpracują, ale takie zabawy są jeszcze często nietrwałe, łatwo o konflikty. Przykładem może tu być ponownie zabawa klockami - tym razem dzieci budują razem 1 budowlę.zabawa zespołowa ? 5-latki potrafią już kierować zabawą, przestrzegać zasad, bawić się według reguł. Charakterystyczna jest tu umiejętność zażegnania konfliktów.Mam starsze dziecko od ciebie i spędziłam z nim niezliczoną ilość godzin na placu zabaw. W tym czasie nie widziałam żadnego dziecka , które odbiegałoby zbytnio od w/w normy, ale jak masz cudowne nad wiek rozwinięte dziecko to gratuluję. realna wiedza o rozwoju dziecka bardziej by Ci pomogła niż zaklinanie rzeczywistości
Moja córka jest na etapie zabawy równoległej. Z kuzynostwem bawią się samochodami, klockami, razem tańczą. I właśnie ona naśladuje to co robią oni. Ale poza tym bawi się z nimi w chowanie za firanką czy "ganianego". I żadne źródła naukowe tego nie zmienią. 
Tak zabawa równoległa i ja o tym powyżej pisałam. Bawi się obok i naśladuje, plac zabaw do tego wystarczy i dlatego żłobek nic nie wnosi. A bawi się w chowanego , bo też naśladuje, ale nie jest to jakaś wspólna zabawa jak np, zabawa w sklep. Dziecko ma 14 mies i nie jest też w stanie odliczać itp. Sama potwierdziłaś to o czym pisałam powyżej.P.S.Początek drugiego roku to o skończonych 1 urodzinach, więc Twoje córka rozwija się ok, jest na etapie zabawy "obok" a nie wspólnej. I tego nikt z tyłka sobie nie wymyślił, że dzieci do przedszkola są przyjmowane w wieku 2,5-3 latka. Przedszkole to jest okres socjalizacji, nie żłobek. Żłobek to pomoc dla rodzica.

Idąc takim tokiem rozumowania to przedszkole też nie jest potrzebne, bo dziecko socjalizowac może się na placu zabaw, uczyć liczyć też może się w domu. Dla mnie żłobek jest jej potrzebny, zapewnia jej bodźce i rozrywkę której ja jej nie dam i mało która matka by dała. 

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 
Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 
Jeżeli masz na myśli wymyślanie zabaw, które Cię nudzą i pilnowanie w tym czasie dziecka to tak. Natomiast nie chodzi tutaj kompletnie o socjalizację. Byłoby bardzo dobrze, abyś spotkała się z neurologiem i psychologiem, pedagogiem  dziecięcym, którzy wytłumaczą Ci etapy rozwoju dziecka, jego potrzeby , może to pomoże Ci zrozumieć zachowanie dziecka,  może podpowiedzą Ci jak bawić się z dzieckiem, jak reagować na określone zachowania.Pamiętaj też, że 14 mies dziecko jest bardzo egocentryczne, nie podzieli się ani nie wymieni zabawką na dłużej, nie mówi nawet, nie porozumie się z rówieśnikiem, nie umie skupić uwagi na dłużej , nie jest w stanie brać udziału w zabawie, w której obowiązują jakieś reguły itd.Dziecko w tym wieku siedzi obok drugiego dziecka i każde bawi się samo, ale obok siebie. Jest zainteresowanie innym dzieckiem, chęć dotknięcia, ale jest to bardzo niewielka socjalizacja i dlatego żłobek nic nie wnosi więcej niż plac zabaw , piaskownica itd. 

Glownie nawiazalam do tego. By pokaazac, ze uogólniasz za bardzo. Sa dzieci, ktore w tym wieku potrafią podzielic sie zabawką. Mowa to takze podstawowe slowa, juz wtedy przyjee jest, ze dziecko mowi. Co z tego, ze nie calymi zdaniami skoro cos potrafi? A moze krzyczac tata gdy widzi, ze tata wchodzi do domu tak naprawde komunikuje, ze chce pic bo tata musi mu wyjsc przypadkiem? Albo przypadkiem za iazdym razem gdy cos mu upadnie mowi jeju? Skupianie czasu 10 minut to juz duzo. Zwlaszcza, ze pisalas o 14 miesiecznym dziecku a nie o kilkulatkach

Nie jestes ekspertką, twoje dziecko nie jest wzorem. Nie wiesz wszystkiego o wszystkich i o wszystkim. Przyjmij to do swiadomosci

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

Spoko w takim razie zgłoś dziecko do programu badawczego, 14 mies dziecko na poziomie kilkulatka. Lekarze chętnie zbadają ten przypadek. zabawa samotna ? dotyczy niemowląt, ale także często dzieci między 1 a 2 rokiem życia. Przykładem takich zabaw może być potrząsanie grzechotką, oglądanie książeczki.zabawa równoległa ? jej początek może przypadać już na początek 2 roku życia i dominuje do mniej więcej 2-2,5 lat. Dzieci bawią się obok siebie, naśladują się. Jedno dziecko podpatruje drugie i powtarza za nim czynności. Przykładem takich zabaw może być budowanie z tych samych klocków ? dzieci siedzą obok siebie, każde coś układa, ale każde dziecko układa swoją własną konstrukcję.zabawa wspólna ? charakterystyczna dla 3-4-latków, które podejmują wspólne zabawy, bawią się tym samym, porozumiewają się ze sobą i współpracują, ale takie zabawy są jeszcze często nietrwałe, łatwo o konflikty. Przykładem może tu być ponownie zabawa klockami - tym razem dzieci budują razem 1 budowlę.zabawa zespołowa ? 5-latki potrafią już kierować zabawą, przestrzegać zasad, bawić się według reguł. Charakterystyczna jest tu umiejętność zażegnania konfliktów.Mam starsze dziecko od ciebie i spędziłam z nim niezliczoną ilość godzin na placu zabaw. W tym czasie nie widziałam żadnego dziecka , które odbiegałoby zbytnio od w/w normy, ale jak masz cudowne nad wiek rozwinięte dziecko to gratuluję. realna wiedza o rozwoju dziecka bardziej by Ci pomogła niż zaklinanie rzeczywistości
Moja córka jest na etapie zabawy równoległej. Z kuzynostwem bawią się samochodami, klockami, razem tańczą. I właśnie ona naśladuje to co robią oni. Ale poza tym bawi się z nimi w chowanie za firanką czy "ganianego". I żadne źródła naukowe tego nie zmienią. 
Tak zabawa równoległa i ja o tym powyżej pisałam. Bawi się obok i naśladuje, plac zabaw do tego wystarczy i dlatego żłobek nic nie wnosi. A bawi się w chowanego , bo też naśladuje, ale nie jest to jakaś wspólna zabawa jak np, zabawa w sklep. Dziecko ma 14 mies i nie jest też w stanie odliczać itp. Sama potwierdziłaś to o czym pisałam powyżej.P.S.Początek drugiego roku to o skończonych 1 urodzinach, więc Twoje córka rozwija się ok, jest na etapie zabawy "obok" a nie wspólnej. I tego nikt z tyłka sobie nie wymyślił, że dzieci do przedszkola są przyjmowane w wieku 2,5-3 latka. Przedszkole to jest okres socjalizacji, nie żłobek. Żłobek to pomoc dla rodzica.
Idąc takim tokiem rozumowania to przedszkole też nie jest potrzebne, bo dziecko socjalizowac może się na placu zabaw, uczyć liczyć też może się w domu. Dla mnie żłobek jest jej potrzebny, zapewnia jej bodźce i rozrywkę której ja jej nie dam i mało która matka by dała. 

Ja się z Tobą kłócić nie zamierzam, bo to Ty masz problem nie ja, a nie słuchasz. Jakbyś skorzystała z rady i poczytała, porozmawiała ze specjalistami to nie pisałabyś takich głupot. Nie wiem, czy mało która matka by dała, bo ja robię z dzieckiem w domu rożne rzeczy od malowania palcami, po nawlekanie makaronów, chwytanie woreczków z grochem stopami do układania puzzli, lepienia ciastoliny , poprzez liczenie, zadania logopedyczne itd. wycinanki, wyklejanki , wspólne gotowanie, wygłupy spacery, wyjścia na plac, nad jezioro , na różne zajęcia w bibliotece dla dzieci  itd. itd. i nie widzę w tym nic wielkiego, ani strasznego, bo takie nie jest. 

I ja rozumiem, że Ty tego nie lubisz, więc wolisz dać to dziecku poprzez żłobek i ok. Dobrze, że je jak sam nie lubisz to zapewniasz taki rozwój dziecku przy pomocy żłobka, ale nie dorabiaj do tego ideologii o socjalizacji i nie podważaj konieczności socjalizacji starszego dziecka , które jest już na innym etapie rozwoju. 

To Ty założyłaś temat, a wygląda na to, że niekoniecznie chcesz pomocy i niekoniecznie chcesz zrozumieć czym jest rozwój dziecka. 

.Asha. napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Marisca napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

maharettt napisał(a):

mtsiwak napisał(a):

czasem trzeba odlozyc na bok wszystko - sprzatanie, gotowanie, ogarnianie i poprostu zajac sie dzieckiem. 14 miesieczne dziecko jest serio juz dosc kumate, tylko Ty zwyczajnie ignorujesz jej potrzeby i wybacz, ale masz ja gdzies traktujac jak intruza w Twoim zyciu. Zal mi dziecka, bo Tobie sie nie chce.
I wychowaj egoiste nie widzacego nic poza jego zachciankami. Aurorka pisze przeciez ze sie z nia bawi ale nie chce robic tego przez caly czas. Wszystkiego sa jakies granice
Dziecko 14 miesieczne chce sie juz socjalizowac. Chodzi do zlobka i zwyczajnie brakuje jej kontaktu z rowiesnikami. I tu nie ma nic do rzeczy wychowywanie egoisty. Ma pewna ustalona dzienna rutyne, do ktorej jest przyzwyczajona i ktora teraz zostala zaburzona. Nudzi sie - to jest naturalne. Brakuje jej zajec adekwatnych dla jej wieku - przesypywanie kaszy, grzebanie w piasku, malowanie farbami przy pomocy rak. To jest normalny rozwoj. Widac, ze niewiele wiesz w tym temacie. 
Lubię Cię , ale bez przesady z tymi hasłami. Do 3 roku życia socjalizowanie dziecka odbywa się na placu i to jest wystarczające. W okolicach 3 roku dopiero wszelkie placówki mają sens pod tym kątem i też nie w jakimś za dużym wymiarze. 14-miesięczniak  w żłobku to jest tylko pomoc dla matki, która pracuje, albo chce odpocząć. żłobek dla takiego dziecka nie jest wskazany z jego punktu widzenia. A z tymi zajęciami to tak 100 % racji. 
Moje dziecko uwielbia chodzić do żłobka, uwielbia kontakt z innymi ludźmi. Ona jest za mną, w domu nie wysiedzi. Im więcej ludzi tym lepiej. Z punktu widzenia mojego dziecka żłobek jest wskazany bo tego potrzebuje. Bawi się z innymi dziećmi, przytula do kuzynek, nie wiem czemu żłobek miałby być niewskazany. 
Dziecko w tym wieku żłobka nie potrzebuje, ale mamy. A socjalizacja jest potrzebna i przez wiele dzieci też chciana, ale w dużo mniejszym stopniu i odbywa się na placu zabaw, w rodzinnym gronie, na jakiś imprezach dla dzieci itp. Jak Ci dziecko w domu nie wysiedzi to wychodź z nią w rożne miejsca.  Większość  dzieci w tym wieku jest ruchliwa. Żłobek służy głównie rodzicom. Już nie wspominając o etapach rozwoju dziecka i społecznych umiejętnościach dziecka związanych z rozwojem układu nerwowego. Dałaś córkę do żłobka Twoja sprawa, ale nie wypaczaj pewnych faktów. 
Kiedyś w jakimś innym temacie pisałam, że nie chciałam dawać córki do żłobka, bo wydawało mi się to być złem. Chciałam dla niej opiekunki, która zajmie się nią w domu. Ale obserwując i znając swoje dziecko zdecydowałam się na żłobek i to był strzał w 10. Nie dla mnie, bo mi wygodniejsza była opieka babci lub byłaby opieka opiekunki. Na pewno córka potrzebuje matki, i matkę ma. Natomiast potrzebuje też innych rzeczy których ja nie jestem w stanie jej zapewnić. 
Jeżeli masz na myśli wymyślanie zabaw, które Cię nudzą i pilnowanie w tym czasie dziecka to tak. Natomiast nie chodzi tutaj kompletnie o socjalizację. Byłoby bardzo dobrze, abyś spotkała się z neurologiem i psychologiem, pedagogiem  dziecięcym, którzy wytłumaczą Ci etapy rozwoju dziecka, jego potrzeby , może to pomoże Ci zrozumieć zachowanie dziecka,  może podpowiedzą Ci jak bawić się z dzieckiem, jak reagować na określone zachowania.Pamiętaj też, że 14 mies dziecko jest bardzo egocentryczne, nie podzieli się ani nie wymieni zabawką na dłużej, nie mówi nawet, nie porozumie się z rówieśnikiem, nie umie skupić uwagi na dłużej , nie jest w stanie brać udziału w zabawie, w której obowiązują jakieś reguły itd.Dziecko w tym wieku siedzi obok drugiego dziecka i każde bawi się samo, ale obok siebie. Jest zainteresowanie innym dzieckiem, chęć dotknięcia, ale jest to bardzo niewielka socjalizacja i dlatego żłobek nic nie wnosi więcej niż plac zabaw , piaskownica itd. 
Glownie nawiazalam do tego. By pokaazac, ze uogólniasz za bardzo. Sa dzieci, ktore w tym wieku potrafią podzielic sie zabawką. Mowa to takze podstawowe slowa, juz wtedy przyjee jest, ze dziecko mowi. Co z tego, ze nie calymi zdaniami skoro cos potrafi? A moze krzyczac tata gdy widzi, ze tata wchodzi do domu tak naprawde komunikuje, ze chce pic bo tata musi mu wyjsc przypadkiem? Albo przypadkiem za iazdym razem gdy cos mu upadnie mowi jeju? Skupianie czasu 10 minut to juz duzo. Zwlaszcza, ze pisalas o 14 miesiecznym dziecku a nie o kilkulatkachNie jestes ekspertką, twoje dziecko nie jest wzorem. Nie wiesz wszystkiego o wszystkich i o wszystkim. Przyjmij to do swiadomosci

Ja pisałam w kontekście wspólnej  (nie obok) zabawy z rówieśnikiem, i mówienie baba nie spełnia tych kryteriów mowy. Nie rozumiem tekstu o uogólnianiu , bo jak widać Twoje dziecko też nie mówi zdaniami w tym wieku, aby z rówieśnikiem ustalić reguły gry i w ogóle ją wymyślić. Ty jesteś matką i rozumiesz jakieś tam dżwięki i literowe zbitki dziecka, inny 1,5 roczny rówieśnik nie będzie wiedział o co Twojemu dziecku chodzi jak będzie wołał bubu, ani razem nie ustalą w ten sposób, że teraz budują twierdzę. Nie tylko nie ustalą, ale w tym wieku razem jej też nie zbudują

Ja piszę o rozwoju umożliwiającym wspólną zabawę , więc proszę odnosić się do tego. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.